Ks. Krzysztof Grzywocz: Im więcej posiadamy, tym mniej potrzebujemy od innych

Ks. Krzysztof Grzywocz: Im więcej posiadamy, tym mniej potrzebujemy od innych
fot. Depositphotos

"Chrystus nie jest sam (...). Jego pustka nie nosi znamion ostateczności i nie jest destrukcyjną nicością - przenika ją obecność Ducha Świętego, który łączy z Ojcem. Jest »przestrzenią« pomiędzy osobami, przygotowaniem miejsca i oczekiwaniem na nowy dar. Umożliwia przepływ miłości i zadziwienie nieustanną świeżością daru". Przeczytaj fragment książki ks. Krzysztofa Grzywocza "Przeszkody w życiu duchowym". Autor przeprowadza w niej przez jedne z najtrudniejszych tematów, niezwykle dla nas ważnych z punktu widzenia wiary i duchowości.

Dla postronnego obserwatora Chrystus jawi się jako postać ogołocona z posiadania. Nie ma zamożnych rodziców, rodzi się w prymitywnych warunkach, nie ma wpływowych znajomych na dworze cesarskim w Rzymie czy przynajmniej w gronie kapłanów i polityków w Jerozolimie.

Pochodzi z tej krainy, która nie ma zbyt dobrej sławy: "Czy może być co dobrego z Nazaretu?" (J 1,46). Aż po śmierć na krzyżu nie ma gdzie głowy złożyć (por. Mt 8,20), nie ma błyskotliwych adwokatów, którzy uchroniliby Go od straszliwej i niesłusznej kary niewolnika (na krzyżu nie ma przeczucia obecności Boga). Bezpośrednio po śmierci nie ma nawet własnego grobu. Do dzisiaj Jego obecność nie ma zagwarantowanego prawa do matematyczno-logicznej pewności. Bardziej wnikliwym spojrzeniom odsłaniają się jednak także rejony posiadania.

Chrystus ma rodzinę: niezwykłą Matkę śpiewającą Magnificat, opiekuna tak prawego, że nawet we śnie rozważa sprawy Boże, krewnych - pośród nich Jana Chrzciciela, największego z proroków. Otrzymuje dobre wychowanie, dzięki któremu może wzrastać w łasce u Boga i u ludzi (por. Łk 2,52). Stopniowo ukazują się nowe obszary posiadania: nauka z mocą ("Ty masz słowa życia wiecznego" - J 6,68), zdolność gromadzenia uczniów, władza i roszczenia ("Ja jestem drogą i prawdą, i życiem" - J 14,6). On i Jego uczniowie mają nawet trzos pieniędzy, z którego wykradał Judasz (por. J 12,6). Uczniowie zapytani przez Niego: "Czy brak wam było czego […]?", odpowiadają: "Niczego" (Łk 22,35), a Natanael powątpiewający na początku słowami: "Czy może być co dobrego z Nazaretu?" (J 1,46) nie odszedł rozczarowany.

DEON.PL POLECA

Największym jednak bogactwem, które odsłania Jego ubóstwo, jest bóstwo i miłosna więź z osobą Ojca w Duchu Świętym. Dzięki niej Chrystus nie musi przytłaczać się nadmierną troską o dzień jutrzejszy (por. Mt 6,34), nie musi wszystkiego lękowo-perfekcyjnie planować - jak sierota zdana tylko na siebie, której przeraźliwa samotroska jest tak obciążająca, że z coraz większym trudem robi następny krok w stronę niewiele obiecującej przyszłości. Dzięki boskiej więzi z Ojcem i Duchem Chrystus posiada niepojęty rozmach w swej działalności. Ma nawet odwagę umrzeć i zstąpić do piekieł, ponieważ wie, że Ojciec mocą Ducha (ich miłosnej więzi) wydobędzie Go z piekielnej nędzy. Na ikonie Rublowa Trójca nie jest przedstawiona na tle pałacu carskiego albo w drogocennej biżuterii, ponieważ największym bogactwem są Boskie Osoby i nierozerwalne więzi pomiędzy Nimi.

Chrystus rzeczywiście upraszcza posiadanie w rejonach zauważalnych dla powierzchownego obserwatora, aby poprzez ten "wyłom" wyprowadzić go z więzienia iluzji, że to już wszystko, co można posiadać, aby przekupić widmo nieszczęśliwego życia. Wyprowadzić, aby pokazać nowe rejony posiadania - bogactwa. Mówi: "Bliskie jest królestwo Boże" (Mk 1,15). Do zadziwionego łotra na krzyżu zwraca się słowami:

"Dziś będziesz ze Mną w raju" (Łk 23,43). Jego ubóstwo jest troską o pełne posiadanie. On jest w swoim ubóstwie ubogacony. Chce pokazać największe bogactwo świata - Misterium Ojca:

"kto Mnie widzi, widzi także i Ojca" (J 14,9). Ta ewangeliczna paradoksalność w rozumieniu ubóstwa sięga jeszcze dalej. Chrystus posiada zdolność do dzielenia się swoim bogactwem. Zdolność do dzielenia się jest odkupieńczo-boskim bogactwem Chrystusa. On chce nas swoim ubóstwem ubogacić (por. 2 Kor 8,9). Ubóstwo jest istotowo związane z dwiema zdolnościami: do posiadania i do oddawania.

Oddać, podarować można tylko to, co się posiada. Nie mogę podarować samochodu swojego szefa, ponieważ nie jest moją własnością. Chrystus posiada swoje życie, dlatego może je oddać aż do ostatniego słowa, gestu - aż do ostatniej kropli krwi. Oddanie jest sprawdzianem posiadania. Chrystus, oddając wszystko, nie stracił niczego, ponieważ oddanie i posiadanie tworzą jedną całość. "Kto chce zachować swoje życie, straci je" (Mt 16,25), a Chrystus na krzyżu nie stracił swojego życia, tylko je oddał. Ten ewangeliczny paradoks w rozumieniu ubóstwa osiąga swój szczyt w doświadczeniu, że tak naprawdę posiadamy jedynie to, co oddaliśmy.

Nie można w tych rozważaniach pominąć doświadczenia pustki, która tworzy się po oddaniu daru. Chrystus oddał wszystko, całe swoje życie, dlatego doświadcza pustki krzyża (w jego obliczu oddaje nawet swoją Matkę i oddaje przeczucie obecności Boga). Doświadcza pustki śmierci i grobu. Jest to specyficzna pustka, nieosiągalna dla tych, którzy w miłości niczego nie oddali. Jest to pustka, której doświadcza matka po odejściu z domu jej dojrzałych do samodzielnej miłości dzieci albo piekarz, który oddał ostatni chleb i pozostała po nim wypełniona zapachem pustka. Ta pustka jest bolesna, stanowi cenę dojrzałości. Może właśnie ona jest spoiwem posiadania, łączy z tym, co naprawdę posiadane. Ta pustka pozwala (daje prawo) doświadczyć i powiedzieć: "To jest moje dziecko", "To mój chleb". Chrystus nie jest sam (por. J 8,16) - ubóstwo jest możliwe tylko w dialogu. Jego pustka nie nosi znamion ostateczności i nie jest destrukcyjną nicością - przenika ją obecność Ducha Świętego, który łączy z Ojcem. Jest "przestrzenią" pomiędzy osobami, przygotowaniem miejsca i oczekiwaniem na nowy dar. Umożliwia przepływ miłości i zadziwienie nieustanną świeżością daru. Uciekając od pustki, tracimy więź. Im więcej gromadzimy (chęć posiadania bez oddania), tym mniej jest nam ktoś drugi potrzebny - staje się wręcz zagrożeniem. Do takiego człowieka Chrystus z miłością mówi:

"Głupcze" (Łk 12,20) - jeszcze dziś stracisz nieporównywalnie więcej albo okaże się, że już dawno niczego nie posiadasz.

Fragment książki ks. Krzysztofa Grzywocza "Przeszkody w życiu duchowym".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Krzysztof Grzywocz
  • Dlaczego wierzący musi znać i cenić swoją wartość?
  • W jaki sposób spowiedź wpływa na nasze relacje z ludźmi?
  • Jak uniknąć toksycznej relacji z kierownikiem duchowym?
  • Jak znajdować sens w cierpieniu?
  • W czym tkwi niebezpieczeństwo posiadania?
  • ...

Skomentuj artykuł

Ks. Krzysztof Grzywocz: Im więcej posiadamy, tym mniej potrzebujemy od innych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.