Mamy wiele znaków, by się nawracać, a jednak brniemy w grzech i ‘zabijamy poczucie winy’

Męczeństwo Jana Chrzciciela - fot. Peter Paul Rubens, Public domain, via Wikimedia Commons

„Zasmucił się król”. Smutek mógłby świadczyć o refleksji, o zmianie i wejściu na drogę nawrócenia. Herod jednak brnie w grzech i odpowiada przemocą. Jego smutek nie prowadzi go do poprawy, ale do większej zatwardziałości w złu. Nam to też grozi.

Słowo ewangelii na dzisiaj (Mt 14,1-12):

Z ewangelii wg św. Mateusza: W owym czasie doszła do uszu tetrarchy Heroda wieść o Jezusie. I rzekł do swych dworzan: «To Jan Chrzciciel. On powstał z martwych i dlatego moce cudotwórcze w nim działają». Herod bowiem kazał pochwycić Jana i związanego wrzucić do więzienia. Powodem była Herodiada, żona brata jego, Filipa. Jan bowiem upomniał go: «Nie wolno ci jej trzymać». Chętnie też byłby go zgładził, bał się jednak ludu, ponieważ miano go za proroka.
Otóż, kiedy obchodzono urodziny Heroda, tańczyła córka Herodiady wobec gości i spodobała się Herodowi. Zatem pod przysięgą obiecał jej dać wszystko, o cokolwiek poprosi. A ona przedtem już podmówiona przez swą matkę: «Daj mi - rzekła - tu na misie głowę Jana Chrzciciela!» Zasmucił się król. Lecz przez wzgląd na przysięgę i na współbiesiadników kazał jej dać. Posłał więc [kata] i kazał ściąć Jana w więzieniu. Przyniesiono głowę jego na misie i dano dziewczęciu, a ono zaniosło ją swojej matce. Uczniowie zaś Jana przyszli, zabrali jego ciało i pogrzebali je; potem poszli i donieśli o tym Jezusowi.

Komentarz do ewangelii z dnia (3 sierpnia 2024 r.):

Obraz: Dzisiejszy fragment prezentuje nam wiele wątków. Oczyma wyobraźni zobaczę króla Heroda, jego pogmatwane życie, męczeństwo Jana Chrzciciela, które jest zapowiedzią śmierci na krzyżu Jezusa. Przyjrzę się swoim skojarzeniom i odczuciom.
Myśl: Herod Antypas rządził w Galilei od 4 r. przed Chrystusem do 34 r. po Chr. Był uwikłany w grzeszny związek z Herodiadą, swoją żoną, bratanicą i szwagierką. Związek ten był zakazany przez Prawo. To ten sam król z opowieści o Mędrcach ze Wschodu, o ucieczce do Egiptu i o rzezi niewiniątek w Betlejem. Zabija Jana Chrzciciela dla kaprysu, ukazując, jak często środowisko, w którym żyjemy, ściąga nas na złe drogi. Herod jest negatywnym ‘bohaterem’, ale jego historia jest przestrogą dla nas, bo często dzieje się tak również z nami, kiedy słuchamy i patrzymy, ale nie rozpoznajemy tajemnicy Boga i nie nawracamy się, lecz ‘eliminujemy’ źródło przykrości.
Emocja: „Zasmucił się król”. Smutek mógłby świadczyć o refleksji, o zmianie i wejściu na drogę nawrócenia. Herod jednak brnie w grzech i odpowiada przemocą. Jego smutek nie prowadzi go do poprawy, ale do większej zatwardziałości w złu. Nam to też grozi.
Wezwanie: Poproszę o uważność i umiejętność przyjęcia wezwania do nawrócenia. Podziękuję Bogu za Jego cierpliwość do moich uwikłań, słabości i grzechów.
Posłucham słów Matki Bożej z Fatimy: „Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniała życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie codziennie odmawiają różaniec i pokutują za grzechy.”

DEON.PL POLECA

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mamy wiele znaków, by się nawracać, a jednak brniemy w grzech i ‘zabijamy poczucie winy’
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.