Piotr, czyli Opoka

Piotr, czyli Opoka
Depositphotos.com (14738077)

Jezus kieruje do Szymona słowa, które niosą ze sobą niezwykłą obietnicę: „Ty jesteś Piotr, czyli Opoka, i na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,18). Nie oznacza to jednak, że w Kościele nie będzie grzechu czy cierpienia. Dla niektórych tyle wystarczy, by podać w wątpliwość, czy w Kościele działa jeszcze Bóg, skoro jest w nim zło. Zdaje się więc, że te piekielne bramy go dosięgły. Obietnica Jezusa sięga wieczności – Kościół dostał od swojego Założyciela wszystkie potrzebne narzędzia, by sięgnąć Nieba, by ufający Panu mogli dostąpić zbawienia.

W tym miejscu warto przynajmniej odwołać się do stwierdzenia, które możemy spotkać w teologii: „Poza Kościołem nie ma zbawienia”. Nie oznacza to jednak, że do zbawienia konieczna jest przynależność do Kościoła. To nie jego struktury i rytuały przynoszą ratunek od śmierci wiecznej. Jeśli człowiek osiąga zbawienie, to zawsze przez Chrystusa i w Chrystusie, bo jest On jedynym Zbawicielem świata. Jest też zarazem Głową Kościoła nazywanego Jego Mistycznym Ciałem. Złączył się z nim tak ściśle, że nie można mówić o Chrystusie bez Kościoła, ani o Kościele bez Chrystusa – nic nie jest w stanie rozłączyć Oblubieńca i Oblubienicy. Mam świadomość, że to bardzo trudna do przyjęcia teologiczna nauka, skoro bez większego wysiłku można dostrzec, jak bardzo życie ludzi noszących imię chrześcijan odbiega od Jezusowej nauki.

Postać Szymona Piotra, która w dzisiejszej Ewangelii wysuwa się na pierwszy plan, zwykliśmy odnosić do papieża i analizować pod kątem tego, jak powinna wyglądać jego posługa i jaki jest zakres jego duchowej władzy: „I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16,19). Nie możemy jednak zapomnieć, że Piotr jest częścią Ciała, czyli Kościoła. Nie jest w nim sam, nawet nie jest na jego szczycie, lecz jest Opoką, u podstaw jako ten, który umacnia – jako sługa wszystkich. Jego funkcja nie jest więc zaszczytem, lecz służbą. Zdaje się, że dziś dość dobrze to rozumiemy. Niestety, śledząc dzieje Kościoła, co innego możemy jednak zauważyć w innych epokach. Z Piotra zrobiliśmy klucznika do Nieba, portiera, a może też trochę i księgowego, który sprawdza, czy delikwent pukający do bram Królestwa Bożego może tam wejść, czy zasłużył odpowiednim postępowaniem i wystarczającą ilością dobrych uczynków. Nie na tym polega charakter Piotrowej posługi, której charyzmat, jak wierzymy, obecny jest w każdym kolejnym jego następcy – w papieżu.

DEON.PL POLECA

Modlitwa papieża Franciszka o pocieszenie i nadzieję

„Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16). Rolą Piotra jest nieustanne powtarzanie tego zdania – do końca świata. Bo Piotr jest Opoką tylko dlatego, że Jezus jest Mesjaszem. W Kościele można iść drogą zbawienia tylko dlatego, że Chrystus oddał swoje życie na okup za nasze grzechy i odzyskał je, wyrywając się z objęć śmierci. „Albowiem z Niego i przez Niego, i dla Niego jest wszystko. Jemu chwała na wieki! Amen” (Rz 11,36).

„O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga! Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi!” (Rz 11,33). To zdanie, które znajdujemy w Liście do Rzymian, nie jest wyrazem intelektualnego poddania się, lecz zachwytem nad tym, że Bóg w Chrystusie jest zawsze krok przed człowiekiem, że jest niedościgniony, ale jednocześnie bliski i dający się dotknąć. Jednak to On zawsze idzie na przedzie jako Zwycięski Pasterz. To w Niego mamy się wpatrywać i to Jego mamy mieć przed oczyma, kiedy stajemy przed Jego namiestnikiem na ziemi. Przypomina mi się postać papieża Piusa XIII granego przez Jude’a Lawa w serialu „Młody papież”. Wpadł on na pomysł, żeby nie pokazywać ludziom swojej twarzy i w ten sposób nie odwracać ich uwagi od Chrystusa. Efekt okazał się być odwrotny do zamierzonego, bo wzbudził w ten sposób sensację i histeryczne wręcz zaciekawienie swoją osobą.

Zostawmy jednak fikcję i wróćmy do świata realnego, w którym papieżem jest Franciszek. Kościół, o którym mówi Franciszek i który pokazuje światu, to nie muzeum, choć niesie ze sobą przez wieki wielkie bogactwo Tradycji. Słychać więc tu i ówdzie, że wiele osób ma z Franciszkiem „problem”. Nie potrafią przyjąć tego, co mówi. Nie rozumieją tego, co czasami robi. Nie podoba im się jego „styl”. Boją się, że doprowadzi Kościół do ruiny. Bo chyba najbardziej chodzi o to, że Franciszek nie jest Opoką – przynajmniej tak, jak wielu chciałoby to rozumieć. Nie wypowiada się ex cathedra, nie podsuwa gotowych odpowiedzi, ale wskazuje, że chrześcijaństwo jest drogą, jest pytaniem, jest szukaniem Pana, a być Kościołem oznacza iść razem, obierając kierunek na zbawienie.

Patrzmy więc szeroko otwartymi oczyma na Piotra naszych czasów. Słuchajmy go z uwagą nie tylko wtedy, kiedy uroczyście naucza, ale także wówczas, gdy udziela wywiadu czy gawędzi z dziennikarzami w samolocie podczas podróży. Przyglądajmy się jego zachowaniu i przyjmowanym postawom. Spróbujmy znaleźć w tym inspirację, punkt wyjścia do własnych przemyśleń. Nazwijmy też po imieniu uprzedzenia, którymi nieraz się kierujemy, próbując zrozumieć, gdzie mają swój początek, skąd się wzięły. Mówmy o naszych obawach, o niezrozumieniu dla niektórych jego słów i posunięć. Ale przede wszystkim pytajmy, gdzie w tym wszystkim objawia się Pan, który – jak wierzymy – wybrał go na ten urząd i uczynił Opoką, powierzając misję jednoczenia i umacniania braci w wierze. Nigdy przeciw Piotrowi, lecz zawsze z Piotrem.

Charyzmat Piotra ma mieć przedłużenie w życiu każdego, kto jest Kościołem. Bycie w Kościele nie może być nigdy i dla nikogo powodem do tego, żeby uważać się za lepszego od innych. Jako Kościół nie możemy więc odrzucać i dzielić, nawet jeśli sami jesteśmy przez innych odtrącani i przekreślani. Piotr jest po to, żeby łączyć. On nie ma dawać poczucia bezpieczeństwa, ale poczucie misji wyjścia do świata. Bycie Opoką to nie konserwowanie i utrzymywanie wszystkiego jak jest, ale to poszukiwanie właściwej drogi, mając świadomość, że Skałą jest Chrystus. Być Piotrem to mieć pewność, że Jezus jest Mesjaszem, i robić wszystko w odniesieniu do tej prawdy, wiedząc, że ludzkie wysiłki w poszukiwaniu Boga czy w próbach życia według przykazań to nie błahostka, lecz otwieranie serca na zbawienie.

Kierownik redakcji gdańskiego oddziału "Gościa Niedzielnego". Dyrektor Wydziału Kurii Metropolitalnej Gdańskiej ds. Komunikacji Medialnej. Współtwórca kanału "Inny wymiar"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Klaus Schatz SJ

Praca niemieckiego teologa, Klausa Schatza SJ, podejmuje jeden z najbardziej intrygujących tematów związanych z dziejami Kościoła - historię papiestwa. Instytucja papiestwa jest wszakże rzeczywistością, która pozostaje w środku prawie wszystkich problemów Kościoła, żadnego z nich...

Skomentuj artykuł

Piotr, czyli Opoka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.