Przeżyj Ekstremalną Drogę Krzyżową i daj się odmienić
Przejść 40 km nocą w ciszy i skupieniu, w zmieniającą się pogodę, to duży trud. Jednak w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej nie chodzi o sport i przygodę. To droga wyjścia poza własną strefę komfortu. To konfrontacja ze swoimi granicami, szansa na zmianę, a także spotkanie z Bogiem. Temat przewodni tegorocznej EDK, w którą wyruszą dziś ludzie z całej Polski to „Drogi Pojednania”.
Ekstremalna Droga Krzyżowa to religijne wydarzenie, zainicjowane w 2009 roku przez ks. Jacka Stryczka i przygotowane przez niego wraz z duszpasterstwem „Męska Strona Rzeczywistości”. Ideą EDK jest przeniesienie nabożeństwa drogi krzyżowej poza budynek kościoła w formie pieszej pielgrzymki.
Pójść może każdy. „Na EDK nie pytamy się, czy ktoś chodzi do kościoła, czy jest religijny albo nie. To nie jest ważne. Ważne jest nie to kim jesteś, ale to, kim możesz się stać. To wyzwanie dla ludzi, którzy szukają w życiu czegoś więcej - sensu i nowego pomysłu na siebie” - podkreślają organizatorzy wędrówki.
Jej istotą jest zmaganie, dlatego do wzięcia w niej udziału należy przygotować się fizycznie i psychicznie. „Zniechęcamy osoby, które myślą, że jakoś to będzie. Że jak nie będą miały siły, to ktoś im pomoże. Zniechęcamy ludzi zamkniętych, którzy nie szukają nowych pomysłów na siebie. Zniechęcamy ludzi, którzy oceniają innych i uważają siebie za lepszych od nich” - czytamy na stornie EDK.
Jak się przygotować ?
Do przejścia jest 40 km, co zajmuje od 8 do 12 godzin. Do wyboru jest ponad tysiąc tras w 425 miejscowościach. Pomocą dla uczestników w orientacji w terenie nocą, może być aplikacja ze śladem GPS i opisem trasy, który można pobrać również ze strony EDK.
Na wędrówkę można wyruszyć samemu lub w małej grupce, nie większej niż dziesięć osób. Na całą trasę przygotowane są rozważania, które oddają ducha wyzwania. Można je odsłuchać w aplikacji EDK lub przeczytać na stronie, gdzie są dostępne w kilku językach.
Uczestnicy zatrzymują się w wyznaczonych miejscach na modlitwę przy stacji. W każdym przypadku obowiązuje milczenie.
Poza strefą komfortu
„Pierwszym etapem wędrówki jest dojście do granicy bólu - fizycznego zmęczenia. „Musi boleć, byś opuścił swoją strefę komfortu i powiedział Bogu: jestem tutaj nie dlatego, że masz coś dla mnie zrobić, jestem, bo chcę się z Tobą spotkać” - zaznaczają organizatorzy.
W tym miejscu zaczynają się „ćwiczenia duchowe”, po których człowiek może zostać odmienionym. To możliwość spotkania z Bogiem.
- EDK pozwoliła mi jeszcze bardziej umocnić moją wiarę. Jakby ktoś zapytał, jak minęła mi droga, nie pamiętam. Pamiętam tylko stacje i rozważania drogę miedzy stacjami pokonał Jezus w moim ciele i mojej duszy. Dopiero w drodze powrotnej do domu uświadomiłem sobie do końca czego dokonałem. Jestem szczęśliwy - mówi o minionej EKD Robert.
„Życie samo się nie zrobi”
- Opuszczenie strefy komfortu to również otwarcie się na nowe wyzwania, szansa na decyzję o zmianie życia, to możliwość spotkania się z samym sobą. - Trasa Św. Siostry Faustyny (63 km i 25 godzin) nauczyła mnie cierpliwości, słuchania ludzi, współpracy - opowiada Agata z Bielska Białej.
„EDK odpowiada na podstawowy problem wielu ludzi. Nie są zadowoleni z tego, jak wygląda ich życie. Jednak boją się zmiany - nie chcą utracić tego, co mają. Mają swoją strefę komfortu, w środku której jest dużo nierozwiązanych problemów. Kiedy jednak człowiek raz przekroczy tę granicę, właśnie czasie EDK, może uwierzyć to, że jest w stanie zmienić całe swoje życie” - podkreślają twórcy EDK.
O szczegółach tegorocznej EKD piszą na swojej stronie organizatorzy.
Skomentuj artykuł