Ale Meksyk! Dwie odsłony podróży poślubnej

Zobacz galerię
Ale Meksyk! Dwie odsłony podróży poślubnej
( fot. www.planetescape.pl)
Logo źródła: planetescape planetescape / br

Co kraj to obyczaj, co podróżnik to… wyobrażenie podróży i oczekiwania względem każdego jej aspektu. Nie istnieje jedna recepta na idealną podróż poślubną, tak jak nie istnieją dwie identyczne młode pary. Istnieje za to kraj, który może zaspokoić co najmniej kilka różnych typów podróżnika.

Meksyk to w końcu miejsce ogromnej różnorodności, bogactwa kulturalnego, kulinarnych ekscesów i kilometrów rozległych plaż, a co więcej… kraj wręcz dwóch Meksyków! Przekonajcie się sami…

Autentycznie, czyli dla aktywnych nowożeńców z plecakami

Turystów spragnionych autentyczności zapraszamy na prawdziwą podróż w czasie - do azteckiego miasta i stanu Oaxaca. Stolica stanu, której pełna nazwa to Oaxaca de Juárez, od pierwszych chwil zachwyca kolonialną architekturą i atmosferą oraz wyjątkowo urokliwym położeniem wśród dolin.

Odkrywanie nasyconych przeszłością zakątków rozpoczyna się zazwyczaj od głównego placu miejskiego określanego jako Zocalo, otoczonego kunsztownie wykonanymi arkadami. Wokół niego ulokowano liczne knajpki, z których regularnie ulatuje słodkawy zapach salsy wymieszany z aromatem świeżo przypiekanej tortilli.

Drzewa osłaniają od żaru restauracyjne ogródki - to z nich podziwiać można odbywające się tutaj często przedstawienia uliczne, słuchać mariachi, czy po prostu obserwować lokalnych mieszkańców i turystów przemierzających plac.

Oprócz kulinarnych eksperymentów i kulturalnych wrażeń w mieście proponuje się jego zwiedzanie tropem muzeów i zabytkowych kościołów. Muzeum Kultury Oaxaca pomoże w dogłębnym poznaniu obyczajów, dnia codziennego i wytworów kulturalnych mieszkańców tego regionu - od okresu prekolumbijskiego aż po dziś dzień.

W Muzeum Rufino Tamayo zyskuje się niepowtarzalną szansę zobaczenia dzieł meksykańskich artystów nietkniętych jeszcze wpływami hiszpańskich konkwistadorów.

Wycieczkę po mieście można kontynuować w innych, mniejszych muzeach i w galeriach sztuki, a idealnym zwieńczeniem przesiąkania meksykańską codziennością okaże się - najpierw wizyta na lokalnym targu wśród mnogości produktów spożywczych, wyrazistych przypraw i rękodzieła, zaś następnie, w ramach złapania odrobiny oddechu - spacer po ogrodzie botanicznym, który ukazuje ogromną bioróżnorodność regionu.

Po intensywnie spędzonych dniach w mieście Oaxaca - z możliwością zorganizowania wycieczek do indiańskich wiosek (Mitla, Tula, Hierve el Agua) poleca się relaks w jednym z najmniej skomercjalizowanych kurortów Meksyku, a mianowicie Puerto Escondido.

"Ukryty Port" na wybrzeżu Pacyfiku umożliwia beztroskie plażowanie, ale też szeroką gamę atrakcji: surfing, snorkeling, nurkowanie… Jedną z największych atrakcji jest tzw. wodne safari, w trakcie którego spotyka się grupy delfinów, żółwie, a nawet wieloryby!

Bez wątpienia ta część Meksyku zachwyci osoby aktywne, trzymające się z dala od największych kurortów i nastawione na dogłębne poznanie kraju.

Raj plażowiczów, miłośników fiest, ekskluzywnej kuchni i zakupów

Meksyk niejedno ma oblicze, co potwierdza współistnienie na jego terenie tak odmiennych od siebie ośrodków turystycznych. Nowożeńców, którzy preferują wakacje pełne wrażeń i z dobrym zapleczem hotelowym na najwyższym poziomie zaprosić wypada do meksykańskiego Cancun, gdzie słowo fiesta nabiera nowego znaczenia.

Stosunkowo młode miasto, bo założone w latach 70. XX wieku, oferuje przede wszystkim kilometry plaż usiane ogromnymi hotelami, a w centrum - galerie handlowe, butiki, luksusowe restauracje. Luksus to zresztą drugie imię tego resortu, ponieważ prezentuje on obecnie najwyższy poziom infrastruktury, na którą składają się hotele znanych sieci, ekskluzywne lokale, kluby i restauracje kierowane do różnego rodzaju klienta.

Cancun to znakomite miejsce dla miłośników plażowania i amatorów nurkowania - obie atrakcje są aż nadto rozwinięte w tym kompleksie, czemu sprzyjają jeszcze warunki naturalne.

Oczywiście na wybrzeżu Morza Karaibskiego, przy którym znajduje się Cancun, nie brakuje rajskich, rozległych plaż. Cały Półwysep Jukatan (Cancun okazuje się jego "imprezową", typowo kurortową stolicą) jest z pewnością regionem bardziej nastawionym na masową turystykę, a przez to i droższym. Kolonialna Merida, czyli kulturalny ośrodek półwyspu zachwyca wielowiekową architekturą, a jednocześnie widać na jej ulicach wyraźny rys nowoczesności.

Na szczęście - mimo mniejszej autentyczności pod względem doświadczania prawdziwego, nie-turystycznego Meksyku - Jukatan to nie tylko kurorty, rajskie plaże i szkoły nurkowania. W drodze do wypoczynkowego Cancun warto zatrzymać się przy imponujących obiektach Majów.

Mowa w pierwszej kolejności o Izamal, a więc "Żółtym Mieście", gdzie wśród charakterystycznych żółtych budowli do dziś ścierają się dwie kultury - majańska i hiszpańska. Drugi obiekt, czyli Chichen Itza to prekolumbijskie miasto Majów, stanowiące ogromną pozostałość po ich fascynującej kulturze. Oba okażą się świetnym urozmaiceniem wylegiwania się pod palemką.

Co najmniej dwa oblicza kraju idealnego na wakacje, olbrzymi wybór atrakcji, obiekty o znaczeniu historycznym na każdym rogu, piaszczyste plaże, których nie da się zapomnieć, kuchnia, która potrafi zawrócić w głowie i wiele, wiele innych… Pozostaje tylko dodać: Ale Meksyk! i zarezerwować bilety lotnicze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ale Meksyk! Dwie odsłony podróży poślubnej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.