Św. Matko Cabrini – jesteś potrzebna bardziej niż kiedykolwiek

Św. Franciszka Cabrini - www.cabrinishrinenyc.org

Historia ludzkości to opowieść o wędrówce. Powody, dla których wyruszamy w drogę są różne, tak samo, jak konsekwencje tego procesu. Rozwój, degradacja… zawsze zmiana. Jednak to, co we współczesnych migracjach jest szczególne, to ich nasilenie. Dziś na świecie 280 milionów osób mieszka poza krajem urodzenia. Prognozy na przyszłość? Tylko ze względu na zmiany klimatyczne w 2050 roku 1,2 mld ludzi może zostać zmuszonych do szukania sobie nowego domu, do emigracji. 22 grudnia Kościół wspomina włoską zakonnicę, Franciszkę Ksawerę Cabrini.

Matka Cabrini ponad 100 lat temu rozumiała, że [migracja] nie będzie to zjawisko przejściowe, ale początek nowej epoki, w której dzięki nowym środkom transportu łatwość przemieszczania się mas ludzi całkowicie przekształci różne części globu. To, co dostrzegała Matka Franciszka Ksawera Cabrini nazywana „niebiańską opiekunką emigrantów”, której atrybutem jest Boże Serce, właśnie się dzieje – nawet u nas. Dlatego też ta pierwsza kanonizowana obywatelka Stanów Zjednoczonych – patronka emigrantów – jest bardziej potrzebna niż kiedykolwiek.

DEON.PL POLECA

Powyższy cytat pochodzi z 2017 roku, ze wstępu do biografii, powstałej na setną rocznicę śmierci św. Matki Cabrini (Lucetta Scaraffi, Między ziemią a niebem. Życie Franciszki Cabrini”). Autorem wstępu jest papież Franciszek, którego troska o tych, wyruszających w poszukiwaniu lepszego życia, bardzo naznacza jego pontyfikat.

Kim była „kobieta, która potrafiła połączyć wielką miłość z duchem prorockim”? (papież Franciszek o św. Matce Cabrini).

Maria Franciszka była trzynastym dzieckiem ubogiej, wiejskiej rodziny. Urodziła się 15 lipca 1850 roku w małej miejscowości Sant'Angelo Lodigiano, w regionie Lombardia, w północnych Włoszech.

Wychowywała się w religijnym domu i od młodości miała predyspozycje do zajmowania się innymi. Wśród rodzeństwa miała niepełnosprawną siostrę, Magdalenę, co z pewnością budziło jej wrażliwość na ludzi potrzebujących opieki i szczególnej troski. Ukończyła studia nauczycielskie i zgodnie z przygotowaniem rozpoczęła pracę w szkole. Oboje rodziców straciła w jednym roku, gdy miała 20 lat. I wtedy nadszedł czas na zmiany.

Franciszka próbowała wstąpić do zakonu, ale ze względu na słabe zdrowie sercanki jej nie przyjęły. Natomiast, zakon powołany do opieki nad sierotami – Siostry Opatrzności – otworzył przed nią drzwi. U opatrznościanek Franciszka spędziła okres od 1874 do 1880. Mając zaledwie 27 lat została przełożoną. Jednakże w sercu ciągle rosło inne pragnienie – wyruszyć na misje, na Daleki Wschód – jak jezuita Franciszek Ksawery. Już kiedyś dawno, w dzieciństwie od ojca słyszała o różnych misjonarzach, ale to jego wybierze sobie za opiekuna (stąd też imię Ksawera). Przy ołtarzu patrona misji katolickich złoży ślub, że będzie misjonarką w Chinach.

Św. Franciszka Cabrini - Unknown author, Public domain, via Wikimedia Commons

„Wasze Chiny są w Stanach Zjednoczonych”

Poza Franciszką Ksawerą kilka innych kobiet chciało wyruszyć na Daleki Wschód. Połączona wspólnym pragnieniem grupa stała się zalążkiem nowego zgromadzenia. Założone w 1880 roku Misjonarki Najświętszego Serca Jezusowego były gotowe do działania… tylko, że biskup diecezji Lodi, biskup Piacenzy i w końcu sam papież, wówczas Leon XIII, wskazywali na zupełnie inny kierunek pracy duszpasterskiej.

Nie na Wschodzie, matko Cabrini, ale na Zachodzie – [mówił Leon XIII]. Zgromadzenie jest młode. Potrzebuje środków. Udajcie się do Stanów Zjednoczonych, tam je znajdziecie. A zarazem znajdziecie szerokie pole do pracy duszpasterskiej. Wasze Chiny są w Stanach Zjednoczonych, są tam wielkie rzesze emigrantów włoskich, którzy potrzebują opieki.

I tak wyruszyły spełniać pragnienia serca. Duchowość ignacjańska, zapał misyjny i oczywiście własne charaktery – siedem kobiet wraz Matką Cabrini. Ta z chorymi płucami i lękiem przed wodą pierwszy raz pokonała Atlantyk. Później przełożona zgromadzenia przemierzy tę drogę ponad 20 razy.

W 1889 roku, w Nowym Jorku, bramie Nowego Świata dla milionów emigrantów, zgromadzenie zaczęło realizować swoją misję.

Między rokiem 1860 a 1915 wyemigrowało z Włoch, szukając lepszych warunków, kilkanaście milionów osób. Z tego kilka milionów trafiło właśnie do USA. Dla niejednego podróż po nowe lepsze życie wcale nie była spełnieniem marzeń. Bez wsparcia Matki Cabrini mogłaby stać się całkowitą katastrofą. A ona poza troską o bliźniego płynącą z Bożego Serca, musiała wykazać się wielką siłą charakteru. Siłą charakteru oraz odwagą, ponieważ i włoska mafia czasami na drodze Matki Cabrini stawała.

Trzy modlitwy dziękczynne

Co się udało? Wiele. Sierocińce, schronienia dla bezdomnych, wsparcie dla więźniów, opieka nad chorymi, szpitale, szkoły, pomoc na parafiach. Chicago, Kalifornia… Kanada, Argentyna. Tam, gdzie byli włoscy emigranci była i ona.

Matka Cabrini zmarła mając 67 lat. Odeszła 22 grudnia 1917 w Wietrznym Mieście – Chicago. Zostało po niej blisko 70 różnorodnych palcówek – dzieł i 1300 sióstr kontynuujących jej misję (zgromadzenie działa do dziś). Proces kanoniczny odbył się w trybie przyspieszonym. Beatyfikacji dokonano w1938, a kanonizacja miała miejsce w 1946 roku. W 1950 roku św. Franciszka została ogłoszona przez Papieża Piusa XII patronką emigrantów.

W październiku 2020 w Nowym Jorku stanął jej pomnik. Święta Matka Cabrini patrzy na Ellis Island wyspę, która dla przypływających do USA emigrantów była przejściem do nowego życia.

Współczesne wielkie migracje wymagają towarzyszenia pełnego miłości i mądrego, jak to, które cechuje charyzmat Franciszki Cabrini, z wizją spotkania ludów, które może ubogacić wszystkich i zrodzić jedność i dialog, a nie podział i wrogość (papież Franciszek).

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Matko Cabrini – jesteś potrzebna bardziej niż kiedykolwiek
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.