"Całkowite oddanie się Jezusowi przynosi niewysłowiony spokój"
Piszę to wszystko z wielką radością, wdzięcznością ale i prostotą, aby niczym nie umniejszyć wielkiego Miłosierdzia Bożego, którego możemy doświadczać bez końca, dziękując Mu codziennie za ogrom łask, którymi nas obdarza.
Pan rzekł: Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze!», a byłaby wam posłuszna. W ostatnim czasie, gdy modliłam się o cud uzdrowienia, w głowie huczały mi te słowa Pana.
Cały czas zastanawiałam się nad tym, czy moja wiara jest dość wielka i silna, abym mogła dostąpić łaski od Boga. Doszłam do wniosku, że nie mnie oceniać wielkość mojej wiary, więc te słowa zamieniłam w modlitwę: "Boże spraw, by moja wiara była jak to ziarnko gorczycy, bo sama nie potrafię jej zmierzyć". Targały mną różne uczucia i emocje w czasie odmawiania codziennie Nowenny Pompejańskiej i Modlitwy Zawierzenia ojca Dolindo: "Jezu Ty się tym zajmij, Ty się o to zatroszcz".
Dziś wiem, że całkowite oddanie się Jezusowi przynosi niewysłowiony spokój!
Kiedy poszłam na badanie USG po zakończeniu nowenny, czas niesamowicie się wydłużał. Początkowo nie mogłam opanować drżenia rąk i pieczenia policzków, ale po kilku powtórzeniach "Jezu ufam Tobie całkowicie, Ty się o wszystko zatroszcz", oczekiwanie przez kolejne pół godziny minęło w całkowitym spokoju. W czasie badania usłyszałam diagnozę, której tak bardzo pragnęłam. Stał się cud! To było miesiąc temu. Wtedy to powzięłam decyzję o napisaniu świadectwa i podzieleniu się tym, jak Nowenna Pompejańska i Modlitwa Zwierzenia zmieniały moje życie.
Pierwszy raz odmawiałam Nowennę Pompejańską, gdy mój mąż zmagał się z silnym uzależnieniem i rozpoczął terapię odwykową. Przez cały czas jego pobytu w szpitalu modliłam się dzień w dzień. Miałam wielką nadzieję, że pomogę mu tą modlitwą w wytrwaniu do końca terapii. Okazało się, że łaska Boża sięgnęła o wiele dalej. Od tamtego czasu minęło 7 lat, a mąż do tej pory pozostaje wolny od nałogu. Chwała Panu!
Drugi raz odmawiałam Nowennę, prosząc o zdrowie dla siostry. Tym razem wola Boża objawiła się w zatrzymaniu choroby. W obecnym jej stadium moja siostra może normalnie funkcjonować przyjmując leki i cieszyć się życiem - jest osobą głęboko wierzącą, co dodatkowo wzmacnia jej wdzięczność Bogu.
Trzeci raz zaczęłam odmawiać Nowennę 3 miesiące temu, prosząc o zdrowie dla siebie i męża. Tym razem równocześnie odmawiałam też Nowennę do św. Szarbela i namaszczałam chore miejsca poświęconym Olejem, a także starałam się całkowicie oddać i zawierzyć wszystko Jezusowi w Akcie Oddania, co opisałam już na samym początku. Chwała Panu!
Piszę to wszystko z wielką radością, wdzięcznością ale i prostotą, aby niczym nie umniejszyć wielkiego Miłosierdzia Bożego, którego możemy doświadczać bez końca, dziękując Mu codziennie za ogrom łask, którymi nas obdarza.
W naszym życiu było też wydarzenie bardzo trudne, związane ze śmiercią dziecka. Wtedy Pan Bóg miał plan aby zwrócić nasze życie w swoją stronę, ale i wtedy nie pozostawił nas bez swojej łaski i pomógł poprzez Matkę Bożą przetrwać trudne chwile.
Z perspektywy czasu wiem, co to znaczy dziękować Bogu i wszystko powierzać jego Woli i Miłosierdziu. To daje poczucie bezpieczeństwa w Bożych rekach, spokój, radość i pogodę ducha.
Z Bożym błogosławieństwem idźcie przez życie i módlcie się codziennie modlitwą Jabesa: „A wzywał Jabes Boga Izraelowego, mówiąc: «Obyś skutecznie mi błogosławił i rozszerzył granice moje, a ręka Twoja była ze mną, i obyś zachował mnie od złego, a utrapienie moje się skończyło!» I sprawił Bóg to, o co on prosił".
Nie zapominajcie o Matce Bożej i Różańcu. Ma ogromną moc!
Skomentuj artykuł