Święty Józef znalazł mi pracę [ŚWIADECTWO]

Święty Józef znalazł mi pracę [ŚWIADECTWO]
fot. Saint John's Seminary / Unsplash
Bernadetta

W sercu zrodził się ból i ogromny żal do Pana Boga, Matki Przenajświętszej i św. Józefa. Powiedziałam sobie, że dokończę te ostatnie dni nowenn i już nigdy więcej się nie pomodlę, bo modlitwa mi nic nie dała. Był to dla mnie rozpaczliwy okres próby mojej wiary.

Chciałabym złożyć świadectwo z wyrazami wdzięczności za łaski otrzymane przez wstawiennictwo św. Józefa. Dzięki niemu dostałam pracę na zastępstwo w szkole, w sumie tylko na rok, ale i tak jestem przeogromnie wdzięczna za szansę rozwoju, jaką św. Józef mi wyprosił. Ale zacznę od początku.

Wraz z końcem roku szkolnego powiedziałam sobie, że ostatni raz byłam w starej pracy – pracy, która nie przynosi mi żadnej satysfakcji, a w której wręcz mnie wykorzystują. Obliczyłam, że do rozpoczęcia kolejnego roku szkolnego zostały 63 dni. Podzieliłam je przez dziewięć (tyle, ile trwa nowenna) i wyszło mi siedem pełnych nowenn do św. Józefa. Następnie napisałam do Świętego list, zawierając z nim taki jakby układ:

"Ja odprawiam do Ciebie siedem nowenn, a Ty w tym czasie, proszę, szukaj mi pracy". Dodatkowo złożyłam mu obietnicę, że 10 proc. mojej wypłaty każdego miesiąca będę oddawać na wsparcie lokalnej, katolickiej rozgłośni radiowej. List zatytułowałam "sprawa pilna" i włożyłam do Pisma Świętego.

Zbliżał się już koniec wakacji, a ja mimo że odmawiałam już drugą nowennę pompejańską i siódmą do św. Józefa w sprawie pracy, nadal jej nie miałam. W sercu zrodził się ból i ogromny żal do Pana Boga, Matki Przenajświętszej i św. Józefa. Powiedziałam sobie, że dokończę te ostatnie dni nowenn i już nigdy więcej się nie pomodlę, bo modlitwa mi nic nie dała. Przez łzy kończyłam te modlitwy, a przed sobą miałam tylko perspektywę powrotu do starej pracy, do której wracać nie chciałam. Był to dla mnie rozpaczliwy okres próby mojej wiary.

Święty Józef i Królowa Różańca Świętego przetrzymali mnie do ostatniego momentu. Mianowicie w środę przed rozpoczęciem roku szkolnego zadzwonił do mnie pan dyrektor z ofertą pracy na zastępstwo, w czwartek podpisał ze mną umowę, w piątek odbyłam szkolenie, a w poniedziałek 4 września rozpoczęłam pracę w szkole. Mam umowę tylko do czerwca, ale już się modlę, aby św. Józef nie zostawił mnie bez pracy. Oczywiście dochowuję obietnicy zawartej w liście i tej, że złożę świadectwo z otrzymanej pomocy.

Matko Boża z Pompejów i św. Józefie, z całego serca za otrzymaną pomoc dziękuję.

 

***

Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Katarzyna Pytlarz

Święty Józef – nasz przemożny Opiekun

Każdego roku do Narodowego Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu ze wszystkich stron kraju napływają świadectwa wysłuchanych próśb i otrzymanych łask. Publikujemy je w kolejnym, czwartym tomie Cudów św. Józefa....

Skomentuj artykuł

Święty Józef znalazł mi pracę [ŚWIADECTWO]
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.