"W czasie tej modlitwy dzieją się małe cuda"
Trzeciego dnia, gdy odmawiałam Nowennę poczułam, jak spływa na mnie jakby fala miłości i poczułam jakby głos w środku, który mi powiedział: "Nie możesz osądzać nikogo, tym bardziej karać..."
Natknęłam się na Nowennę pompejańską gdzieś w internecie. Poczytałam trochę na czym ona polega i uznałam, że jest dla mnie zbyt dużym wyzwaniem, początkowo zrezygnowałam. Ale nie dawało mi to spokoju i postanowiłam jednak spróbować.
Już na początku odmawiania poczułam, że coś zaczyna się we mnie zmieniać, moje podejście do świata, do ludzi. Byłam wtedy w dużym konflikcie z osobą z mojej rodziny, która mnie bardzo skrzywdziła i wyrządziła mi wiele zła. Można powiedzieć, że byłam z tą osobą na tzw. "ścieżce wojennej".
Trzeciego dnia, gdy odmawiałam Nowennę, poczułam, jak spływa na mnie jakby fala miłości i poczułam jakby głos w środku, który mi powiedział: "Nie możesz osądzać nikogo, tym bardziej karać. Oddaj to Bogu, On jest sędzią. Zapomnij o tym, co się stało, żyj dalej. Pomyśl, co by zrobił Jezus na Twoim miejscu i kochaj bliźniego bez względu na wszystko. Pan Bóg jest sprawiedliwy".
Cała złość i nienawiść, jaką w sobie miałam, zniknęła. Pierwsza wyciągnęłam rękę do zgody (dzień wcześniej to było nie do pomyślenia). Byłam w szoku, nie rozumiałam do końca, jak to się stało.
Potem zaczęły się ataki Złego. Przeszkadzał w modlitwie, jak tylko się dało, nie mogłam się skupić, plątałam się w modlitwie, nieraz zapominałam słów. Czułam czyjąś obecność. Miałam koszmary. Zły atakował mnie też w taki sposób, że traciłam wiarę, czy Maryja wysłucha mojej intencji, wpadałam w depresję, potrafiłam siedzieć i płakać, że nie chce mi się żyć.
Wystarczyło, że wracałam do różańca i wszystko ustawało w ciągu minuty dosłownie. I tak było przez kilka pierwszych dni, potem te ataki się skończyły. 27. dnia Nowenny, czyli w ostatni dzień części błagalnej, moja intencja została wysłuchana w cudowny sposób!
Także od pierwszego dnia części dziękczynnej naprawdę modlę się za wysłuchaną intencję. Nowenna bardzo zbliża do Boga, dzieją się "małe cuda"! Maryja pomogła mi też z innymi problemami, z którymi się borykałam.
Kochani, Nowenna naprawdę działa cuda! Jeśli na czymś nam zależy, to zawsze uda nam się znaleźć na to czas. Ja na przykład słucham różańca i modlę się w samochodzie podczas drogi do pracy.
Skomentuj artykuł