Ta książka przypomina, że wykluczenie i hejt nie pochodzą od Boga
Myślę, że gdybyśmy zorganizowali akcję narodowego (lub diecezjalnego ) czytania „Bóg nie wyklucza”, to mogliśmy znaleźć się bliżej celu, jakim jest przygarniająca i czuła wspólnota wierzących.
Drażni mnie w Kościele ciągłe poszukiwanie nowych wrogów. Męczy mnie tryumfalizm i nadęcie. Przeraża zamykanie drzwi, które przecież zawsze i dla każdego powinny pozostawać otwarte.
Ale na szczęście Karol Kleczka napisał książkę, która stanowi intelektualny, kojący balsam dla katolewackiej duszy.
Razem ze swoim rozmówcą, ks. Alfredem Wierzbickim przypomnieli, że wykluczenie i hejt nie pochodzą od Boga - a bóstwo odrzucające i blokujące do siebie dostęp to karykatura chrześcijańskiego Boga.
Bardzo jestem wdzięczna za fragmenty o patriotyzmie (wspaniale, że ks. Wierzbicki przypominał, że patriotyzm to nie „miłość do Ojczyzny”, bo adresatem miłości może być wyłącznie osoba, ale raczej forma sprawiedliwości społecznej) oraz o tym, że poszukiwanie wrogów Kościoła prowadzi do ich tworzenia. Bliska jest mi wizja Kościoła, który - jak głosi tytuł jednego z rozdziałów - „jest z tymi, których biją”.
Myślę, że gdybyśmy zorganizowali akcję narodowego (lub diecezjalnego ) czytania „Bóg nie wyklucza”, to mogliśmy znaleźć się bliżej celu, jakim jest przygarniająca i czuła wspólnota wierzących.
Wpis ukazał się pierwotnie na Facebooku:
Drażni mnie w Kościele ciągłe poszukiwanie nowych wrogów. Męczy mnie tryumfalizm i nadęcie. Przeraża zamykanie drzwi,...
Opublikowany przez Katolwica & Mąż Wtorek, 11 maja 2021
Skomentuj artykuł