Tomasz Biłka OP: Ewangelia dla bezpańskich katolików

Niektórzy znają ból bycia "bezpańskim", to znaczy bycia tym, kogo nikt nie chce. To jest ból tego, który ma siłę, talenty, ale nikt go nie potrzebuje. Dla nikogo nie jest przydatny, jego życie nie ma sensu. To dla nich szczególnie jest to Słowo.

Dziwność człowieka wyraża się w tym, że nikt z nas ani nie jest pełny, ani nie jest cały. Nikt nie jest nasycony, ale też nie żyje wyłącznie dla siebie. W tej Ewangelii Bóg zaprasza każdego i o każdej porze. Nam się to może wydawać nie fair, ale Ewangelia to nie jest kapitalizm czyli myślenie "ile pracowałeś, tyle ci się należy". To nie jest myślenie zasługą, prawem, ale łaską i twoją potrzebą.

Uwielbiajmy Pana za to, że nie jesteśmy bezpańscy, bo jest ten, kto jest dla nas gospodarzem. Bóg prowadzi swój lud, ale nie zbawia nas osobno, w pojedynkę. Zbawia nas jako lud Boży, swoją umiłowaną winnicę. To jest wielki powód by Go uwielbiać. Doskonale wiedzą to ci wszyscy, którzy mają w swoim życiu czas bezpański, że są jak bezpańskie psy.

Czy masz w swoim życiu taki moment, że zobaczyłeś, że Pan cię realnie zaprasza? Nie jesteś tylko konsumentem Kościoła, ale jesteś kimś wezwanym do pracy, której istotą jest przemiana świata? To jest powód do uwielbienia Boga. Cokolwiek by się działo - nie jesteś bezpański i masz udział w mocy Pana.