Wbrew wszelkim oklepanym interpretacjom, które czynią z niego odszczepieńca lub dziwaka, będę jednak bronił Tomasza. I jego niełatwej drogi do wiary.
Wbrew wszelkim oklepanym interpretacjom, które czynią z niego odszczepieńca lub dziwaka, będę jednak bronił Tomasza. I jego niełatwej drogi do wiary.
Jezus zobaczył twarz kobiety, która tęskniła. I dlatego płakała. Iluż chrześcijan dzisiaj tęskni w taki sposób za Jezusem? Być może niewielu, dlatego trudno doświadczyć im mocy zmartwychwstania.
Jezus zobaczył twarz kobiety, która tęskniła. I dlatego płakała. Iluż chrześcijan dzisiaj tęskni w taki sposób za Jezusem? Być może niewielu, dlatego trudno doświadczyć im mocy zmartwychwstania.
Wiele wskazuje na to, że Jezus nie był typem silnego fizycznie macho, który zagryzając zęby zniósł katusze i tak nas zbawił.
Wiele wskazuje na to, że Jezus nie był typem silnego fizycznie macho, który zagryzając zęby zniósł katusze i tak nas zbawił.
Nie różnimy się w tym punkcie niczym od apostołów, którzy na widok tego, co się działo, opuścili Jezusa i pouciekali. Jak jednak słuchać Męki? - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Nie różnimy się w tym punkcie niczym od apostołów, którzy na widok tego, co się działo, opuścili Jezusa i pouciekali. Jak jednak słuchać Męki? - pisze Dariusz Piórkowski SJ.
Nieraz kaznodzieje sypią z ambon trudnymi wymaganiami, jakby ich wcielanie w życie nic nie kosztowało. Nie odcierpieli jeszcze przejścia od teorii do praktyki.
Nieraz kaznodzieje sypią z ambon trudnymi wymaganiami, jakby ich wcielanie w życie nic nie kosztowało. Nie odcierpieli jeszcze przejścia od teorii do praktyki.
Człowiek dobrze się czuje w ciemności, czyli w grzechu, również dlatego, że daje mu ona jakiś rodzaj przyjemności. Ciągle popełniamy grzechy, za które równocześnie żałujemy i nie żałujemy.
Człowiek dobrze się czuje w ciemności, czyli w grzechu, również dlatego, że daje mu ona jakiś rodzaj przyjemności. Ciągle popełniamy grzechy, za które równocześnie żałujemy i nie żałujemy.
Bóg nie czuje się dobrze na gruzach. Woli budowę. Jego ostatnim słowem nie jest obrażenie się na ludzi albo pozostawienie ich w świętym spokoju.
Bóg nie czuje się dobrze na gruzach. Woli budowę. Jego ostatnim słowem nie jest obrażenie się na ludzi albo pozostawienie ich w świętym spokoju.
Przemienienie pokazuje, że już coś się zaczęło, ale jeszcze nie doszło do końca. Po drodze trzeba zmierzyć się z cierpieniem, by je uleczyć. Ale nie jest to każdy rodzaj cierpienia.
Przemienienie pokazuje, że już coś się zaczęło, ale jeszcze nie doszło do końca. Po drodze trzeba zmierzyć się z cierpieniem, by je uleczyć. Ale nie jest to każdy rodzaj cierpienia.
Jeśli się czegoś wyrzekam tylko po to, aby w sercu poczuć, że udało mi się coś osiągnąć i pogratulować sobie sukcesu, możemy mówić co najwyżej o samorealizacji.
Jeśli się czegoś wyrzekam tylko po to, aby w sercu poczuć, że udało mi się coś osiągnąć i pogratulować sobie sukcesu, możemy mówić co najwyżej o samorealizacji.
Dlaczego Chrystusowi tak bardzo zależało, aby uzdrowiony nie rozpowiadał tego, co zaszło? I dlaczego po rozniesieniu wieści o uzdrowieniu Jezus nie mógł "już jawnie wejść do miasta"?
Dlaczego Chrystusowi tak bardzo zależało, aby uzdrowiony nie rozpowiadał tego, co zaszło? I dlaczego po rozniesieniu wieści o uzdrowieniu Jezus nie mógł "już jawnie wejść do miasta"?
W szpitalu Jezusa nie leży się zbyt długo, raczej wychodzi się z niego błyskawicznie. Wszystko za sprawą lekarza. Ludzie, którzy zostali przyniesieni, opuszczali dom Piotra na własnych nogach.
W szpitalu Jezusa nie leży się zbyt długo, raczej wychodzi się z niego błyskawicznie. Wszystko za sprawą lekarza. Ludzie, którzy zostali przyniesieni, opuszczali dom Piotra na własnych nogach.
Jestem przekonany, że fascynacja egzorcyzmami to pułapka, która ma skupić wierzących na spektakularnych przejawach działania złego i przyćmić ich czujność na ukryte pokusy.
Jestem przekonany, że fascynacja egzorcyzmami to pułapka, która ma skupić wierzących na spektakularnych przejawach działania złego i przyćmić ich czujność na ukryte pokusy.
Jak dzisiaj poznawać Jezusa, skoro nie możemy spotkać Go wprost? Czy możliwe jest doświadczenie bliskości Jezusa jak za czasów apostołów?
Jak dzisiaj poznawać Jezusa, skoro nie możemy spotkać Go wprost? Czy możliwe jest doświadczenie bliskości Jezusa jak za czasów apostołów?
Woda jest kolebką życia. Nasze ludzkie istnienie zaczyna się od zanurzenia w wodzie. Pływaliśmy w niej w łonie matki. To było nasze pierwsze środowisko życia.
Woda jest kolebką życia. Nasze ludzkie istnienie zaczyna się od zanurzenia w wodzie. Pływaliśmy w niej w łonie matki. To było nasze pierwsze środowisko życia.
Bóg tak naprawdę niczego od nas nie wymaga. Takie wyrażenie może szokować, bo przecież w Ewangelii Jezus co chwila mówi, zróbcie to, nie róbcie tamtego. Nie chodzi jednak o to.
Bóg tak naprawdę niczego od nas nie wymaga. Takie wyrażenie może szokować, bo przecież w Ewangelii Jezus co chwila mówi, zróbcie to, nie róbcie tamtego. Nie chodzi jednak o to.
Często słyszymy, że rodziny chrześcijańskie powinny naśladować Świętą Rodzinę. Ale czy nie należałoby przy tym zapytać, co konkretnie mają naśladować? Bo przecież nie wszystko.
Często słyszymy, że rodziny chrześcijańskie powinny naśladować Świętą Rodzinę. Ale czy nie należałoby przy tym zapytać, co konkretnie mają naśladować? Bo przecież nie wszystko.
Żeby się cieszyć muszę najpierw posłuchać, otworzyć oczy, zobaczyć dar. Taka aktywność wymaga pewnej uległości, pokory, uznania tego, co wydaje się niewiarygodne.
Żeby się cieszyć muszę najpierw posłuchać, otworzyć oczy, zobaczyć dar. Taka aktywność wymaga pewnej uległości, pokory, uznania tego, co wydaje się niewiarygodne.
Wielu pobożnych i gorliwych chrześcijan zamęcza się tym, że nie są takimi, jakimi chcieliby być. Smucą się, że mimo wysiłków, ciągle odstają od ewangelicznych ideałów.
Wielu pobożnych i gorliwych chrześcijan zamęcza się tym, że nie są takimi, jakimi chcieliby być. Smucą się, że mimo wysiłków, ciągle odstają od ewangelicznych ideałów.
Przestrzeń wiary buduje się nie tylko powtarzaniem doktryny, lecz także miłością. Dopiero wtedy wiara zaraża Bogiem.
Przestrzeń wiary buduje się nie tylko powtarzaniem doktryny, lecz także miłością. Dopiero wtedy wiara zaraża Bogiem.
Czy tak na co dzień myślimy o naszej relacji z Bogiem? Czy takim językiem mówimy na naszych ambonach? A jeśli nie, to dlaczego nie mówimy? Boimy się, że ludzie przerażą się miłością Boga?
Czy tak na co dzień myślimy o naszej relacji z Bogiem? Czy takim językiem mówimy na naszych ambonach? A jeśli nie, to dlaczego nie mówimy? Boimy się, że ludzie przerażą się miłością Boga?
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}