Deon.pl
Surowość i obłuda w sądzeniu to wady. Jasno i sprawiedliwie możemy oceniać tylko wtedy, gdy zaczniemy od samokrytyki („wyrzuć najpierw belkę ze swego oka”). Najpierw muszę zajrzeć w głąb siebie, żeby odnaleźć tolerancję i cierpliwość do ‘ewangelicznego upomnienia’. 
Surowość i obłuda w sądzeniu to wady. Jasno i sprawiedliwie możemy oceniać tylko wtedy, gdy zaczniemy od samokrytyki („wyrzuć najpierw belkę ze swego oka”). Najpierw muszę zajrzeć w głąb siebie, żeby odnaleźć tolerancję i cierpliwość do ‘ewangelicznego upomnienia’. 
Nie, nie będzie dzisiaj o typowych nałogach, choć warto pamiętać o tym, jak mocno i jak zdradliwie wpływają one na nasze życie i życie całego naszego otoczenia. Chcemy wolności, uważamy siebie za ‘panów swojej sytuacji’, a jednocześnie doświadczamy boleśnie niespełnień, zawodów, różnego rodzaju braków. Mamy niemal wszystko, co nam potrzebne na ‘wyciągnięcie ręki’, a jednocześnie ciągle za czymś tęsknimy, mamy poczucie, że to jeszcze nie to, że za mało, żyjemy na ciągłym ‘głodzie’ czegoś, czego nie jesteśmy nawet w stanie nazwać.
Nie, nie będzie dzisiaj o typowych nałogach, choć warto pamiętać o tym, jak mocno i jak zdradliwie wpływają one na nasze życie i życie całego naszego otoczenia. Chcemy wolności, uważamy siebie za ‘panów swojej sytuacji’, a jednocześnie doświadczamy boleśnie niespełnień, zawodów, różnego rodzaju braków. Mamy niemal wszystko, co nam potrzebne na ‘wyciągnięcie ręki’, a jednocześnie ciągle za czymś tęsknimy, mamy poczucie, że to jeszcze nie to, że za mało, żyjemy na ciągłym ‘głodzie’ czegoś, czego nie jesteśmy nawet w stanie nazwać.
Jako mała dziewczynka miała widzenia Chrystusa na krzyżu, praktykowała umartwienia i pokuty, i doznała łaski stygmatów, choć były one ukryte. Pragnęła życia zakonnego, ale pod naciskiem starszego brata, została wydana za mąż za starszego o 20 lat gdańskiego rzemieślnika. Nie było to udane małżeństwo, choć mieli ze sobą dziewięcioro dzieci. Mąż był bogatym mieszczaninem, ale był porywczy i gwałtowny. Lubił wystawne życie towarzyskie i często nadużywał alkoholu. Błogosławioną Dorotę z Mątowów Kościół wspomina 25 czerwca.
Jako mała dziewczynka miała widzenia Chrystusa na krzyżu, praktykowała umartwienia i pokuty, i doznała łaski stygmatów, choć były one ukryte. Pragnęła życia zakonnego, ale pod naciskiem starszego brata, została wydana za mąż za starszego o 20 lat gdańskiego rzemieślnika. Nie było to udane małżeństwo, choć mieli ze sobą dziewięcioro dzieci. Mąż był bogatym mieszczaninem, ale był porywczy i gwałtowny. Lubił wystawne życie towarzyskie i często nadużywał alkoholu. Błogosławioną Dorotę z Mątowów Kościół wspomina 25 czerwca.
„Nie bójcie się!” To nie tylko wezwanie, zachęta. To wręcz polecenie. Nie chodzi o lekceważenie i chojrakowanie, ale o zachowanie wiary i oddalanie strachu poprzez koncentrowanie się na Panu i Jego krzyżu. On jest z nami w każdym czasie, zwłaszcza w trudnych momentach.
„Nie bójcie się!” To nie tylko wezwanie, zachęta. To wręcz polecenie. Nie chodzi o lekceważenie i chojrakowanie, ale o zachowanie wiary i oddalanie strachu poprzez koncentrowanie się na Panu i Jego krzyżu. On jest z nami w każdym czasie, zwłaszcza w trudnych momentach.
„Nie, lecz ma otrzymać imię…” Jest w tej zasadniczej reakcji Elżbiety, matki Jana, coś urzekającego. Jest to wołanie o prawdziwe życie, o tożsamość, o życie i postępowanie zgodne ze swoim powołaniem, z sumieniem. To jest także zachęta, abyśmy dbali i troszczyli się o prawdziwe życie nas samych i naszych bliskich.
„Nie, lecz ma otrzymać imię…” Jest w tej zasadniczej reakcji Elżbiety, matki Jana, coś urzekającego. Jest to wołanie o prawdziwe życie, o tożsamość, o życie i postępowanie zgodne ze swoim powołaniem, z sumieniem. To jest także zachęta, abyśmy dbali i troszczyli się o prawdziwe życie nas samych i naszych bliskich.
24 czerwca Kościół wspomina św. Jana Chrzciciela i celebruje uroczystość jego narodzenia. To o nim sam Jezus powiedział „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy…” Zwykle we wspomnieniach świętych celebrujemy tzw. narodziny dla nieba, czyli moment chwalebnej śmierci. Natomiast dzisiaj, w odniesieniu do św. Jana Chrzciciela będziemy odwoływać się do jego narodzin. Jego przyjście na świat zwiastował Archanioł Gabriel. Nadano mu imię „Jan”, co w języku hebrajskim oznacza „Bóg jest łaskawy” albo „Jahwe się zmiłował”.
24 czerwca Kościół wspomina św. Jana Chrzciciela i celebruje uroczystość jego narodzenia. To o nim sam Jezus powiedział „Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy…” Zwykle we wspomnieniach świętych celebrujemy tzw. narodziny dla nieba, czyli moment chwalebnej śmierci. Natomiast dzisiaj, w odniesieniu do św. Jana Chrzciciela będziemy odwoływać się do jego narodzin. Jego przyjście na świat zwiastował Archanioł Gabriel. Nadano mu imię „Jan”, co w języku hebrajskim oznacza „Bóg jest łaskawy” albo „Jahwe się zmiłował”.
Miał ogromny wpływ na działalność św. Jana Bosko – był jego przewodnikiem duchowym. Wspierał w powołaniu swojego siostrzeńca, bł. Józefa Allamano, założyciela Misjonarzy Consolata. Natomiast błogosławiony ks. Klemens Marchisio, założyciel Zgromadzenia Córek św. Józefa, powiedział: «Kiedy wstąpiłem do konwiktu, byłem urwipołciem, nie wiedziałem, co to znaczy być księdzem, wyszedłem zaś zupełnie przemieniony, w pełni świadomy godności kapłańskiej”, a właśnie formacja kapłanów była jednym z najważniejszych dzieł świętego Józefa Caffaso. Kościół wspomina go 23 czerwca. I te trzy przykłady ludzi, na których życie w znaczny sposób on oddziaływał właściwie mogłyby wystarczyć, aby dało się poczuć, że mamy do czynienia z kimś wyjątkowym. Ale oczywiście, jak to się ma w przypadku wielu świętych – argumentów za wyniesieniem na ołtarze można przytoczyć więcej. Kim więc był ten, którego papież Pius XI nazwał „perłą kleru Italii”?
Miał ogromny wpływ na działalność św. Jana Bosko – był jego przewodnikiem duchowym. Wspierał w powołaniu swojego siostrzeńca, bł. Józefa Allamano, założyciela Misjonarzy Consolata. Natomiast błogosławiony ks. Klemens Marchisio, założyciel Zgromadzenia Córek św. Józefa, powiedział: «Kiedy wstąpiłem do konwiktu, byłem urwipołciem, nie wiedziałem, co to znaczy być księdzem, wyszedłem zaś zupełnie przemieniony, w pełni świadomy godności kapłańskiej”, a właśnie formacja kapłanów była jednym z najważniejszych dzieł świętego Józefa Caffaso. Kościół wspomina go 23 czerwca. I te trzy przykłady ludzi, na których życie w znaczny sposób on oddziaływał właściwie mogłyby wystarczyć, aby dało się poczuć, że mamy do czynienia z kimś wyjątkowym. Ale oczywiście, jak to się ma w przypadku wielu świętych – argumentów za wyniesieniem na ołtarze można przytoczyć więcej. Kim więc był ten, którego papież Pius XI nazwał „perłą kleru Italii”?
Deon.pl
Jezus zachęca swoich słuchaczy do tego, by mieli właściwą postawę wobec dóbr tego świata i podstawowych potrzeb każdego. Co to znaczy: gromadzić sobie skarby w niebie? Robi tak ten, kto „z wdzięcznością przyjmuje i posługuje się dobrami, dzieląc się nimi z innymi”. Nie jest to przeciwstawienie dóbr ‘ziemskich’ i ‘niebieskich’. ‘Skarby w niebie’ to ‘ziemskie dobra’, ale „nie magazynowane, a rozdane jako jałmużna”.
Jezus zachęca swoich słuchaczy do tego, by mieli właściwą postawę wobec dóbr tego świata i podstawowych potrzeb każdego. Co to znaczy: gromadzić sobie skarby w niebie? Robi tak ten, kto „z wdzięcznością przyjmuje i posługuje się dobrami, dzieląc się nimi z innymi”. Nie jest to przeciwstawienie dóbr ‘ziemskich’ i ‘niebieskich’. ‘Skarby w niebie’ to ‘ziemskie dobra’, ale „nie magazynowane, a rozdane jako jałmużna”.
Miał przed sobą perspektywę wielkiej kariery jako urzędnik. Po królu, był w państwie drugą osobą. Rzucił to wszystko, by pozostać wiernym Kościołowi i wierze katolickiej. Chciał umrzeć jako wierny katolik. To było jedynym jego pragnienie. 22 czerwca Kościół wspomina św. Tomasza More.
Miał przed sobą perspektywę wielkiej kariery jako urzędnik. Po królu, był w państwie drugą osobą. Rzucił to wszystko, by pozostać wiernym Kościołowi i wierze katolickiej. Chciał umrzeć jako wierny katolik. To było jedynym jego pragnienie. 22 czerwca Kościół wspomina św. Tomasza More.
Jezus zachęca, by modlitwa nie była paplaniem, wygłaszaniem banałów. Nie można w niej mnożyć słów i formuł, niemal magicznie traktowanych, by wywrzeć nacisk na Boga i uzyskać od Niego jakiś efekt. Nie o to chodzi w modlitwie: to jest wypaczenie i nadużycie. 
Jezus zachęca, by modlitwa nie była paplaniem, wygłaszaniem banałów. Nie można w niej mnożyć słów i formuł, niemal magicznie traktowanych, by wywrzeć nacisk na Boga i uzyskać od Niego jakiś efekt. Nie o to chodzi w modlitwie: to jest wypaczenie i nadużycie. 
Odkrycie własnej drogi w życiu nie jest i nigdy nie było proste. Tak jak trudne jest bycie wiernym swojemu powołaniu. Tym bardziej, jeśli się pochodzi z rodziny arystokratycznej, z historią i dokonaniami. Ojciec Alojzego nie chciał, żeby poszedł do zakonu, a na pewno nie do jezuitów. Może do jakiegoś innego, gdzie mógłby otrzymać godności kościelne, przynieść chwałę rodzinie. Nie przypuszczał, że wybór młodego Alojzego i jego świętość przyniesie rodzinie Gonzagów więcej sławy i powodów do dumy niż cokolwiek innego. Św. Alojzego Kościół wspomina 21 czerwca. Jest jednym z 'młodych' świętych jezuitów i patronuje młodzieży studiującej.
Odkrycie własnej drogi w życiu nie jest i nigdy nie było proste. Tak jak trudne jest bycie wiernym swojemu powołaniu. Tym bardziej, jeśli się pochodzi z rodziny arystokratycznej, z historią i dokonaniami. Ojciec Alojzego nie chciał, żeby poszedł do zakonu, a na pewno nie do jezuitów. Może do jakiegoś innego, gdzie mógłby otrzymać godności kościelne, przynieść chwałę rodzinie. Nie przypuszczał, że wybór młodego Alojzego i jego świętość przyniesie rodzinie Gonzagów więcej sławy i powodów do dumy niż cokolwiek innego. Św. Alojzego Kościół wspomina 21 czerwca. Jest jednym z 'młodych' świętych jezuitów i patronuje młodzieży studiującej.
Jezus przestrzega słuchaczy, żeby "uczynków pobożnych" nie robili na pokaz, gdyż to pozbawi ich "zasługi". Uczynki pobożne - sprawiedliwość - to nie tylko cnota moralna, ale przede wszystkim radykalna wierność, przylgnięcie do woli Bożej. To nie "poprawność" postępowania, ale właściwa postawa - motywacja.
Jezus przestrzega słuchaczy, żeby "uczynków pobożnych" nie robili na pokaz, gdyż to pozbawi ich "zasługi". Uczynki pobożne - sprawiedliwość - to nie tylko cnota moralna, ale przede wszystkim radykalna wierność, przylgnięcie do woli Bożej. To nie "poprawność" postępowania, ale właściwa postawa - motywacja.
20 czerwca wspominamy błogosławionego Jana Gavana, angielskiego jezuitę, męczennika za wiarę. Zginął powieszony na szubienicy, razem z czterema innymi współbraćmi. W prawie stuletniej historii prześladowań katolików w Anglii zamęczonych zostało 23 jezuitów. Ale im więcej ich zabijano, tym bardziej rosła liczba ich naśladowców. Byli na pierwszej linii frontu walki o obronę wiary katolickiej. Przypieczętowali to swoim męczeństwem.
20 czerwca wspominamy błogosławionego Jana Gavana, angielskiego jezuitę, męczennika za wiarę. Zginął powieszony na szubienicy, razem z czterema innymi współbraćmi. W prawie stuletniej historii prześladowań katolików w Anglii zamęczonych zostało 23 jezuitów. Ale im więcej ich zabijano, tym bardziej rosła liczba ich naśladowców. Byli na pierwszej linii frontu walki o obronę wiary katolickiej. Przypieczętowali to swoim męczeństwem.
Zwykle czujemy więź z podobnymi sobie. Ewangelia poszerza to pole. Miłość chrześcijańska wymaga szacunku, nie sprowadza ludzi do jednego poziomu, nie wymaga ‘zgodności’ w poglądach i przeżyciach. To nie filantropia, ale uczestniczenie w ‘miłości Boga’.
Zwykle czujemy więź z podobnymi sobie. Ewangelia poszerza to pole. Miłość chrześcijańska wymaga szacunku, nie sprowadza ludzi do jednego poziomu, nie wymaga ‘zgodności’ w poglądach i przeżyciach. To nie filantropia, ale uczestniczenie w ‘miłości Boga’.
Dzień urodzin Romualda jest owiany tajemnicą. Także inspiracja do założenia zakonu pochodzi z wizji, którą miał w czasie snu, ale jego życie i wpływ na dzieje Kościoła są rzeczywiste i łatwe do zobaczenia. 19 czerwca wspominamy św. Romualda, opata, założyciela kamedułów.
Dzień urodzin Romualda jest owiany tajemnicą. Także inspiracja do założenia zakonu pochodzi z wizji, którą miał w czasie snu, ale jego życie i wpływ na dzieje Kościoła są rzeczywiste i łatwe do zobaczenia. 19 czerwca wspominamy św. Romualda, opata, założyciela kamedułów.
Deon.pl
Jezus pokazuje w praktyce, jak unikać przemocy. Nie chodzi o ‘poddanie się’, apatyczną rezygnację z reakcji, ale o wykonywanie zwyczajnych, pozytywnych gestów: ‘nie odpowiadajcie tym samym’, nie rozkręcajcie spirali zła i przemocy. To jest możliwe tylko w powiązaniu z miłością bliźniego, a zwłaszcza nieprzyjaciół.
Jezus pokazuje w praktyce, jak unikać przemocy. Nie chodzi o ‘poddanie się’, apatyczną rezygnację z reakcji, ale o wykonywanie zwyczajnych, pozytywnych gestów: ‘nie odpowiadajcie tym samym’, nie rozkręcajcie spirali zła i przemocy. To jest możliwe tylko w powiązaniu z miłością bliźniego, a zwłaszcza nieprzyjaciół.
Mimo całej swojej różnorodności mamy tylko jeden świat i jedną ludzkość, powiązaną i współzależną tak, jak do niedawna sobie z tego nie zdawaliśmy sprawy. Ostatni czas brutalnie sprowadził nas na ziemię. Kryzysy ekonomiczne, ekologiczne, pandemia, wojny i inne współczesne doświadczenia na nowo stawiają nam pytania o poczucie więzi międzyludzkiej i naszą wzajemną odpowiedzialność za siebie.
Mimo całej swojej różnorodności mamy tylko jeden świat i jedną ludzkość, powiązaną i współzależną tak, jak do niedawna sobie z tego nie zdawaliśmy sprawy. Ostatni czas brutalnie sprowadził nas na ziemię. Kryzysy ekonomiczne, ekologiczne, pandemia, wojny i inne współczesne doświadczenia na nowo stawiają nam pytania o poczucie więzi międzyludzkiej i naszą wzajemną odpowiedzialność za siebie.
Nie "użalenie się" z powodu "chorób i słabości" ale współczucie, które wypływa z Jego bezinteresownej i czynnej miłości. Takim wzrokiem Jezus patrzy na wszystkich swoich uczniów. On troszczy się o nich, zna ich do głębi. Wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom.
Nie "użalenie się" z powodu "chorób i słabości" ale współczucie, które wypływa z Jego bezinteresownej i czynnej miłości. Takim wzrokiem Jezus patrzy na wszystkich swoich uczniów. On troszczy się o nich, zna ich do głębi. Wychodzi naprzeciw ich oczekiwaniom.
17 czerwca wspominamy świętego, który był artystą, ale swój talent malarski wymienił na inny. Tworzenie obrazów przemienił w „tworzenie” ludzi. Święty Brat Albert (Adam Chmielowski), wybrał tych „najmniejszych” odrzuconych, ubogich, kalekich. Tych, którym świat zabrał godność, zepchnął gdzieś na margines. To oni stali się jego tworzywem. Jest jednym z ulubionych polskich świętych. Przemawia do wyobraźni i serca wielu.
17 czerwca wspominamy świętego, który był artystą, ale swój talent malarski wymienił na inny. Tworzenie obrazów przemienił w „tworzenie” ludzi. Święty Brat Albert (Adam Chmielowski), wybrał tych „najmniejszych” odrzuconych, ubogich, kalekich. Tych, którym świat zabrał godność, zepchnął gdzieś na margines. To oni stali się jego tworzywem. Jest jednym z ulubionych polskich świętych. Przemawia do wyobraźni i serca wielu.
Józef i Maryja są zaskoczeni i zdziwieni zniknięciem Jezusa. ‘Czemuś nam to uczynił?’ – wyraża zawód i bezradność. Jezus też musiał pokonać swoją drogę wiary, przyjęcia, że wszystko musi się stać we właściwym czasie. Trwanie w rozgoryczeniu świadczy o niezgodzie na Boży plan, jest niezgodą na ‘drogę’.
Józef i Maryja są zaskoczeni i zdziwieni zniknięciem Jezusa. ‘Czemuś nam to uczynił?’ – wyraża zawód i bezradność. Jezus też musiał pokonać swoją drogę wiary, przyjęcia, że wszystko musi się stać we właściwym czasie. Trwanie w rozgoryczeniu świadczy o niezgodzie na Boży plan, jest niezgodą na ‘drogę’.