McJan Paweł II

McJan Paweł II
(fot. Alex Olshansky/flickr.com)
PrzemekZ

McDonald tzw (fast food) kojarzy się z szybkim, tanim ,ładnie opakowanym jedzeniem spożywanym w pośpiechu pomiędzy jednym zajęciem a drugim. Przeciwstawiany temu jest slow food - czyli tradycjonalna kuchnia, posiłki spożywane bez pośpiechu, w sposób przemyślany, w gustownie urządzonym otoczeniu. Są to dwa style życia. W jednym i drugim ważna jest kreatywność i liczy się efekt. Często w przypadku tego pierwszego efektem jest uszczerbek na zdrowiu (chodzi tutaj bardziej o styl życia).

Krzysztof Nowak - redaktor magazynu Pressje pisze o McDonaldyzacji nauczania Papieża Polaka, która polegałaby na selektywnym, dostosowanym do bieżącej potrzeby przyjmowaniu nauczania Papieża.Tę ciekawą tezę przedstawił w dyskusji z Bronisławem Wlidsteinem w telewizji internetowej Rzeczpospolitej.

DEON.PL POLECA

"Na pozór wszystko jest w porządku, przy każdej rocznicy przywoływany jest On jako autorytet moralny i intelektualny, jako ważny punkt odniesienia dla wszystkich Polaków, czy większości Polaków; a z drugiej strony okazuje się, że to przesłanie jest zdeformowane" - mówił redaktor Pressji. Wildstein zauważył, że ostatnio bardzo różni ludzie powołują się na Jana Pawła II, nawet Magdalena Środa, broniąc jego nauczania przed deformacją. "Nie możemy zredukować nauczania papieskiego do myślenia zdroworozsądkowego, które jest do przyjęcia dla wszystkich, także dla niewierzących, bo wtedy bardzo ważną część tego przekazu się wyrzuca."

Obaj rozmówcy zgodzili się co do tego, że Ojciec Święty wzywał Polaków do reewangelizacji narodów Europy. Bardzo chętnie przywołuje się słowa Jana Pawła "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi" z jego pielgrzymki w roku 1979, natomiast już bardzo rzadko wraca się do tych samych słów powtórzonych w roku 1991, bo wiąże się to z niezbyt popularnym przesłaniem - chodzi o odwoływanie się do dziesięciu przykazań, w życiu społecznym, politycznym i ekonomicznym, oraz odrzucenie takiego modelu laickości państwa, które wyklucza obecność Boga.

Ciekawy jest temat samej Makdonaldyzacji. Stanisław Morgalla - jezuita - w "Życiu duchowym" i na portalu DEON.pl pisze o makdonaldyzacji społeczeństwa, a nawet sfery religijnej. Przywołuje zasady, którymi kieruje się McDonald: "efektywność - najlepszy możliwy sposób zaspokojenia głodu; wymierność - dobre jest to, co dostajemy prędko i w dużej ilości; przewidywalność - towary i usługi są zawsze i wszędzie takie same; możliwość sterowania człowiekiem i całym procesem, a mówiąc mniej elegancko - manipulowanie."

Krytykuje przy tej okazji pewne tendencje, które uwidaczniają się też w życiu religijnym w Polsce: nastawienie na masowość, na statystyki efektywność się przekłada na liczbę pielgrzymów, uczestników procesji, czy uroczystości na większą skalę): "Proces dostarczania przeżyć religijnych można bowiem sprowadzić do techniki taśmy produkcyjnej, w którym istotne jest to, by produkt końcowy spełniał wspomniane zasady: był sprawnie podany, atrakcyjny, tani, przewidywalny i nawet z przypadkowego odbiorcy uczynił stałego klienta. Problem pojawia się, gdy całość życia religijnego zostaje poddana tym zasadom. Wtedy znika to, co w życiu duchowym zasadnicze: indywidualność, niepowtarzalność i nieprzewidywalność. Stanowi to zagrożenie zarówno dla instytucji kościelnych, jak i poszczególnych wiernych. Sprawny mechanizm instytucji najczęściej jest bezduszny, dlatego nie przyjmuje żadnych skarg i zażaleń, a ewentualnych malkontentów odsądza od czci i wiary w imię jedynej prawdy, której służy. Z drugiej strony, wierni coraz częściej przyjmują postawę klientów supermarketu: Płacę i wymagam. Stoimy więc wobec sporego, duszpasterskiego wyzwania."

Jak dodaje autor wspomnianego artykułu nie chodzi tutaj o bezduszny krytycyzm, czy ucieczkę w tradycjonalizm, bo i na tej płaszczyźnie może dojść do Makdonaldyzacji - np. hasło w internecie: "Msza trydencka, Msza wszech czasów" , jakby ta "zwyczajna Msza" była czymś gorszym.

Jakie jest wyjście z tego dylematu? Odrzucić efektywność i metody jakie stosuje świat? Oczywiście nie - chodzi o to, żeby nie szukać u świata tego "czego dać nie może" (J 14, 27), chodzi o pokój i nadzieję. Jeżeli będziemy szukali u źródła, wtedy zmienią się kryteria oceny wielu zjawisk i metody takie, czy inne mogą być do przyjęcia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

McJan Paweł II
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.