Muzyka jest podstawą ludzkiego rozwoju i egzystencji w takim samym stopniu jak mowa, ponieważ zarówno muzyka, jak i mowa należą do świata dźwięków. Bez muzyki nasze życie byłoby bezbarwne. Poprzez dźwięki mały człowiek zyskuje wgląd w siebie i kontaktuje się z innymi, muzyka umożliwia mu rozwój i pobudza wyobraźnię. Dziecko powinno uczyć się rozumieć muzykę najwcześniej, jak tylko to możliwe – gdy podrośnie, nauczy się ją odbierać, tworzyć ją, słuchać jej, brać w niej udział i będzie mu to sprawiało przyjemność.
Gdy rodzi się dziecko chore - to nie jest kara, a gdy zdrowe - to nie prezent od Pana Boga. Po prostu rodzi się dziecko.
Nie to jest największym nieszczęściem, że upadamy, ale to, że nie potrafimy się od razu podnieść.
Modlitwa to jest spotkanie, spotkanie zaś dokonuje się pomiędzy osobami. Tylko osoby mogą się spotkać.
Ciągle przekonuję się, że nie ma nic wspanialszego jak ten Boży plan. Najlepszą rzeczą jaką mogłem w życiu zrobić to zaufać mu i zaangażować się w realizowanie tego planu.
Poczucie więzi, bezpieczeństwo i niezależność od innych stoją u podstaw rodzinnej przedsiębiorczości i stanowią jej niewątpliwą zaletę. Oczywiście pojawiają się też minusy. Jednym z nich jest trudność w oddzieleniu pracy od domu. Czy jednak w ostatecznym rozrachunku rodzinny interes się opłaca? O tym więcej w majowym numerze „Magazynu Familia”.
Do tego sanktuarium maryjnego położonego najwyżej na świecie – na wysokości 1820 metrów n.p.m. – przyciąga pielgrzymów objawienie maryjne, jakie miało tam miejsce, a także niepowtarzalny górski klimat.
Wysokość strat po obecnych wylewach będzie jedyną obiektywną oceną tego, czy wyciągnęliśmy właściwe wnioski z kataklizmu z 1997 roku. To już pewne - obecna powódź w Małopolsce okazała się groźniejsza niż ta sprzed 13 lat. Fala powodziowa na Wiśle, która przeszła w tym tygodniu przez Kraków, była o ponad 80 centymetrów wyższa niż ta z 1997 r. Czy można powiedzieć, że doświadczenia sprzed kilkunastu lat zaowocowały lepszym przygotowaniem do klęski żywiołowej?
Każdego nosiło łono kobiety-matki. Ciebie, mnie, każdego z nas, ludzi. Łono matki nas przyjęło, utuliło i wykarmiło własną krwią. Taka jest prawda o ludzkim życiu.
Odkąd stworzyły własną grupę duszpasterską, mają miejsce, by wymieniać doświadczenia i uczyć się od siebie nawzajem. To tu mamy na urlopach i mamy pracujące integrują się i wspierają.
Już wiadomo, że jak wybory prezydenckie wygra Jarosław Kaczyński, to będziemy mieli drugą Grecję!
Krzysztof Kawa, Piotr Tymczak / "Dziennik Polski"
Przed wyborami samorządowymi w 2006 roku prezydent Majchrowski powiedział: - Chciałbym, aby stadion Wisły w całości był gotowy w roku 2008, ale jak znam życie, przesunie się to na rok 2009. Okazuje się, że prezydent życie zna kiepsko. Mamy rok 2010, a stadion nadal nie jest gotowy.
Jak to jest z naszą religijnością? Z doniesień mediów często dowiadujemy się, że z polskim Kościołem nie jest najlepiej. Czy tak jest w rzeczywistości?
Po każdym kolejnym bierzmowaniu Kościół w Polsce powiększa się o oddziały żołnierzy do zadań specjalnych czy o nowych dezerterów?
12 maja obchodzony jest na całym świecie Dzień Pielęgniarek i Położnych. W Krakowie ten dzień był okazją do uroczystego spotkania środowiska pielęgniarskiego. Był także dniem, kiedy pielęgniarki czuły się naprawdę docenione.
Chrześcijanin to człowiek, który pozwala się prowadzić Duchowi Świętemu. Głos tego Nauczyciela dociera do niego z głębi sumienia i z nauczania Kościoła. Pomaga też iść za wolą Bożą, gdy trzeba wybierać pomiędzy dobrem a innym dobrem.
Portale społecznościowe pomagają w szukaniu zatrudnienia. Zamieszczanie niektórych informacji na internetowym profilu może jednak odstraszyć potencjalnego pracodawcę.
Poczucie więzi, bezpieczeństwo i niezależność od innych stoją u podstaw rodzinnej przedsiębiorczości i stanowią jej niewątpliwą zaletę. Oczywiście pojawiają się też minusy. Jednym z nich jest trudność w oddzieleniu pracy od domu. Czy jednak w ostatecznym rozrachunku rodzinny interes się opłaca? O tym więcej w majowym numerze „Magazynu Familia”.
Z ks. biskupem Albinem Małysiakiem rozmawia Grażyna Starzak.
„Zdarzyło się to w kilka lat po ukończeniu seminarium. Przeżywałem wtedy poważny kryzys kapłaństwa. Jeden z moich przyjaciół księży, widząc, co się ze mną dzieje, zaproponował mi uczestnictwo w katechezach w innej parafii. Dałem się namówić. W trakcie tych katechez poczułem, że stanowią one odpowiedź na moje trudności i cierpienie” – opowiada ks. Jan Zieliński, obecnie proboszcz warszawskiej parafii Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła przy ul. Domaniewskiej. Dla niego ta nowa przygoda z Chrystusem rozpoczęła się w 1979 roku, kiedy poznał charyzmat Drogi Neokatechumenalnej.
{{ article.description }}