"W drodze": Czy Pan Bóg lubi bogatych?
Chrześcijanin lekarzem, nauczycielem, rolnikiem - to brzmi przyzwoicie. Ale: chrześcijanin - bankier, biznesmen, milioner zgrzyta nam w uszach. Artykuły zamieszczone w najnowszym numerze "W drodze" pomagają spojrzeć na materialne bogactwo bez stereotypów, z ewangeliczną trzeźwością.
Ks. Prof. Józef Naumowicz mówi Annie Sosnowskiej: Jezus nie widział nic złego w tym, że pewna kobieta namaściła Go drogocennym olejkiem. To pokazuje, że wokół Niego gromadzili się również ludzie zamożni, nie tylko proletariat, jak jeszcze niedawno dowodzono. Nigdzie w Ewangelii Jezus nie potępia posiadania dóbr, nigdzie też nie pochwala biedy. Ubóstwo ma wartość, ale dobrowolne, podjęte dla Królestwa Bożego. A jak to jest z ubóstwem zakonnym? O. Paweł Kozacki, krakowski przeor dominikański prowokuje tytułem swojego tekstu: "Jestem przeorem bogatego klasztoru". Szczerze przyznaje, że trudno znaleźć miarę zakonnego ubóstwa, że są dominikanie kupujący sobie spodnie za 240 zł i tacy, którzy zaopatrują się w lumpeksowe za 50 zł. Krakowski klasztor jest skarbem, ma duże dochody, ale gospodarowanie nim wymaga ekonomicznej finezji i bywa ciężarem. O.Kozacki jest realistą: Wezwanie, by sprzedać wszystko, brzmi bardzo pięknie i chwytliwie, ale w praktyce sprawdza się najwyżej przez jedno pokolenie radykalnych apostołów. Historia (…) zakonów i wspólnot pokazuje, że można tak czynić dopóty, dopóki jest się młodym i zdrowym.
O bogactwie mówi też fachowiec od bogacenia się, ekonomista Dariusz Winek. Zastrzega, że wolny rynek nie jest w stanie wycenić wszystkiego, np. wartości czasu spędzonego z rodziną. Winek przestrzega przed życiem ponad stan w imię zaspokajania pseudopotrzeb konsumpcyjnych. Ani słowem nie potępia potrzeby gromadzenia majątku. Podobnie myśli jeden z najbogatszych Polaków, Leszek Likus: Ubóstwo i brak majątku nie czynią nas świętymi. Zabrzmi to banalnie, ale uważam, że można nic nie mieć i być potwornym sknerą, a można mieć dużo i być człowiekiem o wrażliwym sercu.
Dział podsumowuje reportaż Stanisława Zasady o Wspólnocie Dobrego Pasterza, która przygarnia ludzi ubogich materialnie i duchowo, zwłaszcza uzależnionych.
Redakcja podejmuje także trudny temat współczesnej architektury sakralnej. Architekt Piotr Marciniak przeprowadza czytelnika przez streszczone dzieje budownictwa sakralnego. Nie ocenia jednoznacznie dzisiejszej architektury sakralnej w naszym kraju. Są kościoły wybitne, ale i są brzydkie, bo chcemy je budować tanio i szybko, bo mają być barwne i słodkie. Wybitny architekt Stanisław Niemczyk opowiada o swojej pracy o. Pawłowi Kozackiemu. Fascynująca jest jego opowieść o budowaniu kościoła w Czechowicach, przy którym pracował wraz z parafianami i wyjaśniał im znaczenie detali projektu.
A co się dzieje z przestrzenią polskich miast? Filip Springer pisze ze smutkiem o wymierających centrach, o zaśmieceniu Polski wielkimi reklamami. "Jest brzydko, a będzie jeszcze brzydziej."
O. Jan Góra napisał dwa teksty. W jednym barwnie i w tonie osobistym wspomina zmarłego 25 lat temu poetę Romana Barandstaettera. W felietonie dzieli się myślami na temat języka przekazywania wiary. Pozostali felietoniści piszą: o. Dariusz Kowalczyk o potrzebie katechezy dla rodziców, Tessa Capponi-Borawska o winnicy jako pięknej metaforze Kościoła, Marek Magierowski wspomina świętego księdza Hirschfeldera, który przeciwstawił się nazistom, a Adam Zagajewski zachwyca się przemyśleniami Jorge Louisa Borgesa o wolności i nieprzewidywalności poezji.
W recenzyjnym dziale Orientacje przeczytamy tekst Konrada Sawickiego o filmie Leszka Dawida "Jesteś Bogiem" i Marcina Cieleckiego o książce "Hotel nomadów"Ceesa Nootebooma.
Bardzo aktualny i niepopularny temat porusza o. Jacek Salij. Pisze, że nawet małżeństwo zupełnie nieudane może być przed Bogiem ważne i święte, i tłumaczy dlaczego rozwód jest wielkim złem.
Ewangelie niedzielne komentują dominikanie: Paweł Trzopek, Szymon Popławski, Marek Pieńkowski, Michał Pac i Mariusz Tabaczek.
Skomentuj artykuł