"Pan nakazał nam iść i czynić uczniów ze wszystkich narodów. Czy nakaz odnosi się do Arabów i Muzułmanów? Jak możemy wzgardzić ponad miliardem istnień ludzkich, o których Bóg mówi, że ich kocha?" - takie pytanie zadał sobie ponad 60 lat temu Anne van der Bijl.
Dziś znany jest na całym świecie jako Brat Andrew. Człowiek, który zapragnął niemal każdego zbratać z Chrystusem. Poznajcie historię "Bożego przemytnika".
Brat Andrew jest postacią, której życie pokazuje jedno: wierzyć to ufać i w tej ufności szerzyć wiarę wśród innych. Bez względu na wszystko. Jego historia zaczęła się podobnie jak św. Stanisława Kostki. Kiedy miał 20 lat w czasie wojny w Indonezji znalazł się w szpitalu ze zmiażdżoną od pocisku, kostką. Wtedy - z samotności i z perspektywą dożywotniego kalectwa, zaczął czytać małą książeczkę, którą dała mu matka, kiedy wyjeżdżał z domu. Z nudów zaczął czytać Biblię. Był tak oszołomiony Ewangelią o Jezusie, że aż trudno było mu uwierzyć w Jego istnienie, bo "Jezus ofiarowywał mi przebaczenie wszystkich moich grzechów."
Zimą 1950 r. z ust późniejszego - Bożego przemytnika, padły słowa: "Panie Jezu, jeśli pokażesz mi drogę - pójdę za Tobą." W jego sercu zapanował nieznany dotąd pokój. Następnego dnia dokonał się cud. Po tym jak Anne van der Bijl powiedział "TAK" Jezusowi, wstał i zaczął chodzić - choć miał tego nie uczynić do końca życia. Został uzdrowiony, prawdziwie. To były lata sześćdziesiąte XX wieku.
"Kiedy Pan was spotyka - nie przestaje was wołać, bo ma dla nas swoje plany. Sekret udanego życia duchowego polega właśnie na tym, aby zawsze mówić: "TAK Panie!"
Brat Andrew w czasach komunizmu, kiedy mówiono ludziom za żelazną kurtyną, że Boga nie ma; zobaczył w nich osoby potrzebujące Chrystusa. Jego życiowa misja została przypieczętowana Słowami Apokalipsy Św. Jana (3, 2): "Stań się czujnym i umocnij resztę, która miała umrzeć."
Tak zaczęła się niezwykła podróż w głąb zepsutego świata. Podróż z Ewangelią. Przez ponad 12 lat Andrew przekraczał swoim Volkswagenem (Garbusem) wypełnionym Bibliami, najniebezpieczniejsze granice bloku komunistycznego. Ewangelizował czynem - dając ludziom Słowo Życia, ryzykując za każdym razem własne życie. Dzięki niemu w 1967 r. wysłano nielegalnie do Chin 25 000 szt. Nowego Testamentu z okładką identyczną jak "Czerwona książeczka".
W 1968 r. skierował się do świata muzułmańskiego, gdzie również "widział jedynie ludzi" potrzebujących Chrystusa. Uważał to za kontynuację posługi w bloku komunistycznym: "Tak jak poszedłem do komunistów - muszę pójść do muzułmanów."
Przez 15 lat (1975-1990) podczas wojny domowej w Libanie - brat Andrew dwa razy do roku odwiedzał przełożonych Kościołów, aby wypracowywać wspólnie pokój.
Odkrył Hezbollah - dobrowolnie proponując uwolnienie zakładnika w zamian za niego. Przeniknął w najściślejsze struktury władzy - w serce wroga. Dobrze wiedział, co robi. Chciał oddać swoje życie, aby ktoś mógł być wolny - tak jak Jezus oddał swoje życie, żeby wolny był on. W 1997 roku spotkał się w końcu z szeikiem Ahmedem Yassinem. Ofiarował mu na tym spotkaniu… Biblię.
Dziś zapytany - dlaczego istnieje tak wiele konfliktów na tle religijnym - odpowiada stanowczo:
"Wojna to nie jest dobry sposób na zdobycie muzułmanów dla Chrystusa. Oni chcą Biblii. ISLAM to powinno dla nas znaczyć: I Sincerelny Love All Muslims ("Szczerze kocham wszystkich muzułmanów")"
Brat Andrew jest Holendrem, ewangelickim kaznodzieją, żonatym, ma 5 dzieci. Jego książka "Boży przemytnik" stała się bestsellerem. Od 1955 roku pracuje w stworzonej przez siebie misji o nazwie "Open Doors" ("Otwarte drzwi") - pomagającej prześladowanym chrześcijanom w krajach wrogich chrześcijaństwu. W Polsce "Open Doors" funkcjonuje od 15 lipca 2010 roku. Obecnie organizacja pomaga prześladowanym chrześcijanom w rozwinięciu własnych źródeł utrzymania ("Wsparcie samopomocy"), kontynuuje dostawy chrześcijańskiej literatury oraz przeprowadza szkolenia i seminaria.
Brat Andrew spisał swoją historię, pomogli mu w tym John i Elizabeth Sherill. Książka "Boży przemytnik" do dziś jest światowym bestsellerem. Na kanwie książki powstał także film mający inspirować i pokazywać, że warto radykalnie podążać za Bogiem Dobrym.
A Ty? Zaryzykujesz? Mimo wszystko?
Na świecie mamy dziś ok 100 mln prześladowanych chrześcijan. Co 17 minut jeden z nich - ginie...
"Nie miejmy jako chrześcijanie czarnej listy osób,
których nie chcielibyśmy widzieć w Niebie."
Skomentuj artykuł