Reinterpretacje źródeł chrześcijaństwa

Reinterpretacje źródeł chrześcijaństwa
Reinterpretacje źródeł chrześcijaństwa - Bogusław Górka
Bogusław Górka / Wydawnictwo WAM

Książka pt. Reinterpretacja źródeł chrześcijaństwa jest oryginalną i twórczą propozycją naukową w zakresie hermeneutyki źródeł chrześcijaństwa, w tym przede wszystkim Nowego Testamentu. Bogusław Górka, odwołując się do autorskiej metody inicjacyjnej, tworzy kilka przyczynków, które łączy idea reinterpretacji źródeł. Autor nie tylko postuluje konieczność ponownej interpretacji znanych i otaczanych czcią tekstów, ale wykazuje w praktyce, na czym konkretnie ma polegać ów zwrot interpretacyjny.

Publikacja prezentuje wysoki poziom samodzielnej i pionierskiej myśli. Jej propozycje nie powinny ujść uwadze naukowego świata zajmującego się źródłami chrześcijaństwa.

DEON.PL POLECA

Reinterpretacje źródeł chrześcijaństwa - zdjęcie w treści artykułuReinterpretacje źródeł chrześcijaństwa - Bogusław Górka

Wstęp

W skład monografii wchodzi pięć przyczynków napisanych na przestrzeni pięciu lat. Chociaż tworzyłem je okazjonalnie, na okoliczność konferencyjnych zapotrzebowań, to jednak wybierałem te sympozja, na których mogłem zaprezentować referaty mieszczące się w formule planowanego zamierzenia - którą jest reinterpretacja źródeł chrześcijaństwa - oraz by zmotywować się do pracy twórczej. Książka zawiera propozycję ponownej interpretacji źródeł chrześcijaństwa na podstawie wybranych tekstów. Jako taka jest kontynuacją i dopełnieniem formuły poprzedniej monografii pt. Chrześcijaństwo pierwotne jako system religijny (Kraków 2011).

Publikację otwiera studium translatoryczne Janowego Prologu (J 1,1-18). Istotną rolę w procesie przekładu odgrywa jego interpretacja, która zależna jest od właściwie dobranej hermeneutyki. Tłumaczenie jest w gruncie rzeczy zabiegiem hermeneutycznym polegającym na ekwiwalencji sensów a nie słów, co po mistrzowsku wyraził Hieronim, ojciec tłumaczy Pisma Św.: non verbum a verbo, sed sensum exprimere sensu. Aby unaocznić, czy Hieronim pozostał wierny swojej dewizie, jego łacińskie tłumaczenie Janowego Prologu usytuowałem na miejscu pośrednim pomiędzy oryginałem greckim i retrowersją hebrajską a wyselekcjonowanymi przekładami polskimi.

W drugim studium proponuję podróż "poprzez wieki" z Jezusową wypowiedzią: jeśli ktoś nie zostanie zrodzony z wody i ducha, nie może wejść do Królestwa Boga (J 3,5). Na jej przykładzie będziemy śledzić meandry oficjalnej, kościelnej recepcji Pisma Św. Historia interpretacji owego sztandarowego logionu o wejściu do Królestwa Boga ułatwi nam odpowiedź na pytanie, jaką wartość posiada jego kościelna wykładnia oraz w jakiej mierze determinuje ona poszukiwania uczonych, nauczanie duszpasterzy i mentalność laikatu.

Trzeci przyczynek zawiera ekspozycję kulturowo-religijnej kwestii, którą jest żydowskość Jezusa na podstawie IV rozdziału Ewangelii Jana, czyli w kontekście rozmowy Jezusa z Samarytanką. W rozwoju narracji tego rozdziału zachowanie Jezusa stawia nie tylko u Samarytanki, ale również u uczniów znaki zapytania co do Jego żydowskości. Będę usiłował dociec, jakiego rodzaju były to zastrzeżenia i jakie były ich źródła.

Czwarte studium poświęcono idei obrazu Boga, idei, która jest jedną z podwalin tzw. pokonstantyńskiej teologii. W tej teologii koncept obrazu Boga służy do konstatowania ontycznego statusu człowieka w relacji do Boga, statusu, w który wszedł on w momencie stworzenia i dziedziczy poprzez fakt narodzin. Tego rodzaju interpretacja dominuje np. wykładnię idei obrazu Boga w Katechizmie Kościoła Katolickiego. Czy ta wykładnia, traktowana prawie jak dogmat, jest trafna, czy raczej domaga się reinterpretacji?

W ostatnim przyczynku podejmuję się próby opisu duchowości nowotestamentowej. Każda duchowość, a więc i duchowość Kościoła pierwotnego, zakłada konkretny model człowieka. Kiedy usiłujemy opisać duchowość nowotestamentową, trzeba się nam przede wszystkim odwołać do nowotestamentowego modelu człowieka, odnotowanego przez Pawła w 1 Tes 5,23. Postaram się w tym studium wykazać, jaki jest specyficzny rys tej duchowości.

Zebrane przyczynki tworzą porcję prowokującej lektury. Nie jest to rodzaj "lektury do poduszki", bowiem czytelnik zostaje zaproszony do konfrontacji świata własnych przekonań, z obrazem świata idei, który wyłania się ze źródeł chrześcijaństwa ponownie zinterpretowanych.

I. Nieprzekładalność Janowego Prologu (J 1,1-18)?

1. Wstęp

Parający się przekładem, zdają sobie dobrze sprawę z tego, że jest to praca "katorżnicza" i mało satysfakcjonująca, tym bardziej w sytuacji, gdy tekstem oryginału jest Nowy Testament. Teksty oryginalne Pisma Świętego chrześcijaństwo traktuje jako nadrzędne wobec tłumaczeń nie tylko z tego względu, że komunikują nam prawdę sakralną, ale również dlatego, iż uznawane są za natchnione literalnie. Z tego powodu wszelkie tłumaczenia mają status podrzędny w stosunku do oryginału.

Niektóre z tekstów NT stanowią wyjątkowe wyzwanie dla tłumacza. Do nich zalicza się Ewangelię Jana, zwłaszcza jej Prolog (1,1-18). Zadanie, które sobie stawiam w tym przyczynku, polega na weryfikacji hipotezy wyrażonej w tytule, ale w odwrotnym kierunku: czy Janowy Prolog jest przekładalny? Jeśli tak, to w jakiej mierze?

Oczywiście, interesuje mnie krytyczne spojrzenie na wyselekcjonowane przekłady katolickie na język polski. Nim dotrę do tej kwestii, poczynię ogólne refleksje na temat translatologii a następnie przyjrzę się greckiemu oryginałowi Prologu, jego retrowersji na język hebrajski oraz tłumaczeniu na łacinę w wersji Wulgaty. W aneksie przytoczę dwa przekłady protestanckie.

2. Kilka uwag na temat translatologii

Translatologia to dynamicznie rozwijająca się dyscyplina nauki. Doczekała się kilku encyklopedii w języku polskim. Przedmiotem zainteresowania translatologii są między innymi: koncepcje i implikacje teorii przekładu, rodzaje przekładów, tendencje przekładoznawcze, mity przekładalności i nieprzekładalności, strategie tłumaczy, granice przekładu i inne.

We współczesnej translatoryce kluczową rolę pełni termin ekwiwalencja (wymienność), którą odróżnia się od adekwatności (zbliżenie) i korespondencji (odpowiedniość). Na ogół za E.A. Nidą rozgranicza się ekwiwalencję formalną od dynamicznej. Ekwiwalencja formalna dotyczy wymienności językowej, dynamiczna - wymienności pragmatycznej (w zakresie komunikatywności przekładu). W przypadku tłumaczenia Pisma Świętego pierwszeństwo daje się ekwiwalencji dynamicznej przed formalną. Ideałem jest pełna ekwiwalencja: formalna i dynamiczna.

Tłumacz Pisma Św. powinien zmierzać do skonstruowania dobrego przekładu. Jednakże dobry, czyli wierny przekład, nie jest synonimem przekładu dosłownego. Dosłowność zdaniem M. Pieli to najgroźniejszy wróg wierności.

Podstawowym warunkiem dobrego tłumaczenia jest nie tylko trafne rozpoznanie tekstu oryginału pod względem gatunku i stylu, w warstwie semantycznej, leksykalnej i kulturowej. Istotną rolę odgrywa interpretacja, bowiem tłumacz jest pierwszym czytelnikiem i zarazem hermeneutą.

Maria Krzysztofiak zwraca uwagę na fakt, że nowocześni teoretycy przekładu postulują zintegrowanie teorii przekładu literackiego z teorią literatury i hermeneutyką. Autorka myśli o nowej hermeneutyce. Istotnie translacja to proces hermeneutyczny, polegający na odsłanianiu sensów utworu. Dostrzeżenie owego klucza do sensów, zakodowanych na różnych poziomach dzieła literackiego, można uznać za najistotniejszy moment w procesie rozumienia, interpretacji i tłumaczenia utworu. Jądro sensów dzieła, jej zdaniem, ujawniają słowa kluczowe.

Podzielamy zdanie autorki na temat roli hermeneutyki w procesie tłumaczenia. W trakcie przeprowadzania krytyki przekładu Janowego Prologu będę bazować na podejściu inicjacyjnym wypracowanym przeze mnie.

3. Olgierd Wojtasiewicz i jego teoria tłumaczenia

Przed 50. laty ukazało się w Polsce pionierskie i przełomowe dzieło o niepozornej objętości autorstwa Olgierda Wojtasiewicza pt. Wstęp do teorii tłumaczenia. W uwagach wstępnych autor klaruje cel rozprawy, który polega na sformułowaniu i omówieniu pewnych problemów natury ogólnej, z którymi spotyka się tłumacz w procesie przekładu. Punktem wyjścia do debaty staje się konstatacja, że właściwie nie mamy dokładnej definicji tłumaczenia w sensie zarówno pewnej operacji, jak i jej wyniku (…). Definicje leksykalne, znajdujące się w rozmaitych słownikach, traktują tę sprawę bardzo powierzchownie. Na dowód wiarygodności ostatniego spostrzeżenia autor przytacza kilka słownikowych definicji.

Olgierd Wojtasiewicz nieusatysfakcjonowany dotychczasowymi definicjami przekładu, proponuje własną: Operacja tłumaczenia polega na sformułowaniu w pewnym języku odpowiednika wypowiedzenia sformułowanego uprzednio w innym języku. Jej nowatorstwo uwypukla zwłaszcza wyjaśnienie poczynione odnośnie do odpowiednika: Tekst b w języku B jest odpowiednikiem tekstu a w języku A, jeżeli tekst b wywołuje taką samą reakcję (zespół skojarzeń) u odbiorcy, co tekst a (podkreślenie - B.G.). Autor dopowiada, że wyrażenie: "takie same" - nie należy rozumieć jako określenie identyczności sensu stricto, lecz interpretować jako umowne oznaczenie bardzo dużego stopnia podobieństwa.

Następnie Olgierd Wojtasiewicz podejmuje problem nieprzekładalności. Jego zdaniem nigdy nie mamy do czynienia z pełną nieprzekładalnością, co najwyżej można mówić o niecałkowitej przetłumaczalności. Na drodze do pełnej przekładalności stoją dwie przeszkody: subiektywne, personalne (np. niedostateczna erudycja tłumacza) oraz obiektywne, systemowe. W książce autor koncentruje się na przeszkodach obiektywnych, systemowych. Wśród nich wyszczególnia dwie kategorie:

  • język, na jaki zamierzamy dokonać przekładu, nie rozporządza środkami strukturalnymi, istniejącymi w języku oryginału.
  • w języku, na jaki zamierzamy dokonać przekładu, nie można oddać pewnych pojęć dających się wyrazić w języku oryginału.

Pierwsze trudności są poniekąd natury formalnej, strukturalnej, drugie - materialnej, znaczeniowej. Owszem, cechy strukturalne języka mają wpływ na zrozumienie tekstu. Stąd dobranie formy gramatycznej w przekładzie staje się źródłem wzbogacenia lub zredukowania ilości informacji zawartej w tekście oryginału. Jeśli chodzi o nieprzekładalność strukturalną, Olgierd Wojtasiewicz rozpatruje ją z punktu widzenia trzech grup środków należących do: systemu gramatycznego (morfologia, składnia, słowotwórstwo); systemu fonetycznego; systemu graficznego.

W ramach środków strukturalnych w strategii tłumaczenia, gdy język oryginału i język przekładu posługują się odmiennymi efektami formalnymi, stosuje się dwa zasadnicze rozwiązania: Pierwsze polega na tym, że środki wersyfikacyjne oryginału zastępuje się przez środki wersyfikacyjne, jakimi rozporządza język przekładu, starając się przy tym, aby w tłumaczeniu środki te w miarę współdziałały z treścią utworu podobnie, jak to ma miejsce w treści oryginału. Drugie rozwiązanie opiera się na założeniu, że skoro w przekładzie z przyczyn obiektywnych nie można oddać środków formalnych oryginału, to wobec tego oryginał ten jest sensu stricto nieprzekładalny, jest więc rzeczą obojętną, jakimi środkami posłużymy się w tłumaczeniu, a zatem możemy w ogóle zrezygnować z wersyfikacji i tłumaczyć prozą. Pierwszy sposób wydaje się autorowi właściwszy, ponieważ zachowanie w tłumaczeniu formy wiersza uratuje dla odbiorcy przekładu to wrażenie nasycenia efektami formalnymi.

Drugą grupę wypadków nieprzekładalności (całkowitej lub częściowej) stanowią sytuacje, kiedy w grupie ludzi posługujących się językiem przekładu nie powstają takie skojarzenia, które dany wyraz lub dany zespół wyrazów budzi w grupie ludzi posługujących się językiem oryginału. Autor ma tutaj na uwadze stronę znaczeniową, niemożność oddania w języku przekładu pewnych pojęć z języka oryginału. Pojęcia te autor dzieli na grupy i podgrupy.

We wnioskach rozprawy Olgierd Wojtasiewicz stwierdza, że gdyby wziąć pod uwagę wszystkie istniejące języki, to zapewne przekładalność należałoby ograniczyć do najprostszych zjawisk przyrody, doznań fizjologicznych i czynności. Za niecałkowicie przekładalne autor uznaje znaczny procent tekstów literackich, w tym poezję liryczną i parodię. Główną zaś przyczynę nieprzekładalności upatruje on przede wszystkim w tradycjach kulturowych, a nie w strukturze danego języka.

Książka Olgierda Wojtasiewicza sformułowała teorię przekładu, która kwalifikuje się do sformułowanej później koncepcji translacji dynamicznej. Teoria tłumaczenia O. Wojtasiewicza będzie dla mnie punktem orientacyjnym przy przeprowadzaniu krytyki przekładu Janowego Prologu.

4. Translatoryka w odniesieniu do Ewangelii

Ewangelie są specyficznym typem literatury biblijnej. Ich przekład uczyniła przedmiotem studium np. Bożena Szczepińska w rozprawie habilitacyjnej. W pierwszej części zajmuje się teorią przekładu biblijnego, a w drugiej przeprowadza krytykę przekładu Ewangelii na wybranych tłumaczeniach.

Wśród typów tłumaczeń Ewangelii wyróżnia się przekłady: filologiczne, literalne, artystyczne, parafrazy. Przekład może być egzegetyczny czy pastoralny, świecki (pozakonfesyjny) czy religijny.

Do niezbędnego wyposażenia tłumacza Ewangelii obok kompetencji językowej należy religijne pokrewieństwo z tekstem. Z tego względu pod znakiem zapytania stawia się sukces przekładu pozakonfesyjnego, gdyż ogołaca on tekst z warstwy sakralnej.

Oddzielny problem stanowią przekłady monokonfesyjne, charakteryzujące się odrębnością światopoglądową, odmiennym kodem konfesyjnym. Różnice między przekładami monokonfesyjnymi są głębokie, ponieważ dotyczą treści dogmatycznej tekstu a nie jego werbalnej strony. Tych różnic nie niwelują przekłady międzykonfesyjne, ekumeniczne, ale je wygładzają.

Ideałem byłoby stworzenie tłumaczenia ponadkonfesyjnego. Warunek sporządzenia takiego przekładu tkwi w powrocie do orędzia Ewangelii bez zapośredniczeń i nachyleń konfesyjnych. Czy jest on w ogóle możliwy? Nie jest to przedsięwzięcie łatwe, ale i nie niemożliwe. Punktem wyjścia dla tłumaczenia ponadkonfesyjnego jest ustalenie gatunku literackiego dla Ewangelii. Wiadomo, że gatunek determinuje styl dzieła, a ten z kolei w procesie translacji determinuje wybór właściwej metody hermeneutycznej. Dotąd sądzono, że Ewangelie są: autobiografią Jezusa, katechezą chrzcielną lub dokumentem misyjnym. Moim zdaniem Ewangelie inaugurują oryginalny gatunek literacki, który określam mianem utworu inicjacyjnego. W procesie ich przekładu należy zastosować kompatybilną metodę hermeneutyczną - podejście inicjacyjne. Ten sąd szczególnie dotyczy Ewangelii Jana, a zwłaszcza jej Prologu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Reinterpretacje źródeł chrześcijaństwa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.