Dlaczego pochwała jest taka ważna? Dlaczego jej tak potrzebujemy?
„Cudze chwalicie, Swego nie znacie, Sami nie wiecie, Co posiadacie” - to bardzo znany fragment wiersza „Wieś” Stanisława Jachowicza, który można odnieść także… do relacji. Chwalenie jest bowiem jedną z najważniejszych umiejętności w budowaniu dobrej atmosfery w małżeństwie, rodzinie, przyjaźni czy pracy.
Tak się jakoś dzieje, że łatwiej nam wyrażać się pochlebnie o osobach, które mniej znamy, niż o naszych najbliższych. Być może przyzwyczajamy się do dobra, które od nich otrzymujemy, tak jak można przyzwyczaić się do pięknych widoków, jeśli oglądamy je codziennie. Tymczasem pochwała jest tym, co dodaje nam skrzydeł, niezależnie od wieku i powtarzalności. Sprawia, że czujemy się docenieni, ważni i kochani.
Czym jest pochwała?
Pochwała to wypowiedź, w której wyrażamy się dobrze o kimś lub o czymś. Inne określenia na pochwałę to komplement, aplauz, aprobata, wyróżnienie, gloryfikacja, adoracja, wyrazy podziwu czy po prostu miłe słowa.
Kto z nas nie chciałby słyszeć ich każdego dnia?
Chwalenie jest sztuką
Jednym chwalenie przychodzi łatwo, inni muszą się tego (na)uczyć. Aby pochwała była rzeczywiście owocna powinna być:
- szczera - czyli wynikająca z chęci dostrzeżenia czyjegoś dobra, zaangażowania, działania. Towarzyszą jej emocje, które są zgodne z wypowiadanymi słowami.
- konkretna - czyli odnosząca do realnej, prawdziwej sytuacji, wydarzenia czy rzeczy.
- adekwatna - czyli odpowiadająca rzeczywistemu zaangażowaniu chwalonego. Kiedy jesteśmy chwaleni za coś, czego nie zrobiliśmy lub kiedy nasz udział był mniejszy, niż wyrażona pochwała, czujemy się nieswojo. Nie chcemy też być chwaleni tylko po to, żeby nam było miło.
Uwaga! Nie zadziała również pochwała z „ale”: Ta zupa była przepyszna, ale następnym razem możesz dodać więcej curry. „Ale” sprawia, że komplement brzmi jak krytyka. I nie wiadomo, jak go przyjąć.
Inna pochwała dla niej, inna dla niego
Mężczyźni potrzebują innej pochwały niż kobiety. Tak uważa John Gray, autor słynnego poradnika „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus”.
Mężczyzna lubi być chwalony za trafność podjętych decyzji lub działań. Kiedy kobieta pozytywnie odnosi się do tego, co mężczyzna zorganizował lub zaplanował, to jest dla niego największy komplement, ponieważ czuje się doceniony. Ten film był świetny. Dawno się tak nie bawiłam. Albo: Niesamowite. Załatwienie tej sprawy zajęło ci tylko 20 minut.
Z kolei kobieta potrzebuje pochwały, która jest osobista i bezpośrednia. Podkreślająca, co kobieta robi, ale też opisująca ją samą. To pokazuje jej, że jest pozytywnie oceniana. Np. Ładna sukienka. Masz świetny gust. Albo: Jesteś dobrą dziennikarką. Twoje teksty są zawsze takie wyważone.
Chwalić często
Wiele na temat znaczenia pochwały w budowaniu satysfakcjonującej relacji małżeńskiej piszą również Marta i Marek Babikowie w książce „Kochanie, wojny nie będzie”. Według nich dzień bez chwalenia jest dniem straconym. I zachęcają, by robić to często. By zauważać, że naprawdę mamy za co chwalić, że druga osoba trafia w nasze potrzeby.
Kiedy jednak podejmowane przez nas starania są niedoceniane, warto zastanowić się, co jest tego przyczyną. Być może robimy coś, co nam wydaje się istotne i ważne, ale niekoniecznie jest tym, czego nasz współmałżonek potrzebuje? Trzeba uważne słuchać, by zrozumieć, jakie są oczekiwania drugiej strony. I rzeczywiście wziąć je pod uwagę. W ten sposób komunikujemy: zauważam twoje potrzeby, zależy mi na tym, by było ci ze mną dobrze.
Chociaż na wielu kursach samorozwoju możemy nauczyć się asertywności czy konstruktywnego wyrażania krytyki, to równie cenne jest zdobywanie umiejętności chwalenia, zwłaszcza tych, których kochamy. Parę ważnych podpowiedzi znajdziemy we wspomnianej już książce Marty i Marka Babików „Kochanie, wojny nie będzie”.
Skomentuj artykuł