Moje dziecko kłamie!
Czasami dorośli bardzo wspaniałomyślnie podchodzą do pojęcia prawdy, natomiast kłamstwo dziecka od razu wzbudza ich gniew. W przypadku dzieci niekiedy ma się trudności z odróżnieniem, co jest fikcją, a co nie.
Znany psycholog rozwojowy Jean Piaget odkrył, że przed rozpoczęciem szkoły dzieci postępują tak, żeby się podobać swoim rodzicom. To, co podoba się ojcu i matce, jest dobre, a to co nie, jest złe. Jeśli więc dziecko zbije ulubiony wazon swojej mamy, to wie, że będzie jej z tego powodu smutno i przykro, w związku z tym powie, iż nie zrobiło tego (choć przecież było inaczej). Oznajmi to rodzicom prosto w twarz, mimo że ci być może bezpośrednio obserwowali całe zdarzenie i widzieli, jak wazon spada ze stołu.
Ocenienie prawdy i nieprawdy odbywa się u dzieci na innej podstawie niż u dorosłych, dlatego też nasze pociechy w określonych wypadkach nie mają problemów z posługiwaniem się nieprawdą. Tłumaczy to zachowanie małych dzieci. Ciężko im zrozumieć różnicę między rzeczywistością a wyobrażeniem. Tylko 18 procent sześciolatków pewnie rozróżnia rzeczywistość od fantazji, ale w przypadku dziewięciolatków potrafi to już 90 procent. W momencie kiedy dziecko nie myli już faktów i fantazji, wie też, że kłamstwo pozostaje kłamstwem nawet wtedy, kiedy nie jest się na nim przyłapanym.
Około siódmego roku życia u dzieci rozwija się poczucie winy, gdy skłamią. Siedmioletnie dziecko źle się czuje z tym, że mówi nieprawdę (również wtedy, kiedy nie zostało przyłapane na kłamstwie). W jego myślach obecne są pojęcia niesprawiedliwości i kary i być może sądzi ono, że jeśli nie ukarzą go rodzice, to zrobi to Bóg.
Około dziesiątego roku życia dzieci nabierają innego stosunku do prawdy. Według Piageta jest to skutek dojrzałości i doświadczenia. W tym wieku dziecko zaczyna rozumieć, że społeczeństwo funkcjonuje na bazie zaufania. Zaufania należy się nauczyć.
Kłamstwo ma dla różnych grup wiekowych różne znaczenie. Dlatego jeśli dziecko kłamie, nie ma sensu odbierać tego personalnie. O wiele ważniejsze jest wychowanie latorośli tak, aby można było na niej polegać. A więc zamiast odbierać kłamstwa dzieci personalnie, należy spróbować nauczyć je znaczenia prawdy.
Jak postępować?
-
Nie zadajemy za dużo pytań.
Z reguły najpierw należy ukarać negatywne działanie, a potem kłamstwo. Ważne jest, żeby równocześnie nagradzać i wspierać prawdomówność. Uczciwe zachowanie trzeba pochwalić. Można założyć coś na kształt dzienniczka prawdomówności. Uczciwość nagradza się przywilejami i małymi niespodziankami. Nieco skromniej można nagrodzić dziecko, które przyzna się, że coś zrobiło źle, zanim zostanie na tym przyłapane.
Niektóre z nich nie potrafią odróżnić rzeczywistości od fantazji. Inne wiedzą, że ich historie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ale nie uważają, że robią coś źle. Są też takie, które opowiadają kłamstwa tak oczywiste, że natychmiast można je wykryć. Każda z tych młodziutkich osób potrzebuje profesjonalnej pomocy.
Skomentuj artykuł