Prawdziwa przyjaźń stawia na nogi, nawet jeśli wcześniej było bardzo ciężko

Prawdziwa przyjaźń stawia na nogi, nawet jeśli wcześniej było bardzo ciężko
Driss i Philippe (Fot. StoryLine Movie/Youtube)

„Kalectwo i choroba to ciąg załamań i poniżeń. Wówczas nadzieja jest tchnieniem życia; żeby je dobrze wykorzystać, trzeba wziąć drugi oddech. Maratończycy wiedzą, czym on jest. To coś w rodzaju stanu łaski. Oddech uspokaja się, pogłębia, ból znika” – pisze w swojej książce „Drugi oddech” Philippe Pozzo di Borgo, który w wieku 42 lat, w wyniku nieszczęśliwego wypadku na paralotni, został inwalidą. Chwilę później na raka umiera mu żona, która wcześniej przeszła cztery poronienia. Będąc w ciemnej otchłani swojego życia, mężczyzna poznaje Algierczyka Abdela – chuligana z marginesu społecznego paryskich przedmieść. Dzięki niemu Philippe zyskuje siły, by wziąć „drugi oddech życia”.

Francuz Philippe Pozzo di Borgo był piątym synem księcia i markizy de Vogue. Pozzo di Borgo, a także dyrektorem firmy Pommery w Rheims, która słynęła z produkcji szampana i wina. W wieku 42 lat miał wypadek na paralotni i został inwalidą.

DEON.PL POLECA

W wydanej w 2001 roku książce „Drugi Oddech”, opisał swoje najintymniejsze przeżycia związane z życiem po wypadku i tego, co było przed nim. Opisał  także ożywiającą przyjaźń z Abdelem Sellou i swoją drogę do żywych. „Chciałem napisać książkę, która nie byłaby tylko rozrywką (...) ani nie nakazywałaby optymizmu” – przyznał w jednym z wywiadów.

Phillipe i Beatrice

W wieku 22 lat poślubił Béatrice Henriette Lucie Roche. Przyznał, że kiedy poznał swoją przyszłą żonę dopiero zaczął żyć. Rozwiązała mu się również mowa, bo – jak przyznał – dotąd małomówny Phillipe przyjemność z mówienia odnalazł dzięki Beatryce. Para, choć bardzo chciała, nie doczekała się swoich dzieci. Kobieta poroniła dwa razy, kolejne dwa razy nie udało się również – dzieci pary zmarły w siódmym miesiącu zaraz po urodzeniu. Wszystko to stało się dla Beatrice ogromnym cierpieniem. 

„Pieszczoty, czułe dotknięcia ręki, główka dziecka spoczywająca na ramieniu – czy to jeszcze kiedyś przeżyjemy?” – pytał wówczas siebie i świat di Borgio. Po tych wydarzeniach, para zdecydowała się na adopcję chłopca i dziewczynki z Kolumbii. 

Mimo tych nieszczęść, a także późniejszych 6 zatorów i choroby krwi jego żony, Phillipe i Beatrice są bardzo szczęśliwi. 

„Pory roku następują po sobie, a my spędzamy czas przy kominku, fortepianie, wśród roślin uprawianych w ogrodzie, przy zbieraniu czereśni przycinaniu setek krzewów różanych, przyrządzaniu konfitur ze śliwek, moreli i gruszek, które Laetitia uwielbia zjadać prosto z drzewa” – zapisał później w autobiografii. 

Wypadek, który zmienił wszystko 

W 1993 roku w wyniku nieudanego lotu na paralotni w Alpach Szwajcarskich 42-letni mężczyzna został sparaliżowany czterokończynowo. I ten wypadek zmienił wszystko.

Ponieważ uszkodził sobie rdzeń kręgowy na wysokości szyi, został sparaliżowany czterokończynowo. Czucie zachował jedynie na uszach, części skóry głowy i twarzy.

Po wypadku i ponad rocznej rehabilitacji oraz pobycie w szpitalu, wpadł w głęboką depresję. „Nie mam już przeszłości, nie mam przyszłości, jestem bólem całkowicie teraźniejszym. Bólem kalectwa i żałoby” – pisał tetraplegik. Koszmarne życie sprawiło, że miał za sobą nieudaną próbę samobójczą – próbował okręcić sobie rurkę tlenową wokół szyi. Jego ciało – jak pisze – nie należy już do niego. Potem „poddał się losowi”, co w jego przypadku oznaczało leżenie godzinami w ciszy, gdzie – jak napisał „słowa i ludzie zyskują wartość”.

„W szpitalu poznałem niedolę, ból, samotność okaleczonych, starych, nieproduktywnych, utratę niewinności tylu młodych ludzi. Dopóki wypadek nie pozwolił mi zobaczyć ogromu tego cierpienia, nie miałem o nim pojęcia. Lęki, bezsilność, poczucie niesprawiedliwości. Żona nie opuściła go przez szesnaście miesięcy na jeden dzień” – pisał w innym miejscu. 

Dom z ogrodem w Paryżu

Rok po wypadku przebywał na rehabilitacji w Bretanii w Pitance. Później mężczyzna zamieszkał w domu z ogrodem w centrum Paryża. Podkreślał wielokrotnie, że od czasu wypadku liczyła się dla niego teraźniejszość. Nie miał już woli i żadnych pragnień.

„Tylko w sobie, w swoim wnętrzu, w swojej tajemnicy można znaleźć innego człowieka. Wypomadowany elegancik, jakiem byłem, teraz przykuty do łóżka, wyobraża sobie współistnienie ludzkości chodzącej i ludzkości leżącej. Wspólny krzyż to początek świata odkrytego na nowo” – czytamy w autobiografii Francuza.

Powiedzieć, że jego życie stało się koszmarem to mało. Philippe nie mógł się ruszać, nic wokół siebie zrobić. Dodatkowo, po wypadku zalewany falami przeszywającego fizycznego bólu, gorączki, zimna, w poczuciu beznadziei leżał i patrzył się w okno. Tetraplegicy są pozbawieni mięśni klatki piersiowej, które zaniknęły w wyniku wypadku i z tego powodu pojawiają się również problemy z oddychaniem. Z trudem oddychają przez przeponę. Pomoc była bardzo potrzebna. 

Pojawienie się Abdela

Philippe zdecydował, że musi zatrudnić osobę, która miałaby mu pomagać i towarzyszyć w codziennym życiu. W tym celu przesłuchał 90 kandydatów z urzędu pracy, gdzie zresztą spotkał tylko jednego Francuza. Pośród tych osób nie znalazł jednak odpowiedniego kandydata.

„Teść załatwia w Armii przydział młodego legionisty rannego w wojnie nad zatoką perską, ma pomagać mi w poruszaniu się” – zapisał później w książce, wspominając te wydarzenia. 

„Intouchables” screen (Fot. EngCinema/Youtube)„Intouchables” screen (Fot. EngCinema/Youtube)

Do sparaliżowanego mężczyzny trafia Abdela Yasmina – zadymiarz i chuligan z przedmieść Paryża, który urodził się w Algierii. Jego biologiczni rodzice nie byli w stanie utrzymać finansowo rodziny, więc w wieku 4 lat mały został oddany pod opiekę cioci i wujka i wraz z nimi wyjechał do Francji.

Jednak młody Algierczyk nie był w stanie dostosować się do wymogów życia w społeczeństwie. Lubił spędzać zimę w więzieniach, bo była tam telewizja i było ciepło. Jako był więzień, by zostać we Francji potrzebował pracy. Jego pierwszą pracą, z której mógł się utrzymać była właśnie praca u Phillipa. Dotychczas pracował jedynie dorywczo. Algierczyk miał tu wikt, opierunek i niezłe warunki wynagrodzeniowe, a także 20-metrową kawalerkę na poddaszu domu, w którym pracował. 

„Jako młody chłopak przypadkowo trafił do domu sparaliżowanego od szyi w dół francuskiego arystokraty Philippe'a Pozzo di Borgo, i został jego osobistym asystentem, co wprawiało w zdumienie rodzinę i znajomych bogacza” – czytamy w książce „Drugi oddech”.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Omar Sy (@omarsyofficial)



Jak był Abdel? Silny, dobrze gotował, był bałaganiarzem o inteligencji sytuacyjnej. „Był trudny do wytrzymania, pyszałkowaty, brutalny, niestały, ludzki. Bez niego dawno bym umarł. Przez cały czas dbal o mnie jak o niemowlę. (…) Chronił mnie kiedy byłem słaby, rozśmieszał mnie kiedy się załamywałem” – tak opisywał go di Borrgo.

Miał dumę więc nieraz trzasnął drzwiami, albo dołożył swojemu pracodawcy, by – jak mówił – nauczyć go dobrych manier.

Nie współczuł swojemu pracodawcy i traktował go normalnie, co bardzo ujęło Philippe’a. Jego „towarzysz broni” samochód prowadzi równie ekstrawagancko, jak kierował własnym życiem. 

Uzdrawiające więzi przyjaźni

Abdel oburzał się na dzieła abstrakcyjne, jakie kolekcjonował Philippe. Nauczył się jednak lubić Mozartai Bacha. Lubił szybką jazdę samochodem po Paryżu. Na 18. urodziny kuzyna Philippa zorganizował pokaz tańca brzucha. Dzięki Abdelowi Philippe odnalazł dawne poczucie humoru.

Dwoje ludzi z zupełnie innych światów, innych religii i miejsc w społeczeństwie ratuje siebie nawzajem.

Spotkanie, do którego raczej nie mogłoby dojść, gdyby nie wypadek Philippe’a powoduje, że choć są z zupełnie innych światów, zaczynają cenić swoją obecność, a później przyjaźń. Jest ona tym bardziej ważna, ponieważ trzy lata po wypadku Philippe'a  zmarła jego żona Beatryce.

Ta opowieść to również przemiana życia Abdela. Samotny i dziki Abdel dopiero w rodzinie di Borrgio poczuł się akceptowany i szanowany.



To wszystko przypomina często zapomnianą powszechną prawdę, że przyjaźń może być wartością, która przekracza życiowe sytuacje, miejsca i czas.  

Co więc wydarzyło się przez te 10 lat, kiedy Abdel pracował u Philippe'a? W otoczeniu mężczyzny Algierczyk po raz pierwszy znalazł swoje miejsce. Pewnego dnia wyznał Philippowi, że w końcu był traktowany z szacunkiem. Nauczył się cierpliwości, etosu pracy, empatii. Ale ta relacja zmieniła również połamane życie Philippa i po wypadku oraz śmierci żony „postawiła go na nogi”. Walka o codzienność stała się znośniejsza a nawet momentami Philipp zapominał o swoim położeniu. Ci ludzie byli dla siebie po prostu wsparciem, choć ich duet wydawał się początkowo nie do wyobrażenia. 

I obydwaj doświadczyli głębi życia, czyli przyjaźni, nadziei, empatii, ale również cierpienia i wyrozumiałości w spojrzeniu na siebie i drugiego człowieka. Wreszcie nauczyli się pomocy innym i wzajemnej troski i reflektowania życia poza stereotypami myślenia i własnymi lękami.

„Dusiłem się przez 42 lata. Dusimy się chcąc żyć zbyt szybko, okazać się najlepszymi, wygrać wyścig. Ci, którzy po kilkudziesięciu kilometrach oddychają lepiej, potrafią wyobrazić sobie metę. Celem jest boska uczta, odnaleziona miłość” – zapisał w swojej książce di Borrgio.  

Maroko

Muzułmanin opiekował się sparaliżowanym Francuzem przez 10 lat. Pod wpływem Sellou di Borgio, przeniósł się do Maroka gdzie klimat był bardziej odpowiedni dla jego zdrowia. Zamieszkał w Marrakeszu. Tam poznał Lallę Khadiję, swoją późniejszą żonę. Do 2023 roku mieszkał tam z nią i dwiema adoptowanymi córkami w willi otoczonej sadami. Pomimo swojej niepełnosprawności Philippe di Borrgo dożył 72 lat. Zmarł 1 czerwca 2023 w Marrakeszu w Maroko.

Abdel ożenił się w 2005 roku i osiadł w As-Suwajrze, czyli w rejonie Marrakeszu. Ma fermę drobiu.

Film „Nietykalni”

Na kanwie tej historii w 2011 roku powstał pełnometrażowy film francuskiej produkcji pt. „Nietykalni”. Jest to adaptacja książki z Z Françoisem Cluzetem i Omarem Sy. Jego akcja rozpoczyna się w Paryżu już po wypadku. Omar Sy gra tu Drissa, czyli Abdela.

* * *

W powyższym materiale wykorzystano fragmenty książki „Drugi oddech” Philippe Pozo di Boorgio, wydanej nakładem wydawnictwa W.A.B.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Richard Rohr

Co mają ze sobą wspólnego przesłanie Chrystusa i Program Dwunastu Kroków?
Czy grzech jest rodzajem uzależnienia?
Co to znaczy„oddychać pod wodą”?

Po raz kolejny Richard Rohr towarzyszy nam w fascynującej podróży w głąb...

Skomentuj artykuł

Prawdziwa przyjaźń stawia na nogi, nawet jeśli wcześniej było bardzo ciężko
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.