„Nie zabijaj” – Boży nakaz w świecie ludzkich wyjątków

Depositphotos.com (116434512)

Na naszych oczach odwraca się sens jednego z najważniejszych przykazań. „Nie zabijaj” ustępuje miejsca „wolno zabijać” – pod pozorem nowoczesności i postępu. Debata o aborcji staje się nie tylko politycznym sporem, ale testem na moralną dojrzałość społeczeństwa.

„Nie będziesz zabijał” – usłyszał Mojżesz na Górze Synaj. Księgi Starego Testamentu przywołują ów zakaz dwukrotnie. Najpierw w Księdze Wyjścia (20,14) potem Księdze Powtórzonego Prawa (5, 17). Do prawa mojżeszowego odnosi się w swoim nauczaniu Chrystus. W ewangelii św. Mateusza czytamy: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj!; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi” (Mt 5,21). Przykazanie jest krótkie i jasne. Można wręcz powiedzieć, że radykalne, a przy tym lapidarne. Nie pozostawia pola do jakiejkolwiek dyskusji. Wydawałoby się, że każdy człowiek rozumny, chrześcijanin zaś w szczególności, nie powinien mieć z nim żadnego problemu. A jednak dyskusje na temat kary śmierci, eutanazji czy przerywania ciąży toczą się od lat z ciągle wzrastającą siłą. W debatach tych daje się zaobserwować dwie przeciwstawne tendencje: absolutystyczną i relatywistyczną. Pierwsza idzie w kierunku obejmowania tym przykazaniem wszystkich przypadków, których dotąd ono nie obejmowało. Relatywistyczna zmierza w kierunku wyłączenia z zakresu obowiązywania przykazania czynów, które obejmowało zawsze. Druga tendencja widoczna jest szczególnie w ostatnim czasie w odniesieniu do przerywania ciąży.

DEON.PL POLECA

 

 

Podczas swojej czwartej pielgrzymki do Polski Jan Paweł II mówił na lotnisku w Radomiu: „W samym centrum tego porządku leży przykazanie «nie zabijaj» – zakaz stanowczy i absolutny, który równocześnie afirmuje prawo każdego człowieka do życia: od pierwszej chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. Prawo to w sposób szczególny bierze w obronę ludzi niewinnych i bezbronnych”. I dalej: „Zauważmy jeszcze, że przykazanie: «Nie zabijaj» zawiera w sobie nie tylko zakaz. Ono wzywa nas do określonych postaw i zachowań pozytywnych. Nie zabijaj, ale raczej chroń życie, chroń zdrowie i szanuj godność ludzką każdego człowieka, niezależnie od jego rasy czy religii, od poziomu inteligencji, stopnia świadomości czy wieku, zdrowia czy choroby”.

Czyż ta, niewątpliwie pozytywna narracja, nie trafia dziś na poważną przeszkodę? Dlaczego ludzie, którzy w różnych miejscach podkreślają jak wielkie znaczenie ma dla nich życie, nie zabiegają o ochronę życia od jego poczęcia aż do naturalnej śmierci? Papież Polak analizował: „na miejsce Bożego: «Nie zabijaj» postawiono ludzkie: «Wolno zabijać», a nawet: «Trzeba zabijać»”.

Prawdą jest, że debata o aborcji zawsze będzie odbywała się na dwóch poziomach: moralnym oraz politycznym. Poziom moralny nie pozostawia żadnego pola do manewru. Do piątego przykazania Dekalogu powinni stosować się nie tylko chrześcijanie, ale także niewierzący, bo zakaz zabijania drugiego człowieka należy do dość wąskiej grupy ogólnoludzkich zasad etycznych. Za zabicie człowieka świeckie prawodawstwo przewiduje wysokie kary więzienia lub nawet śmierć (karę śmierci dopuszcza 68 krajów świata, choć w wielu jej wykonanie jest zawieszone).

Inaczej rzecz ma się na poziomie politycznym, gdzie, aby przetrwać trzeba zawierać różne – często niewygodne – kompromisy. Kompromis taki – niektórzy określają go mianem „umowy społecznej” – zawarto w roku 1993 właśnie w sprawie aborcji. Nazywając rzecz po imieniu: w sprawie zabicia nienarodzonego jeszcze człowieka. Aborcja została prawnie zakazana, ale dopuszczono trzy wyjątki. Przepisy tamtej ustawy – jak twierdzą niektórzy – zaakceptował nawet Kościół. Nic bardziej mylnego. Nikt bowiem nie zniósł piątego przykazania. Można powiedzieć, że Kościół podszedł wówczas do tego tematu racjonalnie. W trudnej i skomplikowanej sytuacji politycznej udało się uzyskać – chyba maksymalną w tamtych warunkach – ochronę życia poczętego, której przez cały okres PRL nie było. Udało się zatem w jakimś stopniu ograniczyć zło. Kilka lat po powstaniu tej ustawy wątek ten podjął w encyklice „Evangelium vitae” papież Jan Paweł II. Pisał w niej, że polityk, który sprzeciwia się aborcji, w sytuacji, gdy nie ma możliwości całkowitego jej zakazania, postąpi słusznie jeśli zagłosuje za rozwiązaniami, które ją ograniczą.

DEON.PL POLECA


Ten „kruchy” kompromis naruszono. Wolą politycznej większości skasowano jedną z przesłanek do aborcji – tzw. aborcję eugeniczną. Tematem na inną refleksję jest, czy było to działanie słuszne, czy nie. Faktem jednak jest, że poszerzono zakres ochrony życia poczętego. Decyzja ta wywołała jednak duże protesty społeczne. A ich naczelnym hasłem było: „kobieta ma prawo do aborcji”. Mówiąc wprost: prawa do życia nie ma ten, który został poczęty. Ta, która pod swoim sercem nosi nowe życie ma zaś prawo do jego unicestwienia. Ludzki płód nie ma zatem takiego prawa do życia, jak człowiek narodzony. Zbliża nas to do myślenia i postępowania nazistowskich rzeczników eutanazji i rasizmu, którzy dążąc do osiągnięcia tzw. czystej rasy eliminowali ze społeczeństwa jednostki słabe, chore psychicznie, o innym kolorze skóry. Dlaczego tak łatwo zabić nienarodzonego człowieka? Bo niewidoczny. Jego człowieczeństwo nie rzuca się w oczy. Jakże mocno zmieniła się społeczna narracja w temacie przerywania ciąży. Jeszcze kilka lat temu mówiło się wprost o aborcji na życzenie. Dziś środowiska lewicowe, liberalne, feministyczne, które posługiwały się tego typu sformułowaniami odcinają się od nich. „Życzenie” zastąpiono „prawem do decydowania” o swoim życiu. Ale życie drugiego zostało już zepchnięte na plan dalszy.

Wracamy w Polsce do debaty w tym zakresie. Polityczne wahadło wychyliło się mocno w drugą stronę. Wkrótce może się okazać, że prawo z jednej strony pozwala na zabicie nienarodzonego, odbierając mu prawo do życia, a z drugiej – w innych przepisach – będzie dostrzegać nienarodzonego i przyznawać mu pewne uprawnienia. Nie od dziś przecież dziecko nienarodzone widziane jest w przepisach (nazywa się je tam z łaciny pojęciem „nasciturus”). Nienarodzonemu przyznaje się zatem prawo do dziedziczenia, może być podmiotem zapisu testamentowego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest także pogląd, że nienarodzonemu dziecku, które w okresie prenatalnym utraciło ojca, przysługują cywilnoprawne roszczenia w odniesieniu do osoby odpowiedzialnej za szkodę. W pełni nabywa te prawa w momencie urodzenia, ale jednak jest widziane i nazwane.

Relatywistyczne spojrzenie na świat, które rości sobie prawo do objawiania człowiekowi postępu, odsłaniania mu jego praw, które powiada, że najważniejsze jest jego szczęście i jego rozwój, przesłania w istocie fakt, iż dzięki rozwojowi wiedzy, i dzięki postępowi, możemy dostrzec lepiej i wyraźniej godność człowieka nienarodzonego, która nie daje żadnego prawa do traktowania go w sposób instrumentalny. A przede wszystkim nie daje żadnego prawa do zabijania.

Dziennikarz i publicysta „Rzeczpospolitej” oraz magazynu „Plus Minus”. Prawnik kanonista, absolwent UKSW. Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

„Nie zabijaj” – Boży nakaz w świecie ludzkich wyjątków
Komentarze (13)
ES
~Ewa Słota
15 listopada 2025, 23:21
Szawle, Szawle dlaczego mnie prześladujesz? Tylko Jezus ma Moc- przemienienia Serca, przejrzenia. Nasza modlitwa może zmienić człowieka - może - ale wytrwała modlitwa. Jezus jest Zbawicielem - nie " my". My- tylko - albo- aż wybieramy Polityków, którzy decydują dla nas. Tak mamy Piękny Naród: Szawle dlaczego..... .
EZ
~Erazm Zielke
15 listopada 2025, 22:40
Zabójcy zawsze będą mówili że oni przestaną zabijać dopiero wtedy, gdy Kościół się nawróci. Ale nigdy wcześniej
ES
~Ewa Słota
15 listopada 2025, 10:53
Wiara+ Rozum- owszem rozumni, to jesteśmy. Nowe technologie, kosmos, leki, komputery, ... Tylko nasza Wiara spada do czasu "wczesnego" Średniowiecza - znowu pojawiły się czarownice, które uśmiercają Życie - te Najmniejsze, Chore pod sercem Matki. Czarownice w Rządzie, Sądzie Sejmie, w Szpitalu. Wszystko musi iść razem- wspólnie -jak Przyjaciele. Rozum pyta Wierę czy nie wyprzedza "jej". Wiara pyta Rozumu czy zbytnio nie zostawia "go"w tyle. Czeka nas śmierć tuż za rogiem. Wielka czarownica i diabeł Inteligent. Zostawiliśmy Przyjaciółkę Wiarę - trzeba zaczekać powrócić do Wiary do Boga- a czarownica i diabeł uciekną. Unia Europejska, to jak czarownica. Zapomniała o Bogu. Nie idźmy drogami czarownicy- Nie. Czarownica i diabeł ma swoich wysłanników w każdym Kraju- Polsce. Uciekajmy się do Boga i Maryi. Mamo Maryjo Ratunku. Czarownica zaciera swe wielkie szpony, aby ludzi zgarnąć, przerobić, zjeść. Wiara+ Rozum ja wybieram Boga i Maryję. Życzę Wszystkim Mądrego wyboru.
EM
~Ewa Maj
14 listopada 2025, 11:10
Ten kompromis nie był taki kruchy, skoro przetrwał od 1993 do 2020 i naruszony został w czasie pandemii i lockdownu, gdy można się było spodziewać, że opinia publiczna się nie poruszy sparaliżowana lękiem i obostrzeniami. Błędne to były założenia i kalkulacja raczej chybiona. Bo to był dobry i mocny kompromis. Jego zniszczenie rozchybotało porządek prawny w tym zakresie na nowo.
AT
~A T
13 listopada 2025, 21:33
Przykazanie w oryiginale jest NIE MORDUJ. Różnica jest taka, że dopuszcza ono zabicie człowieka, kiedy ten stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia innego i jednocześnie nie ma innej możliwości unieszkodliwienia go, dopuszcza też karę śmierci właśnie za morderstwo. Również Tora wprost nakazuje wykonanie kary śmierci za morderstwo dokonane podstępnie (Wj 21:14). A więc możnaby postawić drastyczną hipotezę, że osoba uczestnicząca w eutanazji, albo dokonująca aborcji, z przyczyny INNEJ NIŻ zagrożenie życia matki, powinna podlegać… karze śmierci.
IK
~Iwona K
13 listopada 2025, 21:25
Niedługo Unia Europejska orzecze, że skrobanka to prawo człowieka, a wtedy niemoralne będzie przeciwstawianie się temu „dobru najwyższemu”. Prawa człowieka jak w ZSRR, PRL czy ChRL. Ludzkość musi upaść całkowicie, żeby odbić się od tego dna, bo zabijanie najsłabszych - dzieci i chorych to już chyba to dno. Chociaż może jeszcze coś lepszego wymyślą ci humanitaryści. Mam nadzieję, że Kościół nigdy nie zostawi nauczania JP2, nawet jeżeli zostanie 1 proc wiernych.
PR
~Ppp Rrr
13 listopada 2025, 10:58
Ile razy trzeba będzie przypominać, że ciąża może być patologiczna, zagrażać zdrowiu i życiu kobiety, więc aborcja będzie zabiegiem RATUJĄCYM ŻYCIE? Prawda, kosztem drugiego, ale lepiej mieć jedną śmierć, niż dwie - to chyba jasne. Pewna siatkarka odmówiła leczenia raka, by urodzić córeczkę, a sama umarła - to był jednak JEJ wybór. Jeśli kobieta dokonuje innego wyboru, reszta świata powinna milczeć. Pozdrawiam.
IK
~Iwona K
13 listopada 2025, 21:29
Po co manipulacje? Lekarz zawsze ma obowiązek ratować matkę. I proszę bez Izabeli z Pszczyny. Każdy kto zetknął się z tym szpitalem z Pszczyny, wie jaki tam jest realny problem. Polecam udać się z dowolnym problemem medycznym. Ja muszę powiedzieć, że byłam w szoku, że tak w dzisiejszych czasach może wyglądać pomoc lekarza- nigdy się z tak złym traktowaniem nie zetknęłam - ani w dużym mieście ani na tzw. prowincji.
ES
~Ewa Słota
13 listopada 2025, 09:32
Strona: Duchową Adopcja Dziecka poczętego Jasna Góra.
KL
~Konserwatywny Luteranin
13 listopada 2025, 05:48
Ogólnie dobrze napisane, choć to nie „[w]olą politycznej większości skasowano jedną z przesłanek do aborcji” w 2020 roku, lecz zadecydował wyrok Trybunału Konstytucyjnego. W Sejmie minionej kadencji prawdopodobnie wcale nie byłoby większości dla takiego rozwiązania.
HZ
~Hanys z Namysłowa
12 listopada 2025, 22:53
Kościół też już inaczej interpretuje ten problem,za moich młodzieńczych lat rozgrzeszenie można było otrzymać w wyznaczonych przez kościół w świątyniach.Dzis kościół też poszedł na łatwiznę.
EZ
~Erazm Zielke
15 listopada 2025, 22:42
Może się nie orientujesz ale mamy Rok Jubileuszowy. Istnieją specjalne przepisy dotyczące rozgrzeszania z aborcji w tym roku. Doczytaj se
HZ
~Hanys z Namysłowa
17 listopada 2025, 15:34
Szanowny Panie, wiem o tym,tylko pokuta za mala,taka matka powinna kilka lat stać w kruchcie, może by to inne "katoliczki" ostrzegło. Powinna stać w kruchcie do następnego Roku Świętego.