Założyciela jezuitów posądzano o różne rzeczy, zarówno za życia jak i pośmiertnie, więc przyzwyczaiłem się do tego, że nie zawsze ma "dobrą reputację". Najczęściej krytyka ta podszyta była zazdrością bądź antykatolickimi sentymentami. W stan niedowierzania wprawiła mnie wypowiedź kierownika Katedry Teologii Duchowości, Wydziału Teologicznego UPJPII...
Zakony nie są dla Boga, tylko dla świata. Dlatego, że w ogóle świat nie jest dla Kościoła, ale Kościół dla świata. W każdym powołaniu chrześcijańskim, nawet do życia kontemplacyjnego, kluczowa jest świadomość relacji.
Temat, który poruszył Benedykt XVI w tegorocznym orędziu na 46. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, brzmi zaskakująco: "Milczenie i słowo drogą ewangelizacji". Od razu trzeba dodać, że właściwie jest to wielka pochwała milczenia. Nawet w internecie.
Jan Paweł II pocałował Koran, bo dla ludzi, którzy dali mu tę księgę, była ona święta. Ucałował ją z szacunku wobec ich wiary i wobec nich samych. Przywołując tę scenę, równocześnie warto przypomnieć sobie, że to za jego pontyfikatu wydana została Deklaracja "Dominus Iesus" o jedyności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła.
Przyznam, że na spotkaniu Benedykta XVI z przedstawicielami Drogi neokatechumenalnej z całego świata kilka razy się wzruszyłem. Liderzy neokatechumenatu (nie lubią, jak się ich nazywa liderami), Kiko, Carmen i ks. Mario, doczekali się - wraz z blisko milionem "neonów" (członków neokatechumenatu) - oficjalnego zatwierdzenia przez Stolicę Apostolską tzw. liturgii neokatechumenalnej - komentarz o. Kowalczyka.
Gdyby największa w historii przeciwniczka islamu, Oriana Fallaci, dożyła Arabskiej Wiosny, to co by powiedziała? Znana ze swojego radykalnego podejścia do islamu włoska publicystka nie widziała w islamie możliwości zmiany ani krzty elastyczności. A co najważniejsze, traktowała tożsamość muzułmańską jako jednorodną, u podstawy zacofaną i okrutną, skamielinę.
Eric Voegelin powiada: "Największy problem dzisiejszych chrześcijan nie polega na tym, że nie mają właściwych odpowiedzi, ale że zapomnieli o pytaniach, które zostały postawione i ku którym owe odpowiedzi zmierzały".
Jeszcze przed Bożym Narodzeniem pojawiły się pierwsze informacje na temat prześladowań chrześcijan w Nigerii. W święta zginęło tam ponad 40 wyznawców Chrystusa, a do dziś kolejne dziesiątki. O skali prześladowań i ich metodach pisze w swoim poruszającym artykule w najnowszej "Niedzieli" ks. Waldemar Cisło. Jednak lektura tego tekstu zrodziła we mnie pewien niedosyt.
Chrześcijanie pełnią wobec świata misję. Przenikają świat, nadają mu jedność, ożywiają go i poruszają. Św. Justyn porównuje rezygnację z tej misji z samobójstwem. Samobójstwem Kościoła jest traktowanie świata jako więzienia, a nie posterunku, i tworzenie chrześcijańskiej więziennej subkultury.
Katolicka Agencja Informacyjna podała na swojej stronie depeszę, że w "USA: biskup krytykuje jezuicką uczelnię za zaproszenie aktywistki proaborcyjnej". Czytamy w niej, że "Z ostrą krytyką władz jezuickiego Uniwersytetu Scranton w stanie Pensylwania wystąpił ordynariusz tamtejszej diecezji bp Joseph Bambera.
Bardzo łatwo jest mówić, że jedyną słuszną drogą ekumenizmu jest nawracanie na katolicyzm, bo przecież my jesteśmy "jedynym, świętym, powszechnym i apostolskim Kościołem". Problem w tym, że ani to chrześcijańskie, ani skuteczne.
"Do końca marca rząd ma przyjąć założenia do projektu jednej z dwu ustaw, które mogą zmienić system finansowania Kościoła w Polsce" - poinformowała kilka dni temu "Rzeczpospolita". Ponoć ekipa rządząca "przewiduje zamianę dotychczasowego Funduszu Kościelnego na bardziej nowoczesne sposoby finansowania różnych form działalności Kościołów".
"Costa Concordia'' rozbił się u wybrzeży Toskanii. Media okrzyknęły statek "włoskim Titanicem". Sugerują, że katastrofę można było przewidzieć, gdyż: "podczas chrztu statku, butelka szampana nie rozbiła się o burtę. Zabobony i magia w XXI wieku mają się świetnie.
W jednym z ostatnich numerów "Gościa Niedzielnego niezauważony przeze mnie dotychczas Franciszek Kucharczak zabrał głos w sprawie ks. Bonieckiego. Zaintrygowana osobowością publicysty postanowiłam zajrzeć do internetu, aby bliżej zapoznać się z jego chrześcijańskim etosem.
"Daleko się trzymajcie od tego strasznego potwora, jakim jest pycha" (św. Augustyn, Wyznania).
Ekumenizm uczy chrześcijan odkrywania tożsamości bardziej otwartej. Jest to przedsięwzięcie dla kościelnych konserwatystów, którzy są ugruntowani we własnej tradycji, ponieważ kiedy usiądziesz do tego wspólnego przedsięwzięcia, zaraz cię zapytają: "Jaka jest twoja wiara? Jakie jest twoje wyznanie? Opowiedz nam! Jesteśmy ciebie ciekawi"!
"Nie tędy droga z pedofilią" - pouczył mnie Tomasz Ponikło. I oznajmił: "Mówienie o atakach na Kościół pod przykrywką troski o pokrzywdzonych przez pedofilów w Kościele nie ma sensu, dopóki - zgodnie ze strategią Benedykta XVI - sama wspólnota wierzących nie dokona rachunku sumienia i nie wypełni pokuty oraz nakazu pojednania". Moim zdaniem to pogląd niedorzeczny.
Księża z parafii w Chwałowicach odkryli, na czym polega nowa ewangelizacja.
Hipokryzją jest wskazywanie drzazgi w oku kogoś innego, samemu nie usuwając z własnego oka belki. Mówienie o atakach na Kościół pod przykrywką troski o pokrzywdzonych przez pedofilów w Kościele nie ma sensu, dopóki - zgodnie ze strategią Benedykta XVI - sama wspólnota wierzących nie dokona rachunku sumienia i nie wypełni pokuty oraz nakazu pojednania.
Papież ogłosił 6 stycznia 2012 roku nazwiska 22 nowych kardynałów. Co ciekawe, pośród nich zdecydowanie dominują biskupi z Europy, a zwłaszcza Włosi i biskupi zajmujący różne stanowiska w watykańskich dykasteriach. Tylko 3 kardynałów pochodzi spoza Europy i obu Ameryk.
{{ article.description }}