Kard. Burke: w konflikcie z papieżem wiąże mnie Tradycja
Kard. Raymond Burke, patron Suwerennego Zakonu Maltańskiego, w wywiadzie dla National Catholic Register ujawnił, dlaczego jako jeden z czterech kardynałów wysłał list do papieża z pytaniami na temat kontrowersyjnych fragmentów adhortacji "Amoris Laetitia".
Kardynałowie zadali 5 pytań, oczekując odpowiedzi "tak" lub "nie". Po tym, gdy nie uzyskali odpowiedzi od papieża, hierarchowie zdecydowali się upublicznić list oraz zastrzeżenia do papieskiego dokumentu i jego nauczania.
- Ta inicjatywa ma tylko jeden cel - mówił kard. Burke - jest nim dobro Kościoła, które właśnie teraz cierpi z powodu ogromnego zamieszania wywołanego przez co najmniej 5 wymienionych punktów.
- Z tego też względu my, kardynałowie - kontynuował hierarcha - uznaliśmy, że naszym obowiązkiem jest poprosić o wyjaśnienie dotyczące tych kwestii, aby zakończyć rozpowszechnianie się zamieszania, które wprowadza ludzi w błąd.
<<Komentarz DEON.pl: nie wprowadzajmy języka sztywnych przepisów do sytuacji "szpitala polowego">>
Kard. Burke dodał, że o owym zamieszaniu "słyszy zewsząd": - Księża są między sobą podzieleni, podobnie jak księża z biskupami oraz biskupi między sobą.
Patron Zakonu Maltańskiego stwierdził również, że doktryna wywiedziona z adhortacji "Amoris Laetitia" jest wewnętrznie sprzeczna, podając jako przykład naukę o nierozerwalności małżeństwa. Hierarcha podkreślił, że on i jego trzech towarzyszy nie zajmują "jakiegoś politycznego stanowiska w ramach Koscioła", ale "po prostu wskazują wprost na to, czego Kościół od zawsze nauczał i praktykował".
- Jest to coś, co podjęliśmy w najwyższym sensie naszej odpowiedzialności jako biskupów i kardynałów. Ale zostało to też podjęte z najwyższym szacunkiem dla Urzędu Piotrowego, ponieważ jeśli ten Urząd nie trzyma się fundamentalnych zasad i dyscypliny - mówił kard. Burke - to, mówiąc praktycznie, do Kościoła zostaje wprowadzony podział.
Hierarcha skrytykował również ideę w myśl której "papież miałby być jakiegoś rodzaju innowatorem, który prowadzi rewolucję w Kościele": - Jest to całkowicie obce Urzędowi Piotra. Papież jest wielkim sługą prawd wiary, takich, jakimi zostały nam przekazane w nieprzerwanej linii od czasu apostołów.
Na pytanie dziennikarza, dlaczego tak mało kardynałów zdecydowało się podpisać list, kard. Burke odpowiedział: "Cóż, liczby nie są problemem. Problemem jest prawda".
Pod koniec wywiadu kard. Burke zapowiedział, co zrobi, jeśli papież nie zdecyduje się odpowiedzieć na działania kardynałów: - W tradycji Kościoła istnieje praktyka korekty Biskupa Rzymu. To oczywiście coś, co zdarza się dosyć rzadko.
- Jeśli jednak nie byłoby odpowiedzi na te pytania, wówczas powiedziałbym, że doprowadzi to do kwestii podjęcia formalnego aktu korekty poważnego błędu - stwierdził hierarcha, jednocześnie dodając, że w razie konfliktu z władzą kościelną, "wiąże go Tradycja": - Kościelna władza istnieje tylko na służbie tradycji. Myślę tu o fragmencie listu św. Pawła do Galatów (1,8).
Kard. Burke dodał, że jeśli biskup Rzymu będzie nauczał herezji lub ciężkich błędów, wówczas obowiązkiem kardynałów i biskupów jest "jasno stwierdzić, że papież naucza błędów i poprosić go o korektę".
Skomentuj artykuł