Butiglione nie schlebia nikomu
"W obronie tych właśnie praw występuje dziś prof. Wierzbicki. To nie jest działanie przeciwko antropologii chrześcijańskiej, lecz zgodne z nauczaniem Kościoła” - napisał Buttiglione. Etyk podkreśla, że te same katolickie poglądy atakuje się i z prawa, i z lewa. W swoim środowisku sprzeciwia się zakłamanej nagonce.
Sława nęci, ale i sławnych lud potrzebuje. Od starożytnych herosów, przez wielkich wodzów, rycerzy, świętych, artystów, naukowców, rewolucjonistów, aktorki i sportowców po celebrytów znanych z tego, że są znani, zbiorowa wyobraźnia była przez nich rozpalana i ukierunkowywana. Sławni mają wpływ m.in. na preferencje zakupowe. Ale nie tylko…
Są sławy, otoczone sztabem pijarowców dbających o każdy ich gest i słowo. Wszystko jest marketingowo wykreowane. Wielkie pieniądze są inwestowane w wizerunek.
Iga Świątek stoi przed problemem zagospodarowania sławy. Nie tylko musi zdecydować, czy zmienić swój team (który ją zna i pomógł jej w zwycięstwie) na nową ekipę (droższą, bo bardziej znaną i przez to otwierającą więcej możliwości). Musi też zmierzyć się z popularnością, z siłą możliwości, jakie ona daje.
Może wybrać wspomnianą drogę „laleczki” schlebiającej tłumom tak, by reklamodawcy nie odpłynęli. A może też wykorzystać ten szczególny czas, gdy jej głos odbija się szerokim echem w mediach, do czegoś zgoła innego…
Jak raz w Polsce doszło teraz do ciekawej „manifestacji”. Mianowicie Rocco Butiglione odwołał swój wykład inauguracyjny na KUL-u. Wielki przyjaciel Jana Pawła II i wybitny znawca jego myśli (nauczył się polskiego, by czytać w oryginale Wojtyłę), konserwatywny etyk, gdy w 2004 kandydował do Komisji Europejskiej, musiał zrezygnować ze względu na reprezentowane przez siebie katolickie spojrzenie na kwestie moralne dotyczące homoseksualizmu. Obecnie na znak solidarności z ks. Wierzbickim (oskarżonym przez władze KUL-u) rezygnuje z wygłoszenia wykładu rozpoczynającego rok akademicki na tej uczelni. Mówi: „Dziś ks. Alfred Wierzbicki jest atakowany podobnie jak ja 16 lat temu – tyle że z prawicy, a nie z lewicy, i za przypomnienie innej części nauki Katechizmu Kościoła katolickiego: o szacunku wobec osób homoseksualnych”. Podkreśla, że i on sam, i Wierzbicki prezentują analogiczne stanowisko w kwestii stosunku do osób homoseksualnych, zgodne z KKK. „Gdy mówiłem, że mam prawo uważać czyny homoseksualne za grzeszne, to nie odmawiałem praw obywatelskich osobom homoseksualnym. W obronie tych właśnie praw występuje dziś prof. Wierzbicki. To nie jest działanie przeciwko antropologii chrześcijańskiej, lecz zgodne z nauczaniem Kościoła”.
Butiglione nie schlebia nikomu. Podkreśla, że te same katolickie poglądy atakuje się i z prawa, i z lewa. W swoim środowisku (katolickiego uniwersytetu) sprzeciwia się zakłamanej nagonce. Używa do tego swojej pozycji jednego z najsławniejszych współczesnych etyków katolickich.
Sława to tylko narzędzie. Nie musi być zła. Choć wielu jej zazdrości… i obmawia.
Skomentuj artykuł