Jak wygląda stosowanie VELM po dwóch latach obowiązywania?
Nieco ponad dwa lata temu – od 1 czerwca 2019 r. - zaczęły w Kościele obowiązywać przepisy zapisane przez Franciszka w motu proprio „Vos estis lux mundi” (VELM), dotyczące odpowiedzialności biskupów i wyższych przełożonych zakonnych za zaniedbania popełnione przy sprawach dotyczących wykorzystywania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne. Efekty wprowadzenia tych przepisów można z pewnością starać się podsumować. a przykład polskiego Kościoła jest do tego dobrym przypadkiem.
W przepisach VELM chodzi przede wszystkim o nie podejmowanie przez hierarchów odpowiednich działań, lekceważenie problemu, ukrywanie sprawców, etc. VELM opisuje zatem szczegółowo procedurę swoistego postępowania dyscyplinarnego wobec biskupa, które może zakończyć się nałożeniem na niego sankcji, a także utratą sprawowanego urzędu. Przepisy zostały wydane „ad experimentum” na okres trzech lat. Weszliśmy zatem w ostatni rok ich działania w obecnym kształcie i można pokusić się o pewne oceny.
Zwłaszcza, że mamy – jako Kościół w Polsce – mocne do tego podstawy. Polska jest bowiem poligonem doświadczalnym dla tego watykańskiego eksperymentu. Od momentu wprowadzenia przepisów VELM w stosunku do naszych biskupów uruchomiono co najmniej 16 postępowań sprawdzających. Dwanaście zostało już zakończonych, w dziesięciu sprawach stwierdzono nieprawidłowości i na biskupów nałożono rozmaite sankcje; w jednym przypadku (wymagającym odrębnej analizy, na co tu miejsca teraz nie ma) stwierdzono nieprawidłowości a hierarcha samoukarał się; w jednym przypadku zarzuty zostały oddalone. Cztery postępowania wciąż trwają - w co najmniej dwóch przypadkach od złożenia stosownych zawiadomień minął już ponad rok. Wszystkie te sprawy pojawiły się w ciągu 15 miesięcy – śmiało można zatem przyjąć, że od maja 2020 r. raz w miesiącu pojawiało się zawiadomienie dotyczące polskiego biskupa.
Jak to się ma do innych Kościołów lokalnych? Oficjalnymi danymi ze strony Stolicy Apostolskiej nie dysponujemy, ale samo skorzystanie z wyszukiwarki internetowej daje pewien obraz. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę - najlepiej po angielsku - np. słowa: „sankcje”, „Watykan”, „biskup”, „Vos estis lux mundi”, „Franciszek”, itp., a wyszukiwarka wyświetli wyniki dotyczące prawie wyłącznie polskich biskupów. Podobny efekt przyniesie przekopanie informacji z największych portali katolickich na świecie, a także przejrzenie oficjalnego portalu informacyjnego Watykanu - vaticannews.va. Na potrzeby tego tekstu przejrzałem angielsko-, włosko-, niemiecko- oraz hiszpańskojęzyczną wersję portalu. Na wszystkich widnieją informacje o postępowaniach i sankcjach wobec... polskich biskupów.
To oczywiście nie jest do końca metoda wiarygodna, ale... Christopher White z amerykańskiego portalu „National Catholic Reporter”, były szef Catholic Voices USA policzył - korzystając z identycznych źródeł co ja (oficjalne komunikaty kościelne, bądź informacje prasowe potwierdzone przez Kościół) - postępowanie wedle VELM w odniesieniu do amerykańskich biskupów. Doliczył się ośmiu - przy czym rezygnacją biskupa w kwietniu 2021 r. zakończyła się tylko jedna! Ta stosunkowo niewielka w odniesieniu do liczby diecezji - i co za tym idzie biskupów - liczba postępowań może wynikać z tego, że jeszcze przed wejściem w życie VELM wielu amerykańskich biskupów zostało zmuszonych do rezygnacji z urzędów. Podobny proces miał miejsce także za pontyfikatu Benedykta XVI w Irlandii.
Polska jest zatem poligonem doświadczalnym VELM. I powiedzmy sobie szczerze: na 16 postępowaniach się nie skończy. Niedawna wypowiedź (11 sierpnia) bp. Antoniego Długosza, gdy mówił o potrzebie miłosierdzia wobec sprawcy, dawaniu drugiej szansy, i że biskup nie może pełnić roli donosiciela, wskazuje nie tylko na to, że takie myślenie wciąż jest w Kościele obecne, ale daje dowód na to, że przez całe lata taki schemat postępowania w przypadkach oskarżeń księży o przestępstwa seksualne był w Kościele czymś najnormalniejszym w świecie.
Muszę to zbić z oświadczeniem amerykańskiego biskupa Howarda Hubbarda – w latach 1977-2014 ordynariusza diecezji Albany w dystrykcie Nowy Jork w USA. Hierarcha - sam zresztą oskarżony o przestępstwo seksualne - przyznał wprost, że w czasie gdy kierował diecezją, księży oskarżonych o wykorzystywanie seksualne tymczasowo odsuwano od pracy, wysyłano na leczenie i po jego zakończeniu z pozytywną opinią lekarską, jak gdyby nigdy nic przywracano do posługi. O żadnym tego typie czynie nie zawiadamiano zaś organów ścigania. Oświadczenie hierarchy datowane na 31 lipca 2021 ukazało się 1 sierpnia na łamach „TheTimes Union”, a to samo powtórzył on w obszerniejszym tekście datowanym na 13 sierpnia.
Obie te wypowiedzi dostarczają aż nazbyt czytelnych dowodów na to, że taka była polityka Kościoła w tamtym czasie. Polska nie była zieloną wyspą. I jeśli uznać, że polityka ta powinna była się zmienić - wiemy, że tak się nie stało, lecz jakąś datę graniczną przyjąć trzeba - dopiero po wydaniu przez Jana Pawła II słynnego dokumentu „Sacramentorum sanctitatis tutela” (30 kwietnia 2001), to należałoby wziąć pod lupę wszystkich biskupów, którzy przed tą datą sprawowali posługę ordynariuszy diecezji. Sprawdzić, czy w okresie ich posługiwania były zgłaszane przypadki wykorzystywania seksualnego i co z nimi zrobiono. Mogłoby się okazać, że postępowania wyjaśniające należałoby wszcząć wobec 15 biskupów seniorów, w większości powyżej 80. roku życia, z których jeden zbliża się do setki. Scenariusz bardzo prawdopodobny - choćby w kontekście przypadku biskupa Tadeusza Rakoczego, któremu teraz udowodniono fakt lekceważenia zgłoszeń, jakie otrzymywał w latach 90. poprzedniego stulecia.
Skoro jesteśmy poligonem, to mamy garść doświadczeń i refleksji. Nie ulega wątpliwości, że VELM jest dokumentem przełomowym. Dokumentem, który dał narzędzia do wyciągnięcia konsekwencji wobec tych, którzy problem wykorzystywania lekceważyli i sprawców ukrywali. Kościół dostał globalny system dochodzenia w tego typu sprawach. Wchodząc w trzeci i ostatni rok obowiązywania na zasadzie eksperymentu przepisów VELM, trzeba dokonać audytu i poprawić to, co nie do końca funkcjonuje. Najwięcej do powiedzenia mają tu zapewne prowadzący postępowania, ale parę kamyczków mogą dorzucić obserwatorzy zewnętrzni.
- Przejrzystość – to bodaj największa bolączka tej procedury. Kościół – przyznam, że nie do końca to rozumiem - nie nauczył się dotąd rzetelnego informowania o przebiegu postępowań. Niby wiemy, że ktoś coś gdzieś zawalił, niby wiemy za co spotyka go kara, ale wszystko to jest tak zamazane, tak mgliste, że rodzi uzasadnione wątpliwości i podejrzenia. Nie milkną np. pytania dotyczące kar, jakie spotkały kard. Henryka Gulbinowicza – nikt właściwie się do nich nie odniósł, nie skomentował. Zasłonięto się Watykanem i tak to trwa.
- Par. 13 VELM mówi o korzystaniu z wiedzy osób wykwalifikowanych - w tym także świeckich - w procesach wyjaśniających. Nie jest to obligatoryjne. Ale wydaje się, że być powinno być. W znanych mi procesach z USA prowadzący postępowania wyjaśniające metropolici korzystali z usług zewnętrznych – np. kard. Timothy Dolan z Nowego Jorku zaangażował grupę konsultingową byłej dyrektor FBI. W innym przypadku prasa donosiła, że metropolita po zakończeniu swojego dochodzenia, a przed wysłaniem dokumentów do Rzymu, poprosił dwóch świeckich ekspertów o przegląd ustaleń i sprawdzenie, czy wszystko zostało „przeprowadzone w sposób uczciwy i bezstronny”. Marzyłoby się coś takiego u nas.
- Rzecz jasna przejrzystość nie jest problemem wyłącznie Kościoła nad Wisłą – jest to problem światowy i dotyczy także struktur watykańskich – niemniej pewna rezerwa, niechęć (?), nieufność( ?) ze strony hierarchii w odniesieniu do osób świeckich jest w Polsce bardzo dużą bolączką. Wydaje się, że czas zacząć to zmieniać.
- Na to wszystko nakłada się komunikacja. Obserwujemy u nas pewną okrągłosłowność, nie nazywanie spraw po imieniu, lecz jakąś ucieczkę, chowanie się za mniej rażącymi słowami, itp. Tymczasem te sprawy trzeba zacząć nazywać po imieniu!
- Na poziomie Watykanu powinna rozstrzygnąć się kwestia statusu biskupów rezygnujących po dochodzeniu lub usuniętych z urzędu, a także tych obłożonych sankcjami. Kiedy w październiku ub. r. z urzędu zrezygnował bp Janiak prostowano twierdzenia, że przeszedł na emeryturę. Dziś widnieje na stronie diecezji kaliskiej jako biskup senior. Do końca nie wiadomo, jaki jest jego stan. A inny z hierarchów dając się wybrać na sołtysa, zdaje się śmiać z nałożonych na niego sankcji.
- Do przemyślenia jest schemat wyciągnięcia konsekwencji wobec stojących niżej w hierarchii. Dziś główna odpowiedzialność za zaniedbania spoczywa na biskupie, lecz w wielu przypadkach decyzje, które on podejmuje, są wynikiem działań jego współpracowników. Tyle tylko, że oni śpią spokojnie.
To garść niedoskonałych refleksji od postronnego obserwatora. Lada moment (już w październiku) polscy biskupi jadą do Rzymu z wizytą Ad limina. To doskonała okazja, by podzielić się swoimi uwagami do VELM. Doświadczenie jest spore.
* * * *
VELM w Polsce: 45 diecezji (łącznie z polową i trzema obrządku wschodniego)
maj 2020 – po emisji filmu Tomasza Sekielskiego „Zabawa w chowanego” abp. Wojciech Polak składa w nuncjaturze zawiadomienie o możliwych zaniedbaniach bp. Edwarda Janiaka;
październik 2020 – rezygnacja biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka;
październik 2020 – abp Grzegorz Ryś informuje, że przekazał do watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary wyniki swojego dochodzenia, które w oparciu o VELM prowadził w odniesieniu do bp. Andrzeja Dziuby – ordynariusza łowickiego (postepowanie zostało rozpoczęte w czerwcu 2020);
listopad 2020 – sankcje nałożone na kard. Henryka Gulbinowicza, b. metropolitę wrocławskiego;
styczeń 2021 – „Więź” informuje, że metropolita lubelski prowadzi postępowanie dot. możliwych zaniedbań abp. Andrzeja Dzięgi (metropolita szczecińsko-kamieński). Abp Stanisław Budzik potwierdza oficjalnie prowadzenie postępowania, o przekazanych do nuncjatury skargach na abp. Dzięgę informuje z kolei Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży;
marzec 2021 – Watykan nakłada sankcje na bp. Edwarda Janiaka oraz abp. Sławoja Leszka Głodzia;
kwiecień 2021 – „Rzeczpospolita” informuje, że postępowanie w sprawie możliwych zaniedbań bp. Henryka Tomasika (nuncjatura została o nich poinformowana w czerwcu 2020 r. , w tym samym miesiącu potwierdziła przesłanie skarg do Watykanu) prowadzi biskup płocki Piotr Libera;
maj 2021 – z funkcji biskupa bydgoskiego rezygnuje bp. Jan Tyrawa;
maj 2021 – sankcjami obłożony zostaje b. ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp. Tadeusz Rakoczy;
czerwiec 2021 – Watykan informuje, że po przeprowadzonym postępowaniu oddala zarzuty formułowane wobec abp. Stanisława Gądeckiego, metropolity poznańskiego;
czerwiec 2021 – sankcjami zostają obłożeni bp. Stanisław Napierała (b. ordynariusz kaliski) oraz bp. Stefan Regmunt (b. ordynariusz zielonogórsko-gorzowski);
czerwiec 2021 - kard. Angelo Bagnasco przyjeżdża do Polski w celu weryfikacji „sygnalizowanych także publicznie zaniedbań kard. Stanisława Dziwisza podczas pełnienia przez niego funkcji arcybiskupa metropolity krakowskiego”;
czerwiec 2021 – archidiecezja lubelska informuje, że wobec odchodzącego na emeryturę ordynariusza diecezji legnickiej bp. Zbigniewa Kiernikowskiego prowadzono postepowanie dotyczące zaniedbań z czasów, gdy kierował on diecezją siedlecką – biskup motywował rezygnację osiągnięciem wieku emerytalnego, lecz z komunikatu archidiecezji lubelskiej wynika, że była ona następstwem dochodzenia;
lipiec 2021 – Nuncjatura Apostolska informuje o zakończeniu procesu karno-administracyjnego wobec bp. Jana Szkodonia oskarżonego o wykorzystanie osoby małoletniej. Dochodzenie zakończyło się bez stwierdzenia winy hierarchy, ale też bez uniewinnienia. Hierarsze nie udowodniono zarzutów (non constat);
lipiec 2021 – archidiecezja krakowska informuje o zakończeniu dochodzenia w odniesieniu do abp. Wiktora Skworca (metropolity katowickiego). W związku z potwierdzonymi zaniedbaniami dotyczącymi okresu zarządzania diecezją tarnowską, hierarcha rezygnuje z funkcji w KEP oraz publicznie przeprasza za zaniedbania;
sierpień 2021 – Watykan nakłada sankcje na abp. Mariana Gołębiewskiego, b. metropolitę wrocławskiego i b. ordynariusza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej
opr. Tomasz Krzyżak
VELM w USA: 195 diecezji (w tym 17 obrządków wschodnich)
wrzesień 2019 r. – Stolica Apostolska nakazuje wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie biskupa Michaela J. Hoeppnera z Crookston. Hierarcha miał tuszować sprawy dotyczące wykorzystywania małoletnich;
styczeń 2020 r. - Watykan zarządził dochodzenie w sprawie biskupa Nicholasa DiMarzio z Brooklynu. Prowadził je kardynał Timothy Dolan z Nowego Jorku. W kwietniu 2021 r. poinformowano, że dokumenty przesłano do Watykanu i „sprawa jest teraz w rękach Stolicy Apostolskiej”;
marzec 2020 r. - archidiecezja Minneapolis ujawnia, że watykańska Kongregacja ds. Biskupów nie zastosowała VELM w odniesieniu do byłego arcybiskupa Johna Nienstedta oskarżonego o tuszowanie przypadków wykorzystywania. O zarzutach dot. poprzednika poinformował abp Bernard Hebda;
maj 2020 – z funkcji biskupa pomocniczego diecezji Cincinnati ustąpił ks. Joseph Binzer. Rok wcześniej postawiono mu zarzuty nie informowania o niewłaściwych zachowaniach jednego z księży ordynariusza diecezji. Według amerykańskiego portalu „Crux” sprawa była wyjaśniania w oparciu o przepisy VELM – nie potwierdziła tej informacji żadna instytucja kościelna;
listopad 2020 - biskup Oscar Cantú z San Jose w Kalifornii potwierdził doniesienia, że toczy się wobec niego postępowanie dotyczące ewentualnych jego zaniedbań w diecezji Las Cruces w Nowym Meksyku;
luty 2021 - biskup John Brungardt z Dodge City w Kansas zrezygnował z urzędu po zarzutach, że znęcał się nad nieletnim. Dochodzenie prowadzi prokuratura, proces kanoniczny w oparciu o VELM zlecono arcybiskupowi Kansas City;
kwiecień 2021 - biskup Michael J. Hoeppner z Crookston w stanie Minnesota złożył rezygnację z zarządzania diecezją po trwającym 20 miesięcy postępowaniu wyjaśniającym. Było to pierwsze postępowanie wobec biskupa USA na mocy VELM. Prowadził je abp. Bernard Hebda z St. Paul-Minneapolis;
lipiec 2021 – archidiecezja nowojorska poinformowała o wszczęciu postępowania w odniesieniu do emerytowanego biskupa pomocniczego Edwarda M. Grosza;
lipiec 2021 – biskup Howard Hubbard, emerytowany ordynariusz Albany w stanie Nowy Jork, potwierdza w specjalnym oświadczeniu, że w latach 70. i 80. XX w. na księży oskarżanych o wykorzystywanie małoletnich nie donoszono organom ścigania, lecz tymczasowo odsuwano ich od pracy i wysyłano na leczenie. Po jego zakończeniu, ksiądz z pozytywną opinią psychologa lub psychiatry, był przywracany do pracy. W odniesieniu do hierarchy prowadzone jest przez kard. Dolana postępowanie według VELM.
opr. na podstawie informacji Christophera White'a z National Catholic Reporter
Skomentuj artykuł