„Uważajcie, jak słuchacie” – starać się zrozumieć i ‘ocalić’

„Uważajcie, jak słuchacie” – starać się zrozumieć i ‘ocalić’
Papież Franciszek - fot. Grzegorz Gałązka

Umiejętność komunikowania się jest wielką sztuką. Wymaga od nas uważności, wyjścia naprzeciw sobie, życzliwej interpretacji. Nie jest to tylko kwestia techniczna, choć niewątpliwie technika ma też w komunikacji wielki udział. W świecie mediów, które są dzisiaj ważnym wehikułem komunikacyjnym wszystko dzieje się szybko. Wiele rzeczy jest zautomatyzowanych, ale tym bardziej wymagają od nas uwagi i ostrożności przy budowaniu hipotez i ostatecznych sądów.

Ostatnio przydarzyła mi się taka historia. Pewnej środy w trakcie redakcyjnego dyżuru przygotowywałem do publikacji depeszę agencyjną ze środowej audiencji papieża Franciszka i tego, co mówił w katechezie. A rozpoczął kilka tygodni temu nowy cykl rozważań o ‘wadach i cnotach’. Pomyślimy, temat bliski każdemu, zwłaszcza ten pierwszy człon, a tego dnia rozważanie było poważne, o ‘demonie rozwiązłości’, który zatruwa ludzkie więzi, zniewala, zwłaszcza w sferze seksualności i czyni nas zachłannymi wobec drugiej osoby.

Miałem do dyspozycji skrótową wersję rozważania, które przed chwilą zostało wygłoszone i miało się jak najszybciej ukazać. Moją uwagę przykuło zdanie: „samo zakochanie jest jednym z narcystycznych uczuć, jeśli nie jest skażone wadami”. Było trochę dziwne i jakby sprzeczne w sobie, ale w końcu, była to relacja z katechezy Ojca Świętego. A jeśli tak, to pewnie był tam głębszy sens, który powinienem odkryć i przyjąć. Moja głowa zaczęła zatem mocno ‘pracować’, aby znaleźć jakieś sensowne wytłumaczenie dla takiego sformułowania. I wierzcie mi, to nie jest wcale takie trudne. Po ‘naszych’ studiach filozoficznych możliwe jest znalezienie racjonalnych tłumaczeń dla sprzecznych – na pierwszy rzut oka – twierdzeń.

DEON.PL POLECA

Mimo wszystko, jednak, nazwanie ‘zakochania’ narcystycznym uczuciem, wydawało mi się dziwne. Jak pisze W. Kopaliński, ‘narcyzm’ to skoncentrowanie na samym sobie, egocentryzm, „odczuwanie silnych uczuć pozytywnych do własnych cech fizycznych i psychicznych”. A tymczasem zakochanie zwykle kojarzymy z odniesieniem do drugiego człowieka. Dlatego czułem pewien dysonans w tej wypowiedzi, który nie dawał mi spokoju, nawet jeśli byłyby to słowa samego papieża.

Postanowiłem zatem jakoś zweryfikować ten passus Franciszka. Dzisiaj jest to łatwe, bo przecież w internecie jest transmisja na żywo audiencji papieskiej i samej katechezy. Miałem możliwość przesłuchania jej w oryginale, po włosku. Jakież było moje zdziwienie, kiedy usłyszałem, jak papież mówił, iż „zakochanie jest jednym z najczystszych uczuć, jeśli nie jest skażone wadami”. Teraz miało to zupełnie inny wydźwięk.

Nie wiem, co było powodem błędu. Może ‘wyścig z czasem’ i pomyłka w pisaniu, może sam słownik w komputerze lub telefonie, który ‘podpowiada’ słowa, koryguje błędy i czasami sprawia nam takiego psikusa. Może to kwestia translatora i zwyczajna ludzka pomyłka przy medialnym ‘pośpiechu’, jaki dzisiaj panuje. Obojętne, co było powodem, zupełnie zmieniło sens wypowiedzi Franciszka.

W dzisiejszym świecie komunikacji, mediów, zwłaszcza społecznościowych panuje swoista logorea. Zalewa nas nadmierny i bezładny słowotok. Wiele rzeczy możemy puścić ‘mimo uszu’, ale też źle się przyzwyczajamy. Nonszalancja wobec słowa sprawia, że nie umiemy się już słuchać ze zrozumieniem, a tak naprawdę nie spotykamy się z drugim człowiekiem. Wyrzucamy z siebie jakieś frazy, często nie troszcząc się o to, czy i jak nasze słowa są rozumiane.

„Uważajcie więc, jak słuchacie” – przestrzega nas Jezus (Łk 8,18). Do komunikacji, nawiązania dialogu z drugim człowiekiem trzeba ‘uważności’. Jest zbyt dużo rzeczy, które nas rozpraszają, odwracają uwagę, przeszkadzają. By nawiązać prawdziwie ‘więź’ z drugim człowiekiem potrzeba wysiłku, czasu i staranności.

Rzeczy w naszym życiu, zwłaszcza te dobre, rzadko dzieją się przypadkiem. Trzeba ich chcieć i się o nie starać. Św. Ignacy zachęcał do tego, by mieć także odpowiednie nastawienie, postawę, którą nazywał ‘praesupponendum’, czyli założenie wstępne, skłonność do ‘ocalenia’ czyjegoś zdania niż chęć potępiania go. ‘Zrozumieć’ i raczej ‘ocalić’ zdanie drugiego to elementy naszej międzyludzkiej komunikacji, to sztuka słuchania w praktyce.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
red. Wacław Królikowski SJ

Kościół, Oblubienica Jezusa Chrystusa, jest świętą wspólnotą grzeszników. Jako rzeczywistość Bosko-ludzka ma swoje blaski i cienie. Czy można miłować Boga, nie miłując Kościoła? Na czym polega dojrzała miłość wobec Kościoła? Jak dzisiaj, w świecie niezwykle...

Skomentuj artykuł

„Uważajcie, jak słuchacie” – starać się zrozumieć i ‘ocalić’
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.