"Niech świat nie odwraca głowy od wojny i cierpień w Iraku i Syrii"

"Niech świat nie odwraca głowy od wojny i cierpień w Iraku i Syrii"
(fot. giulio napolitano / Shutterstock.com)
KAI / pk

O znaczeniu obecności chrześcijan na Bliskim Wschodzie oraz konieczności położenia kresu konfliktowi, zwłaszcza w Iraku i w Syrii mówił dziś Franciszek do przedstawicieli katolickich organizacji charytatywnych pracujących na Bliskim Wschodzie. Zorganizowała je Papieska Rada "Cor Unum".

Oto tekst papieskiego przemówienia w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry,

Dziękuję za wasz udział w tym spotkaniu refleksji i dzielenia się na temat pracy Kościoła w kontekście kryzysu syryjskiego i irackiego. Pozdrawiam was wszystkich, biskupów, kapłanów, zakonników i świeckich. W szczególności pragnę pozdrowić pana Staffana de Misturę, specjalnego wysłannika sekretarza generalnego ONZ ds. Syrii, któremu dziękuję za obecność. Ks. prałatowi Giovanniemu Dal Toso i Papieskiej Radzie Cor Unum pragnę wyrazić wdzięczność i uznanie dla starannego i skutecznego wsparcia dla wysiłków Kościoła, by starać się złagodzić cierpienia milionów ofiar tych konfliktów. W związku z tym chciałbym podkreślić znaczenie odnowienia współpracy na wszystkich poziomach między różnymi podmiotami działającymi w tej dziedzinie.

DEON.PL POLECA


Po roku od naszego ostatniego spotkania musimy stwierdzić z wielkim smutkiem, że mimo wielu wysiłków podejmowanych w różnych dziedzinach, logika broni i ucisku, ciemne interesy i przemoc nadal sieją spustoszenie w tych krajach oraz, że dotychczas nie udało się położyć kresu wyczerpującym cierpieniom i ciągłemu łamaniu praw człowieka. Dramatyczne skutki kryzysu są już widoczne daleko poza granicami regionu. Wyrazem tego jest poważne zjawisko migracji.

Przemoc rodzi przemoc i mamy wrażenie, że jesteśmy ogarnięci spiralą arogancji i bezwładności, z której zdaje się nie być ucieczki. To zło, które dręczy sumienia i wolę powinno stawiać nam pytanie. Dlaczego człowiek, nawet za cenę nieobliczalnych szkód dla ludzi, dziedzictwa kulturowego i środowiska kontynuuje nadużycia, akty zemsty, przemocy? Pomyślmy o niedawnym ataku na konwój humanitarny ONZ ... Jest to doświadczenie owego mysterium iniquitatis, tego zła, które jest obecne w człowieku i w historii, i potrzebuje odkupienia. Niszczyć aby niszczyć. Dlatego w tym roku, w którym intensywniej kierujemy nasze spojrzenie na Chrystusa, Wcielone Miłosierdzie, który zwyciężył grzech i śmierć, przychodzą mi na myśli następujące słowa świętego Jana Paweł II: "miarą wyznaczoną złu, którego sprawcą i ofiarą jest człowiek, jest Boże miłosierdzie" (Pamięć i tożsamość, s. 44). To jedyna miara. Tak, odpowiedź na dramat zła tkwi w tajemnicy Chrystusa.

Patrząc na wielu twarzy cierpiących w Syrii, w Iraku i w krajach ościennych i dalekich, gdzie miliony uchodźców zmuszonych jest do szukania schronienia i ochrony, Kościół dostrzega oblicze swego Pana podczas Jego męki.

Prace osób, które tak jak wy reprezentujący wielu pracowników w terenie są zaangażowani w pomoc tym ludziom i w ocalenie ich godności jest z pewnością wyrazem Bożego miłosierdzia, i jako taka znakiem, że zło ma swoje granice i nie ma ostatniego słowa. Jest to znak wielkiej nadziei, za który chciałbym podziękować wraz z wami, wielu anonimowym osobom, które nie zapominając o Bogu, szczególnie w tym Roku Jubileuszowym, modlą się i milcząco wstawiają za ofiary konfliktów, zwłaszcza dzieci i najsłabszych, i w ten sposób wspierają także waszą pracę. W Aleppo dzieci muszą pić zanieczyszczoną wodę!

Oprócz niezbędnej pomocy humanitarnej, tym czego nasi bracia i siostry w Syrii i Iraku pragną najbardziej jest pokój. Dlatego niestrudzenie wzywam wspólnotę międzynarodową do większych i nieustannie ponawianych wysiłków w celu osiągnięcia pokoju na całym Bliskim Wschodzie i proszę, aby nie odwracano spojrzenia w inną stronę.

Położenie kresu konfliktowi znajduje się także w rękach człowieka: każdy z nas może i powinien stać się budowniczym pokoju, ponieważ każda sytuacja przemocy i niesprawiedliwości jest raną na ciele całej rodziny ludzkiej.

Moja prośba staje się codzienną modlitwą do Boga, aby natchnął umysły i serca tych, którzy mają odpowiedzialność polityczną, żeby potrafili zrezygnować z interesów partykularnych i osiągnąć większe dobro: pokój.

To spotkanie stwarza mi w tej perspektywie okazję aby podziękować i zachęcić instytucje międzynarodowe, w szczególności ONZ, do pracy wsparcia i mediacji między różnymi rządami, aby uzgodniono zakończenie konfliktu i postawiono wreszcie na pierwszym miejscu dobro bezbronnych ludzi. Jest to droga, którą musimy podążać wspólnie z cierpliwością i wytrwałością, ale również w trybie pilnym, zaś Kościół będzie nadal wnosił swój wkład.

Wreszcie, moja myśl biegnie do wspólnot chrześcijańskich na Bliskim Wschodzie, które znoszą konsekwencje przemocy i z lękiem spoglądają w przyszłość. Pośród wielu ciemności, Kościoły te podtrzymują światło wiary, nadziei i miłości. Pomagając odważnie i bez żadnych różnic osobom cierpiącym i pracują na rzecz pokoju i współistnienia, chrześcijanie Bliskiego Wschodu są dziś konkretnym znakiem Bożego miłosierdzia. Kościół powszechny wyraża im swój podziw, wdzięczność i wsparcie.

Zawierzam te wspólnoty i osoby pracujące w służbie dla ofiar tego kryzysu wstawiennictwu świętej Teresy z Kalkuty, będącej wzorem miłości i miłosierdzia.

Niech Pan was błogosławi a Matka Boża was strzeże. Dziękuję też wam bardzo, za to co czynicie. Dziękuję bardzo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Niech świat nie odwraca głowy od wojny i cierpień w Iraku i Syrii"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.