Ponad 30 chilijskich biskupów złożyło rezygnację na ręce papieża w maju 2018 r. w rezultacie skandalu pedofilii, który wstrząsnął tamtejszym Kościołem. Franciszek przyjął dymisję kilku ordynariuszy. Wakat jest m.in. w archidiecezji Santiago, po tym jak w marcu tego roku papież przyjął dymisję metropolity kardynała Ricardo Ezzatiego Andrello.
Salezjanin Alberto Ricardo Lorenzelli Rossi, mianowany przez Franciszka 22 maja nowy biskup pomocniczy Santiago, urodził się w Argentynie w rodzinie włoskich imigrantów. Przez ponad 40 ostatnich lat przebywał we Włoszech; pełnił posługę w Ligurii i pracował w Watykanie.
Podczas mszy z okazji święceń biskupich w bazylice Świętego Piotra papież mówił w homilii: "Episkopat to imię służby, nie zaszczytu. Zadaniem biskupów jest służyć, a nie dominować".
"Biskup jest sługą, ojcem, bratem, nigdy - najemnikiem" - dodał Franciszek.
Zwracając się do Rossiego, podkreślił: "Nie zapominaj, że pierwszą pracą biskupa jest modlitwa. Biskup, który nie modli się, jest najemnikiem". Papież apelował także do nowego biskupa, by był "blisko biednych i bezbronnych".
(fot. PAP/EPA/CLAUDIO PERI)
Drugim biskupem pomocniczym Santiago Franciszek mianował w maju księdza Carlosa Eugenio Irarrazavala Errazuriza, ale 25 dni później przyjął rezygnację, którą złożył ten kapłan ostro skrytykowany za kontrowersyjne wypowiedzi.
Archidiecezja w Santiago wyjaśniła, że papież przyjął jego rezygnację w trosce o "jedność i dobro Kościoła w Chile".
Ksiądz Irarrazaval Errazuriz, który nie zdążył otrzymać sakry biskupiej, popadł w kłopoty dzień po swej nominacji. Stwierdził wtedy, że nie ma sensu "odgrzewać" kwestii skandalu nadużyć w tamtejszym Kościele, co wywołało oburzenie ofiar pedofilii.
W innej wypowiedzi, tym razem dla CNN, oświadczył zaś, że przy stole w czasie Ostatniej Wieczerzy nie siedziała żadna kobieta, co znaczy, że nie odgrywały one żadnej roli. To był jego zdaniem wybór Jezusa. Ponadto ksiądz Irarrazaval Errazuriz wyraził opinię, że "kultura żydowska także dzisiaj jest szowinistyczna". "Jeśli zobaczysz Żyda idącego ulicą, kobieta idzie 10 metrów z tyłu" - mówił.
Kilka dni później ksiądz przeprosił za swoje słowa i przyznał, że jego komentarze były bolesne. Pozostanie proboszczem.
Skomentuj artykuł