Tomasz Krzyżak: to test wiarygodności dla Kościoła
“Oskarżenia wobec abp. Głódzia są na tyle poważne, że nuncjusz nie może przejść obok nich obojętnie. Wyjaśnienie ich jest dla Kościoła testem wiarygodności” - pisze publicysta “Rzeczpospolitej”.
Tomasz Krzyżak w swoim felietonie zamieszczonym na łamach dziennika odnosi się do reportażu TVN24, w którym padły zarzuty pod adresem abp. Głódzia, który miał ubliżać, publicznie poniżać i psychicznie znęcać się nad księżmi. To nie pierwsze takie doniesienia. Już w 2013 roku “Wprost” opublikował tekst na ten temat.
Teraz sprawa zatacza nowe kręgi. 16 duchownych z archidiecezji gdańskiej przesłało list do nuncjusza apostolskiego, abp. Salvatore Pennacchio list w którym potwierdzają zarzuty zawarte w reportażu TVN24. List został podpisany, nie jest anonimowy.
Jak twierdzi Krzyżak, mimo że nazwiska księży zostały podane tylko do wiadomości nuncjusza, wkrótce pozna je również abp Głódź. “Nazwiska skarżących się metropolita gdański prędzej czy później pozna i może im pokazać, gdzie jest ich miejsce w szeregu. Powie ktoś, że to fantastyka. Odpowiem, by sprawdził, co stało się z kapłanami, którzy przed laty usiłowali zainteresować nuncjaturę zachowaniami abp. Juliusza Paetza” - pisze dziennikarz.
Krzyżak podejrzewa, że sprawa arcybiskupa Głódzia będzie wyjaśniana tak długo, “by pozwolić abp. Głódziowi na spokojne przejście w sierpniu 2020 roku na emeryturę. Temat zostanie zamknięty, bo kogo będzie interesował biskup senior. Co najwyżej nakaże mu się spędzać emeryturę «na modlitwie w odosobnieniu»”.
“A jednak dla Kościoła, który w ostatnim czasie poświęca wiele uwagi kwestii nadużywania władzy, wyjaśnienie tej sprawy powinno być punktem honoru. To duży test sprawności dla nuncjusza, ale idzie w nim też o wiarygodność papieża” - pisze Tomasz Krzyżak.
Skomentuj artykuł