"Kijów, Lwów, Odessa, Dniepr, Charków, Zaporoże i inne nasze miasta. (...) Niestety, w wyniku ostrzałów są zabici i ranni" - oznajmił prezydent w komunikacie opublikowanym na Telegramie.
Zełenski wymienił obiekty infrastruktury cywilnej, które ucierpiały na skutek rosyjskiego ataku - m.in. wielopiętrowe budynki mieszkalne i domy prywatne, szkoły, oddział położniczy szpitala, centrum handlowe. Jak dodał, pociski manewrujące typu Ch-101 i Ch-505 zostały wystrzelone przez Rosjan z bombowców strategicznych.
"Z pewnością odpłacimy terrorystom za ich ataki. Będziemy walczyć, żeby zagwarantować bezpieczeństwo naszego kraju - każdego miasta, całego naszego narodu. Rosyjski terror musi przegrać - i właśnie tak się stanie" - zadeklarował prezydent.
"Ukraińskie siły obrony powietrznej po raz kolejny wykazały się wysokim stopniem profesjonalizmu. Większość celów (wroga) została zniszczona. Dziękujemy żołnierzom za uratowane życie (wielu cywilów)" - dodał ukraiński premier Denys Szmyhal.
Trwa szacowanie strat po zmasowanym ataku rakietowym rosyjskich wojsk na Ukrainę, przeprowadzonym w nocy z czwartku na piątek i w piątek w godzinach porannych. Według najnowszych doniesień zginęło co najmniej kilkanaście osób w różnych miejscach kraju.
Jak informował portal RMF24, od nocy trwał "rosyjski zmasowany ostrzał rakietowy wielu celów na Ukrainie". Wybuchy było słychać m.in. w Kijowie, Charkowie i Czerkasach, a także w "rejonie jaworowskim tuż przy polskiej granicy".
Skomentuj artykuł