Czterodniowy tydzień pracy dla nauczycieli? „Totalna głupota”
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej analizuje możliwość wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy w Polsce. Jednak w przypadku szkół takie rozwiązanie budzi duże kontrowersje. Nauczyciele nie kryją obaw - zmiana mogłaby oznaczać niższe pensje i dodatkowe zamieszanie w edukacji. Czy taka reforma ma szansę na wdrożenie?
Czy czterodniowy tydzień pracy jest możliwy w szkołach?
Skrócenie tygodnia pracy jest coraz częściej testowane w różnych krajach. USA, Japonia, Islandia czy Wielka Brytania mają już pierwsze doświadczenia w tym zakresie. Celem jest zwiększenie efektywności pracy oraz poprawa jakości życia pracowników.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od dłuższego czasu analizuje taki model dla polskiego rynku pracy.
Jednak jeśli miałby on objąć również nauczycieli, szkoły musiałyby dostosować do tego cały system edukacyjny.
Jak miałoby to wyglądać? Kluczowe zmiany
- Uczniowie nadal uczyliby się od poniedziałku do piątku - nie oznaczałoby to trzydniowego weekendu.
- Nauczyciele pracowaliby krócej, ale szkoły musiałyby zatrudnić dodatkowych pedagogów.
- Obecnie w Polsce brakuje ok. 11 tys. nauczycieli, więc znalezienie nowych pracowników mogłoby być ogromnym wyzwaniem.
Eksperci zauważają, że krótszy tydzień pracy mógłby dać nauczycielom więcej czasu na przygotowanie lekcji i odpoczynek, co mogłoby przełożyć się na lepszą jakość nauczania.
Nauczyciele: „To nierealne i niepotrzebne”
Nie wszyscy pedagodzy widzą w tym szansę na poprawę sytuacji w szkołach.
️ Rafał, nauczyciel wychowania fizycznego z Warszawy, wprost krytykuje pomysł:
️ - Totalna głupota. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, jak niby miałoby to wyglądać. Kolejne zamieszanie i zmiany w edukacji nie są potrzebne. I tak sytuacja w szkołach woła o pomstę do nieba - komentuje.
️ Inni nauczyciele obawiają się obniżenia wynagrodzeń:
️- Czterodniowy tydzień pracy pewnie oznaczałby to, że zarabiałbym mniej. Nie wierzę, że pracodawca zapłaci mi tyle samo za mniej przepracowanych godzin. Kto by się na to zgodził? - dodaje Rafał.
Wątpliwości budzi także logistyka systemu - kto miałby zastępować nauczycieli w dni, kiedy nie pracują?
Krótsze lekcje zamiast krótszego tygodnia pracy?
Niektórzy przedstawiciele środowiska nauczycielskiego zamiast skracania tygodnia pracy proponują zmniejszenie czasu trwania lekcji.
NZZ Oświata zasugerował, że skoro pedagodzy nie dostaną podwyżek, można skrócić lekcje z 45 do 40 minut.
️ - To niby tylko pięć minut krócej, ale mniej więcej tyle zajmują sprawy organizacyjne - wejście do sali, włączenie komputera, sprawdzenie listy - zauważa Iwona Iwińska, nauczycielka języka polskiego.
Czy reforma ma szansę na wprowadzenie?
Ministerstwo nie podjęło jeszcze żadnej decyzji, ale temat czterodniowego tygodnia pracy wraca w dyskusjach o przyszłości edukacji.
Źródło: edziecko.pl


Skomentuj artykuł