Daj Bogu odciąć to, co uschłe w twoim życiu. Nie bój się, przyjdą kolejne owoce
Idąc za Jezusem może być tak, że czasem będziemy musieli dać coś odciąć, z czegoś zrezygnować, ale tylko po to, by z nadzieją wypatrywać owoców. Dzisiaj do takiej postawy, pewnej straty, która może okazać się zyskiem, jesteśmy zaproszeni.
Przeczytaj dzisiejszą Ewangelię (18.05.2022)
Komentuje Jan Głąba SJ
Pamiętam taki obraz z dzieciństwa z wakacji u dziadków, gdy babcia z sekatorem w ogródku cięła krzaki malin i wyrzucała na spalenie. To był dla mnie obraz przejmujący, a nawet straszny dlatego, że są to jedne z moich ulubionych letnich owoców i nagle kończyły życie.
Dziś w Ewangelii Jezus daje nam przypowieść o krzewie winnym mówiąc, że On jest jego trzonem, a my jesteśmy gałązkami, które od Niego odrastają. Nad całością zaś piecze trzyma Bóg Ojciec, który jest ogrodnikiem odcinającym to co niedobre przy tych gałązkach, które owocują, oczyszczając je i stwarzając jeszcze lepsze warunki do wzrostu i odcinając te gałązki, które nie przynoszą owoców, osłabiają krzew.
Ten obraz Jezusa jest bardzo konkretny i ktoś może powiedzieć, że zero jedynkowy, ale myślę, że można na niego spojrzeć inaczej. Ja kiedy zrozumiałem cykl uprawy malin i wiedziałem, że potem będą następne to obraz spalonych gałązek przestał mnie przerażać.
Myślę, że w życiu duchowym jest podobnie. Idąc za Jezusem może być tak, że czasem będziemy musieli dać coś odciąć, z czegoś zrezygnować, ale tylko po to, by z nadzieją wypatrywać owoców. Dzisiaj do takiej postawy, pewnej straty, która może okazać się zyskiem, jesteśmy zaproszeni.
To wszystko także po to, by finalnie móc wybrać życie.
Skomentuj artykuł