Dariusz Piórkowski SJ: Czy potrzebujemy nowych form duchowości?
- Wśród osób świeckich jest coraz większe zainteresowanie głębszymi formami modlitwy. Nie chodzi im o odmawianie litanii, choć to samo w sobie jest dobre, ale o to, by coś przeżyć, tak uczuciowo, i zrozumieć - zauważa o. Dariusz Piórkowski SJ w rozmowie z Danielem Wojdą.
W czterdziestym pierwszym odcinku podkastu "Przeglądarki" Daniel Wojda rozmawia z jezuitą o źródłach kryzysu wiary, o funkcji religii w życiu, ale także o tym, że duchowości jest potrzebny nowy język, którym można opisać to, co dzieje się w człowieku, gdy jest w relacji z Bogiem.
Czy nadchodzą nowe formy duchowości?
- Czy będą nowe? Raczej nowe-stare, bo mamy w tradycji i historii wszelkie formy duchowości, które trzeba po prostu odkryć na nowo. Często sobie nawet nie zdajemy sprawy z tego, że to mamy, może z lęku, bo przez wieki trzymano ludzi świeckich na dystans, bo nie daj Boże coś tam jeszcze wymyślą, zaczną to Pismo Święte czytać, rozważać, więc na wszelki wypadek troszeczkę odsuńmy świeckich - mówi o. Piórkowski SJ. - To się kończy. Nie da się w różnorodnym, pluralistycznym i niepewnym świecie, w którym żyjemy, wierzyć bez głębszego doświadczenia duchowego wszystkich osób, nie tylko zakonnych i księży.
Duszpasterz dzieli się też w rozmowie książką, która zrobiła na nim wielkie wrażenie: to "Modlitwa głębi" o. Thomasa Keatinga.
- To powstawało przez lata, praktykował to, we wspólnotach i rekolekcjach. Keating używa języka psychologii do opisu doświadczenia duchowego. Nie mówi o psychologicznym doświadczeniu, ale używa języka psychologii. To chwyta, bo jesteśmy w stanie coś zrozumieć i ten język jest bardziej zrozumiały niż język średniowieczny, szacowny, ale niezrozumiały. Z psychologii wszyscy mamy jakieś minimum wiedzy i to jest dla mnie kierunek, żeby używać języka psychologii albo języka egzystencjalnego do opisu doświadczenia duchowego.
Nie ma doświadczenia, które byłoby czysto duchowe
O. Piórkowski podkreśla w rozmowie, że coś takiego jak "czysto duchowe doświadczenie" według niego nie istnieje.
- To się dzieje w ciele, w naszej psychice, musi się to jakoś dać opisać. Oczywiście nie całkowicie, ale po owocach widzimy, że coś się wydarzyło, ze spotkaliśmy Boga. - Na przykład duchowe oczyszczenie polega na tym, że Duch Święty powoli rozbraja w nas mechanizmy obronne, które wykształciliśmy jako dzieci: wtedy to było dobre, teraz już nam nie służy. Psychologia nam to opisze: tu masz problem, tu się czegoś boisz, czujesz się odrzucony i reagujesz przez ranę odrzucenia. Więcej psychologia nie jest w stanie dać. A Duch Święty wnika, przenika powoli i to rozbraja, o czym mówi Keating. Czyli jeśli doświadczyłem Boga i mnie uzdrowił, to na przykład znikł mój lęk.
Posłuchaj całego odcinka:
Źródło: Pogłębiarka / YouTube.com / mł
Skomentuj artykuł