Jest wiele takich ludzi w Kościele, którzy gdy mają problemy, zawsze pytają o ustalenie granic i reguł. Co odpowiedziałby im Jezus?
Mówi o tym Adam Szustak OP w dzisiejszym komentarzu do Ewangelii na kanale Paśnik:
"Przychodzą do mnie młodzi i pytają «Jesteśmy w związku - gdzie jest jeszcze czystość, gdzie już nie jest? Niech Ojciec powie do którego momentu jest dobrze, a do którego jest grzech»" (...). Uczony w prawie zadaje dokładnie takie samo pytanie: «Rozumiem, że mam kochać, ale ustalmy jak to ma wyglądać? Kogo, gdzie i jak?»".
Pan Jezus "nie wchodzi w te gadki i nie mówi: «No dobra, to teraz ustalmy które narodowości, w jakich okolicach i w jakich godzinach będziesz kochał», tylko Jezus odpowiada przypowieścią, która wszystko po prostu wystrzeliwuje w kosmos".
"Kochani wiem, teraz będzie burza pod tym odcinkiem, ale to powiem: jak ja nie cierpię, gdy gadamy na przykład o uchodźcach, (...) to naczelnym zawsze argumentem wszystkich, którzy o tym dyskutują, a szczególnie tych którzy są przeciwko przyjmowaniu uchodźców, zawsze jest: «Ale jest w Kościele taka nauka, która nazywa się ordo caritatis, w sensie porządek miłości. Jak uczy Kościół i uczył w różnych teologach - najpierw trzeba kochać swoją rodzinę, potem swoich sąsiadów, potem swój naród, a potem ewentualnie tych, którzy przychodzą z zewnątrz»".
"Kochani, ta nauka w ogóle jest mądra, (...) tylko przypuszczam, że gdyby ktoś taki do Pana Jezusa przyszedł i powiedział: «Panie Jezu słuchaj, przychodzą uchodźcy. Czy powinniśmy stosować metodę ordo caritatis? Kogo kochać najpierw? Czy najpierw pomóc mamie, czy najpierw uchodźcom?», to Pan Jezus by spojrzał i powiedział «Słuchaj, był taki Samarytanin, który spotkał człowieka będącego w potrzebie i nie myślał - kto, komu, gdzie, jak, kiedy - tylko zaczął kochać»."
Skomentuj artykuł