Jesteśmy świadkami dynamicznego rozwoju cywilizacji technicznej. Chlubimy się z naszych odkryć w dziedzinie czynienia sobie ziemi poddanej. Mogłoby się wydawać, że spełniamy wolę Tego, który nas stworzył na swój obraz i podobieństwo. Niestety, techniczne wynalazki nie zawsze prowadzą nas do odkrycia sensu życia - pogłębienia osobowej więzi z naszym Stwórcą, który jest Miłością.
Sługa Boży Jan Paweł II w wygłoszonej 11 VI 1982 r. homilii w sanktuarium w Lujan w Argentynie nauczał: Z wysokości krzyża jako najwyższej katedry cierpienia i miłości Jezus mówi do swej Matki i mówi do ucznia. Powiedział do Matki: “Niewiasto, oto syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: “Oto Matka twoja".
Słowa te zachęcają nas do podjęcia trudu odkrywania w krzyżu miłości Boga. Na co dzień dostrzegamy w nim jedynie cierpienie. Nasz umysł broni się przed przyjęciem prawdy, że w krzyżu ukryta została radosna tajemnica miłości Boga do człowieka.
Nie tylko stojący pod krzyżem Maryja i św. Jan, ale całe rzesze męczenników doświadczyły na tej najwyższej katedrze cierpienia i miłości uświęcającej mocy krzyża. Podkreślmy, że cały proces dojrzewania w wierze, do którego zobowiązuje Chrzest święty, powinien zmierzać do formowania życia na wzór Chrystusa ukrzyżowanego. Niezbędne jest światło łaski Bożej, by w krzyżu odkryć prawdę nie tylko o cierpieniu, ale i o wyzwalającej nas z grzechu miłości Bożej. Dzięki ofierze Chrystusa mamy przystęp do Ojca - uczestniczymy w życiu Trójcy Świętej.
Wszystkich pociągnę do Siebie
Jezus zapowiedział: A Ja, gdy zostanę nad ziemię podwyższony, przyciągnę wszystkich do Siebie (J 12, 32). Chrystus-Arcykapłan przyciąga ludzi do Siebie w dramatycznym momencie, kiedy Go krzyżują, a Serce przebijają włócznią. Odkupiciel świata w tajemnicy paschalnej, w swojej męce, objawił, że do końca nas umiłował. Okazał ludziom bezgraniczne miłosierdzie. Pojednał ich z Ojcem. Odkrywamy Jego miłość w zranionym Bosko-ludzkim Sercu. Pozornie Bóg-Miłość w ukrzyżowanym Zbawcy ponosi totalną klęskę. Jednak prawem wszechmocy Bożej, którą odbieramy jako paradoks, Serce Zbawiciela stało się dla ludzi źródłem nowego życia. Uzdolniony do miłowania Boga człowiek jako uczeń Chrystusa winien stawać się darem dla swego Stwórcy i Zbawiciela. Jezus pragnie, aby nasze serca stawały się podobne do Jego Serca. Sprawdzianem naszego spełniania oczekiwań Pana jest życie w stanie łaski, czyli w przyjaźni z Bogiem. Naszym zadaniem winno być pogłębianie osobowej więzi z Jezusem, czyli wzrastanie w świętości. Jedynie ten, kto daje się Jezusowi przyciągnąć do Jego Serca, kto całe swoje życie Jemu ofiaruje, spełnia nakaz: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty (1 P 1, 16).
W tajemnicy Serca Jezusa
Sługa Boży Jan Paweł II głosił w homilii podczas Mszy świętej w kanadyjskim Vancouver 18 IX 1984 r.: “Błogosław, duszo moja Pana, i całe moje wnętrze - święte imię Jego". Tymi słowami pragnę wspólnie z wami wszystkimi, drodzy Bracia i Siostry, zwrócić się do Boga Miłości w tajemnicy Chrystusowego Serca (...). One mówią o naszym ludzkim sercu: o tym, co Psalm określa “całe moje wnętrze"(...): to wszystko, co jest w każdym z nas. To wszystko, co ogarnia całe nasze człowieczeństwo (...). W ten sposób “serce" napotyka “Serce". Przemawia do “Serca".
Nieczęsto w codziennym pośpiechu zwracamy się do Boga-Miłości w tajemnicy Serca Jezusa. Niektórzy z wierzących nie widzą potrzeby, by przez Serce Jezusa zwracać się do Boga-Miłości. Co więcej, uważają, że samo to określenie jest zbyt dewocyjne i należy do minionej, sentymentalnej epoki. Tymczasem Jan Paweł Wielki głosi zupełnie coś innego. Pragnę zwrócić się do Boga-Miłości w tajemnicy Chrystusowego Serca - woła! Zaufajmy Papieżowi. Idźmy wytyczonym przez Kościół szlakiem. Przez Chrystusa i razem z Chrystusem oddajmy się Bogu-Miłości. Jezus w swoim nauczaniu i całym sobą objawiał, że chce być naszą drogą, prawdą i życiem. To nie człowiek pierwszy pragnie sercem spotykać się z Jego Sercem, ale to On, Bóg, pierwszy nas umiłował i pierwszy przemawia do ludzkiego serca.
Co sprawia, że nasze relacje z Bogiem są nieraz tak słabe, zimne i bezosobowe? Sądzę, że za mało zwracamy się do Miłości Boga. Została ona objawiona światu w Sercu Chrystusa - a szczególnie w Jego krzyżu i cierpieniu. Trzeba zaufać Temu, który jest naszym Orędownikiem u Ojca.
Wielki czciciel Serca Jezusa
U Jana Pawła II mówienie o tajemnicy Serca Jezusa wypływa z głębi jego życia duchowego. Nie z konieczności, ale z potrzeby serca! Czyż można się dziwić, że jego pontyfikat tak obfitował w duchowe owoce?! Jego gorliwość apostolska wypływała z głębokiego zjednoczenia z Jezusem Chrystusem. Sam zaświadcza, że Jezus był jego Przyjacielem i Powiernikiem młodzieńczych problemów; a więc kimś bliskim i serdecznym, z kim przeżywa się każdą sytuację.
Na audiencji generalnej 20 VI 1979 r. papież wyznał: Pragnę razem z wami skierować wejrzenie naszych serc na tajemnicę Serca Chrystusowego. Ona przemawiała do mnie od wieku młodzieńczego. Pragnę mówić o tej tajemnicy, tak ludzkiej, w której z taką prostotą i równocześnie głębią i mocą objawił się Bóg.
Ten sam wczoraj, dziś i na wieki
Bóg w swej przyjaźni do ludzi jest niezmienny. Żar miłości Serca Jezusa nie stygnie. Dlatego każdy człowiek może znaleźć u Boga łaskę i miłosierdzie, byle tylko z ufnością zbliżył się do źródła życia i świętości.
W Wielkim Poście, razem z całą wspólnotą Kościoła, kontemplujemy tajemnicę zbawczego cierpienia Syna Człowieczego. Zachęca nas do tego Ojciec Święty: Tak w rzeczywistości patrzy Kościół; tak patrzy ludzkość. I oto w Przebitym włócznią żołnierza wszystkie pokolenia uczyły się i uczą odczytywać tajemnicę Serca Chrystusa ukrzyżowanego, który był i jest Synem Bożym (Audiencja generalna, 20 IX 1979 r.).
Obecnie, w zlaicyzowanej rzeczywistości, potrzebna jest świadomość tej prawdy: że nasze przebóstwienie zawdzięczamy Jezusowi - Jego zbawczemu cierpieniu - a nie ludzkiej aktywności.
W czasoprzestrzeni naszego wielkopostnego nawrócenia, wraz ze wspólnotą Kościoła z żywą wiarą wpatrujmy się w Jezusa. Dołączmy do tych wszystkich pokoleń, które uczyły się i uczą odczytywać w Jego Sercu zbawczy zamysł Boga. Dziękujmy Mu za to, że z miłości przeznaczył nas dla Siebie. Prośmy o zrozumienie, że w krzyżu - w dramacie męki Syna Człowieczego - w Jego w zranionym Sercu Bóg objawił ludzkości, że do końca nas umiłował.
Skomentuj artykuł