Wzruszające rozważania drogi krzyżowej. Napisała je kobieta, która niesie w swoim życiu ciężki krzyż
"Jezu, jedynie Ty znasz mój upadek. Wiesz, kiedy pierwszy raz "upadłam na duchu" po diagnozie sugerującej problemy z zajściem w ciążę. Widziałeś moje pierwsze łzy z tego powodu. Wiesz też, że się podniosłam i poszłam dalej" - pisze autorka rozważań.
Magdalna Urbańska: Droga Krzyżowa Kobiety, która chciałaby być matką. Dziękuję, moja Droga, że podzieliłaś się ze mną i Czytelnikami sobą. Autorka chce zostać anonimowa (tak, nie ja nią jestem!). Jeśli jednak ten tekst poruszy jakąś strunę w Twoim sercu - daj znać w komentarzu:
Stacja I Pan Jezus umiera na krzyżu.
Panie Jezu, skazałam na śmierć swoje pragnienia i marzenia o byciu matką (tą biologiczną). Każdego dnia w mojej duszy gaśnie nadzieja.
Stacja II Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona.
Jezu, moglibyśmy nieść ten Krzyż bezpłodności razem. Ja jednak często nie umiem go Tobie oddać. Patrzę na Ciebie, uginającego kolana pod ciężarem drewnianych belek, i nie chcę dokładać Ci więcej bólu. Ponadto nie chcę widzieć Cię słabego. Jednak Ty, Panie, możesz to zmienić! Obdarz mnie łaską, która sprawi, że oddam Ci ten problem!
Stacja III Pierwszy upadek Pana Jezusa.
Jezu, jedynie Ty znasz mój upadek. Wiesz, kiedy pierwszy raz "upadłam na duchu" po diagnozie sugerującej problemy z zajściem w ciążę. Widziałeś moje pierwsze łzy z tego powodu. Wiesz też, że się podniosłam i poszłam dalej. Wtedy mając jeszcze nadzieję, że PCOS nie powinien za bardzo namieszać w moim życiu. I że przyjście na świat dziecka jest tylko kwestią czasu. Zmienimy klimat, wyjedziemy na urlop i się uda. Tymczasem, Panie, ile razy już wyjeżdżaliśmy?
Stacja IV Pan Jezus spotyka swą Matkę.
Każdy z nas ma matkę. Matkę, która pociesza. Matkę, która wychowuje najlepiej jak potrafi, choć popełnia błędy. Matkę, która się troszczy o swoje dziecko. Ja też chciałabym być taką matką… Panie, co oznacza to, czym mnie doświadczasz? Wlałeś pragnienie w moje serce. Mam czekać na cud narodzin czy zastanowić się nad adopcją? Daj mi, Panie, poznać swoją wolę.
Stacja V Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi.
Tak, nie brakuje mi takich Szymonów, którzy niosą ze mną mój krzyż bezpłodności. Jeden z nich ma kobiece imię, modli się nieustannie o potomstwo dla mnie, pociesza. Twierdzi, że nie przestanie prosić, dopóki Bóg nie obdarzy mnie dzieckiem. Dziękuję Ci, mój Przyjacielu, bezgranicznie wytrwały w modlitwie. Ciebie, w przeciwieństwie do Szymona, nikt nie zmusił, do dźwigania ze mną mojego Krzyża.
Stacja VI Weronika ociera twarz Panu Jezusowi.
Gdzie znajdę moją Weronikę, Panie? Kto otrze moje łzy z twarzy? Jak długo będę jeszcze płakać? Jak długo, o Panie, mam jeszcze bezgłośnie krzyczeć szlochem, że pragnę potomstwa? Nie mogąc przy tym złapać oddechu?
Stacja VII Drugi upadek pod krzyżem.
Nowe leczenie, czyli kolejne wizyty, kolejny lekarz, kolejne wydane pieniądze, stracony czas… i kolejny upadek. Leczenie nie przyniosło spodziewanych efektów. Mijają kolejne lata… Panie Jezu, pomóż nam się podnieść i walczyć dalej, pomóż nam zrozumieć Twoją wolę.
Stacja VIII Jezus spotyka płaczące niewiasty.
Panie, ileż jest niewiast płaczących z powodu bezpłodności? A ile tych, które płaczą, bo zaszły w kolejną, nieplanowaną ciążę? Tak trudno mi to zrozumieć, Panie. Tak trudno jest nie uronić łez rozczarowania, gdy spotykam kolejne kobiety, które spodziewają się dziecka. Tak trudno mi cieszyć się razem z nimi. Płakać z nimi łzami wzruszenia, a nie łzami rozczarowania, smutku i braku nadziei. Panie Jezu, spraw, bym potrafiła się cieszyć ich szczęściem. Przemień mój płacz, aby był ukojeniem dla mojej duszy. Daj mi odczuć bardzo mocno swoją bliskość. Chcę płakać razem z Tobą.
Stacja IX Trzeci upadek pod ciężarem krzyża.
Wiem, moi kochani bliscy, że pragniecie mojego szczęścia. Jednak wasze słowa, wypowiedziane w dobrej intencji, ranią. Kiedy bocian do was przyleci? Życzymy wam dziecka (życzenia na każde święta, okazje). Dlaczego jeszcze zwlekacie? Ja w waszym wieku to już piątkę dzieci miałem. Może urlop wam posłuży, odstresujecie się itd.
Upadam pod ciężarem tych słów i trudno mi się podnieść. Nie chcę każdemu z Was tłumaczyć, że mamy problemy. Zresztą zazwyczaj nie pytacie, a tak byłoby prościej. Kiedy zapyta mnie jakieś dziecko, odpowiadam wprost: "Nie mam dzieci, ale chciałabym. Czy możesz się za mnie pomodlić?". Dorosłość jest czasem zbyt skomplikowana. "Podnieś mnie, Jezu, i prowadź do Ojca. Zanurz mnie w wodzie Jego miłosierdzia".
Stacja X Pan Jezus z szat obnażony.
Panie, staję przed Tobą z ogołoconą duszą. Ściskam w rękach krzyż i pierwszy raz jestem zdolna wypowiedzieć taką modlitwę: "Jezu, dziękuję Ci za moją bezpłodność. Bądź w niej uwielbiony. Dziękuję Ci za ten krzyż. Nieś Go, proszę, ze mną. Wiem, że choć tego nie rozumiem, Ty na pewno wyprowadzisz z niej dobro".
"Jesteś moim Pasterzem, niczego mi nie braknie. Prowadzisz mnie nad wody, gdzie odpocząć mogę".
Stacja XI Jezus do krzyża przybity.
Pozwoliłam się przybić do krzyża bezpłodności. Podjęłam świadomą decyzję woli: "Panie, przyjmuję ten ciężar. Nie będę się już «szamotać» sama ze sobą i pomiędzy jedną i drugą wizytą lekarską. Jezu, wierzę, że pragniesz mojego dobra. Obiecałeś:
«Ja bowiem znam zamiary, jakie mam wobec was - wyrocznia Pana - zamiary pełne pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie modlitwy, a Ja was wysłucham» (Jr 29,11-12)".
Stacja XII Jezus umiera na krzyżu.
Panie Jezu, umarłeś. Chciałabym Ciebie zatrzymać, nie pozwolić, żeby tak się stało. Jednak wiem, że to niemożliwe. Taka była wola Ojca. Panie, pragnę "umierać" z Tobą w mojej bezpłodności po to, aby żyć na nowo.
Dziękuję Ci, Panie, za Twoją mękę i śmierć na krzyżu.
Stacja XIII Jezus z krzyża zdjęty.
Krzyż jest pusty, nie ma Cię już na nim. Mogę dotknąć samego krzyża, mogę na niego spoglądać z czcią. Mogę rozpamiętywać Twoją śmierć i trwać w swoim zwątpieniu. Przekreślić pragnienie bycia matką. Mogę też z nadzieją oczekiwać przyszłości, jaką pragniesz mi zapewnić. To jest mój wybór.
Stacja XIV Jezus do grobu złożony.
Panie Jezu złożony do grobu, chcę przy Tobie położyć moją bezpłodność. Pragnę, żebyś w niej zmartwychwstał.
Tekst pochodzi bloga niezawodnanadzieja.blog.deon.pl
Skomentuj artykuł