"Ekstremalnie ekspresowa ingerencja" świętego Józefa. Przeczytaj poruszające świadectwo
W desperacji pojechałem do kościoła i zacząłem błagać świętego Józefa o ratunek. Nigdy nie prosiłem go o pomoc, przez całe życie modliłem się do wszystkich, tylko nie do niego.
Prowadzę firmę w Wielkiej Brytanii. Z powodu presji klientów zaniżyłem ceny swoich usług, wpadłem w ogromne tarapaty finansowe i bardzo się zadłużyłem. Do tego projekt, którym się zajmowałem, wydawał się nie do skończenia, a na inną pracę nie było szans.
Nigdy nie prosiłem świętego Józefa o pomoc, przez całe życie modliłem się do wszystkich tylko nie do niego.
W desperacji pojechałem do kościoła i zacząłem błagać świętego Józefa o pomoc w wyjściu z kłopotów finansowych i znalezienie nowej pracy. Gdy wyszedłem z kościoła, po niecałych 90 minutach, spojrzałem na komórkę i zobaczyłem wiadomość od starego klienta, dla którego pracowałem kilka lat wcześniej. Napisał, że ma do zrealizowania duży projekt i chce się spotkać. Okazało się, że ów projekt jest naprawdę ogromny, a on chce ze mną współpracować. Za tydzień będę w Polsce, więc odwiedzę sanktuarium świętego Józefa w Kaliszu i podziękuję za tak ekstremalnie ekspresową ingerencję. Czy to nie cud?
Boże, dziękuje Ci za świętego Józefa i jego wstawiennictwo za mną. Dziękuje Ci za ogrom łask.
Skomentuj artykuł