Jak żyć lepiej i szczęśliwiej? Oto 32 niezawodne rady

Jak być szczęśliwym? Jak żyć lepiej? Te pytania często nie dają nam spokoju. Nie istnieje złota zasada, co trzeba robić, aby osiągnąć zadowolenie z życia. Jest jednak garść porad, które mogą pomóc w dążeniu do tego celu. "Gdyby mnie ktoś dociskał o praktyki dobrego życia, to owszem, jest garść zasad i rytuałów, które wpływają na jego jakość. Oto one" - pisze dominikanin Tomasz Nowak w książce "Droga wodza. Jak orzeł w kurniku".
Czy jesteśmy powołani do szczęścia już na ziemi?
Czy chrześcijanin jest powołany do radości tu, na ziemi? To pozornie banalne pytanie wcale takim nie jest i można o nim dyskutować godzinami – tym bardziej że natychmiast ktoś wyskoczy z potężnym wątkiem cierpienia i nas w nim utopi. Skoro jesteśmy powołani do tego, żeby mieć Ducha Świętego, to jesteśmy też powołani do radości, bo radość jest Jego owocem, tak jak miłość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.
Powiedziałbym nawet więcej: jesteśmy powołani do szczęścia. Radość jest elementem szczęśliwego życia. Krzyśkowi Pałysowi skubnąłem z bloga taki dialog: "– Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie? – Dlatego, że nauczyli się wszędzie widzieć dobro i piękno. – Dlaczego więc ja nie widzę dobra i piękna wszędzie? – Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz (siebie) tego, czego nie widzisz w sobie".
Tak, szukać najpierw musimy w sobie, bez odnalezienia siebie nie ruszymy z miejsca w żadnym kierunku – nie będzie rozwijania talentów, realizowania potencjału, podążania za pasją. Na końcu tego poszukiwania siebie: swojego miejsca, drogi, poczucia sensu – czeka szczęście.
Tak, to o to tyle hałasu. Szczęście nie jest celem samym w sobie, nie jest sztuką dla sztuki, jest efektem realizowania potencjału, zrozumienia siebie, świata i podążania właściwą, optymalną drogą. Szczęście zawsze musi odnosić się do kogoś, trzeba je oddawać, być w nim kreatywnym, ono nie może być wsobne, nie można go zakopać ani wyczerpać, bo nie jest żadną stałą – ma swoją dynamikę.
Wierzę też, jak o. Badeni, że "i na tym świecie Pan Bóg daje niektórym według swego uznania takie szczęście istotowe, nieutracalne. I obdarowany nim człowiek ma świadomość, że choć w tej chwili bolą go zęby i jego duszę dręczy smutek, to żadna emocjonalna burza nie pozbawi go szczęścia trwałego".
"Żyć trzeba umieć. Jakże często bowiem żyć nie umiemy. Dobre życie jest umiejętnością. Jesteśmy biegli w wielu umiejętnościach, ale mało kto opanował umiejętność życia. (...) Warunkiem umiejętnego życia jest myślenie" - pisze prof. Tadeusz Gadacz w esejach O umiejętności życia.
Myślenie, namysł nad sobą, samoświadome poszukiwanie siebie, Boga i człowieka - to moja pasja, do której uporczywie zachęcam wszystkich, którzy chcą słuchać. Miałem rzec, że nie ma jednej odpowiedzi na pytanie: "Jak żyć?". Ale przecież jest, bo On Jest. Jak żyć? Z Bogiem - mawiało się kiedyś na pożegnanie zamiast "cześć", "pa, pa" czy "bywaj". Z Bogiem i w Bogu, bo jeśli człowiek autentycznie i uczciwie żyje w tej relacji, wówczas żyje przyzwoicie, szczęśliwie i w pełni.
Jak żyć lepiej i szczęśliwiej? Trzymaj się tych porad
Gdyby mnie jednak ktoś dociskał o praktyki dobrego życia, to owszem, jest garść zasad i rytuałów, które wpływają na jego jakość:
- Zawsze, wszędzie, na wszystkie sposoby szukaj dobra, nie zła.
- Zła nie dotykaj.
- Dbaj o higienę umysłu.
- Rób sobie technologiczny szabat.
- Naucz się przyjmować komplementy - ich deprecjonowanie to nie skromność, a brak kindersztuby.
- Nie pozwól, by lęk kierował twym życiem.
- Naucz się być sam, ze sobą, w swoim towarzystwie.
- Bądź ciekawy: ludzi, świata, siebie. I Boga!
- Mów prawdę. Nazywaj rzeczy po imieniu.
- Nie biadol nad porażkami - traktuj je jak niezbędną (także dla wzrostu duchowego) naukę.
- Pamiętaj imiona spotkanych ludzi - w ten sposób pokazujesz im, że są ważni.
- Nie broń się ani się nie usprawiedliwiaj.
- Bądź miłosierny dla siebie i innych.
- Nie bój się ciszy.
- Hamuj galopadę myśli - co nagle, to po diable.
- Jedz mniej, a częściej. Stawiaj na jakość, nie ilość: szczególnie w relacjach z ludźmi!
- Wystaw twarz na deszcz, wskocz czasem w kałużę, zrób orła na śniegu.
- Ciesz się jak dziecko. Nie rezygnuj ze spontaniczności. Nie pozwól życiu ani bliźniemu zabić w sobie dziecka.
- Nie narzekaj - w żadnej sytuacji.
- Wędruj, biegaj, spaceruj, poczuj wiatr na twarzy.
- Zafunduj sobie odrobinę ascezy. Jesteś tego wart(a). Dyscyplina i rytm oczyszczają, pomagają osiągnąć harmonię, redukują chaos.
- Zawsze mów to, co myślisz, ale nie mów zawsze.
- Nie wahaj się przepraszać i przyjmować przeprosin - prawdziwie wybaczaj.
- Bądź w stałym kontakcie z własnym sumieniem.
- Jak najczęściej przyjmuj komunię świętą - karm się Chlebem.
- Nie lekceważ drobnych przyjemności, ale nie pozwól, by przyjemności kierowały twoim życiem.
- Opieraj się czasowi, nie żyj w przeszłości ani w przyszłości, bądź obecny teraz, w tym, co robisz.
- Módl się.
- Don't take anything for granted. Nic ci się nie należy.
- Wylecz się z kompleksu Zbawiciela.
- "Aż do śmierci stawaj do zapasów o prawdę, a Pan Bóg będzie walczył o ciebie. Nie bądź odważny w języku, a gnuśny i leniwy w swych czynach" (Syr 4, 28-29).
- Od czasu do czasu odmów modlitwę św. Tomasza:
Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym. Czynnym, lecz nie narzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego się brnięcia w szczegóły i dodaj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień, w miarę jak ich przybywa, a chęć wyliczania ich staje się z upływem lat coraz słodsza. Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieścia-mi o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich. Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę Cię o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasami mogę się mylić.
Zachowaj mnie w miarę miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jedno ze szczytowych osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach; daj mi, Panie, łaskę mówienia im o tym.
Fragment pochodzi z książki "Droga Wodza. Jak orzeł w kurniku".
Publikacja 09.05.2017, aktualizacja 31.03.2025
Skomentuj artykuł