Jezus lituje się nad nami, porusza Go nasz ‘trąd’, słabość i grzech
‘Zdjęty litością’. Jezus to nie odległy, zimny i nieczuły demiurg. Porusza Go nasz ‘trąd’, nasza słabość i grzech. W ewangelii chorzy dotykają Jezusa, albo On ich dotyka. Nie brzydzi się człowiekiem. Dotyka zwłaszcza tam, gdzie jesteśmy obolali przez grzech i słabość.
Słowo ewangelii na dzisiaj (Mk 1,40-45):
Z ewangelii wg św. Marka: Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!». Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.
Komentarz do ewangelii z dnia (11 lutego 2024 r.):
Obraz: Scena, którą opisuje dziś ewangelista jest dynamiczna i ‘łamie’ roztropnościowe konwenanse. Oczyma wyobraźni zobaczę trędowatego, który nie powinien przybliżać się do ludzi, jak zostaje oczyszczony i uzdrowiony. Posłucham słów Jezusa i przyjrzę się reakcjom obecnych.
Myśl: Dzisiaj trąd został opanowany, ale w czasach Jezusa chory na tę chorobę nie mógł zbliżać się do innych lecz z daleka ostrzegać o swojej chorobie i niebezpieczeństwie zarażenia się, wołając: ‘nieczysty, nieczysty’. Trędowaci w tamtych czasach byli wykluczeni społecznie i religijnie. Byli wygnani na pustkowie, skazani na dramat samotności i odrzucenia. W tej scenie trędowaty przybliża się do Jezusa, pada przed Nim na kolana, prosi o cud uzdrowienia. Do Pana mogą przyjść wszyscy: niesprawiedliwi, nieczyści, grzeszni, wykluczeni. To jest ‘Ewangelia’ w praktyce. Trędowaty jest obrazem każdego, kto prosi o uzdrowienie ze swoich dolegliwości.
Emocja: ‘Zdjęty litością’. Jezus to nie odległy, zimny i nieczuły demiurg. Porusza Go nasz ‘trąd’, nasza słabość i grzech. W ewangelii chorzy dotykają Jezusa, albo On ich dotyka. Nie brzydzi się człowiekiem. Dotyka zwłaszcza tam, gdzie jesteśmy obolali przez grzech i słabość.
Wezwanie: Poproszę o łaskę oczyszczenia z tego, co mnie czyni ‘trędowatym’. Podziękuję za biskość osób, których miłości doświadczam.
W chwili adoracji krzyża, wypowiem słowa: „Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić”.
Skomentuj artykuł