Choć słuchamy i podziwiamy Jezusa, nie przyjmujemy "Chrzciciela"
Herod usłyszał o Jezusie, ale On był postrzegany przez niego jako zagrożenie. W sercu już Go zabił, tylko musiał czekać na nadarzająca się okazję. Podobnie, jak z Janem Chrzcicielem. Z nami też tak się dzieje.
Tu przeczytasz dzisiejszą Ewangelię (30.07.2022)
Obraz: Tematem głównym tej sceny jest męczeństwo św. Jana Chrzciciela. Ewangelista Mateusz opisuje go – niejako retrospektywnie – jako człowieka prawego, którego miano za proroka, bezkompromisowego i nieustraszonego wobec władcy, piętnującego nadużycie władzy i niemoralność. Oczyma wyobraźni zobaczę tę tragiczną ucztę u Heroda.
Myśl: Herod usłyszał o Jezusie, ale On był postrzegany przez niego jako zagrożenie. W sercu już Go zabił, tylko musiał czekać na nadarzająca się okazję. Podobnie, jak z Janem Chrzcicielem. Z nami też tak się dzieje. Choć słuchamy i podziwiamy Jezusa, nie przyjmujemy ‘Chrzciciela’, który jest dla nas wyrzutem sumienia i wzywa do nawrócenia. ‘Zabijamy go’, chcemy wyeliminować z naszego życia. ‘Wyrzuty sumienia’ to ważny głos naszego ducha.
Emocja: Złość kończąca się przemocą. Często prawość i świętość zamiast podziwu wywołują zazdrość i złość. Warto się przyjrzeć swoim reakcjom na takie sytuacje. Co jest dla mnie pociągające? Co budzi irytację i agresję?
Wezwanie: Poproszę o uważność i odwagę konfrontowania się z wzywaniem do przemiany i nawrócenia. Podziękuję Bogu za cierpliwość, jaką ma wobec nas, pomimo wahania i oporów pójścia za Nim.
Skomentuj artykuł