#Ewangelia: dziś jesteś do tego zaproszony
- Zawsze bardzo porusza mnie czuły mężczyzna. Kimś takim jest Józef z Arymatei, który otula martwe ciało Jezusa czułą troską. Dziś jesteśmy zaproszeni, żeby z jak największą delikatnością otulić pamięcią i modlitwą naszych zmarłych - mówi o. Wojciech Jędrzejewski, dominikanin.
Słowa Ewangelii [Łk 23, 44-46. 50. 52-53; 24,1-6a]
Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: «Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego». Po tych słowach wyzionął ducha.
Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany.
W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężów w lśniących szatach.
Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: «Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał».
Wzrusza mnie czułość u mężczyzn [Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]
Śmierć jest potrzebna w drodze do Nieba [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Śmierć nie może być czymś złym (nawet jeśli jest jakoś konsekwencją grzechu), skoro Bóg przeszedł przez nią, przyjął ją, jakby "wziął w niej udział". To zrozumiałe, że boimy się jej, póki sami przez nią nie przejdziemy, bo jest czymś nieznanym, obcym. Warto jednak pamiętać, że Bóg ją zna osobiście i nie zabiera nam jej, pomimo tego, że bardzo nas kocha. Bóg wie, że śmierć nie jest zła. Jest wręcz potrzebna, pożyteczna w naszej drodze do Nieba. Jest tym, co doskonale oczyszcza naszą miłość, jeśli tylko tego chcemy.
Nawet jeśli boimy się śmierci, myślmy o niej dobrze, byśmy jej nie zmarnowali, kiedy przyjdzie. A przyjdzie na pewno.
My naprawdę jesteśmy zdolni do miłości [Komentarz Grzegorza Kramera SJ]
Skomentuj artykuł