#Ewangelia: tej duchowej sztuki musimy się nauczyć, by przestać być bufonami
Tylko Bóg, który jest mistrzem stępowania z nieba na ziemię, może nas nauczyć tej trudnej duchowej sztuki.
[Ewangelia J 3, 13-17]
Jezus powiedział do Nikodema:
«Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego.
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony».
[Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Mojżesz umieścił na wysokim palu miedzianego węża, aby każdy, kto został ukąszony przez prawdziwego, jadowitego węża, mógł być ocalony. Wystarczyło, że ktoś taki popatrzył na "wywyższonego" węża. A pal, na którym on wisiał był wysoki, aby łatwo było go dostrzec.
Jezus dał się przybić do krzyża na górze, gdzie łatwo było Go dostrzec, aby każdy, kto się zagubił i pogrążył w grzechu, mógł zobaczyć Jego Miłość i przez to być ocalonym (wyzwolonym); albowiem tylko Miłość Boga może wyrwać człowieka ze szponów zła.
Aby zobaczyć węża Mojżeszowego, trzeba było popatrzeć w górę. Aby zobaczyć Miłość Boga, też trzeba patrzeć w górę, w Niebo, tam, gdzie jest Bóg, a nie w dół, w otchłań, gdzie panuje zło. Aby być uwolnionym od zła, trzeba patrzeć na Dobro.
[Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego OP]
Skomentuj artykuł