„Nie bójcie się, jestem z Nieba” – objawienia Fatimskie
Matka Boża objawiła się w Fatimie, by zachęcać do odmawiania różańca i wypraszania pokoju dla świata. Ukazała się na peryferiach ówczesnego świata ubogim, kilkuletnim „prostaczkom”, dzieciom.
Była jesień 1916 roku. Na łące, jakieś 3 kilometry od wioski Fatima, trójka pastuszków pilnowała stada owiec…, ale pewnego dnia dane im było usłyszeć: „Nie bójcie się jestem Aniołem Pokoju…”
Pojawienie się Anioła – posłańca było przygotowaniem dzieci do innego, ważniejszego spotkania. 13 maja 1917 roku sześcioletnia Hiacynta, jej starszy o dwa lata brat Franciszek oraz ich cioteczna siostra, dziewięcioletnia Łucja ujrzeli „Piękną Panią”. „Nie bójcie się – powiedziała – nic złego wam nie zrobię. Jestem z Nieba. Chcę was prosić, abyście tu przychodziły co miesiąc o tej samej porze. W październiku powiem wam, kim jestem i czego od was pragnę. Odmawiajcie codziennie różaniec, aby wyprosić pokój dla świata”.
„Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniała życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie codziennie odmawiają Różaniec i pokutują za grzechy"
Jak nietrudno się domyślić 13 maja wspominamy Tę, która na początku XX wieku, kiedy stary świat chwiał się w posadach – trwała pierwsza wojna światowa, a w Rosji za chwilę miała się rozlać „bezbożna propaganda… wywołując wojny i prześladowania Kościoła – objawiła się gdzieś na przysłowiowym krańcu świata”. Maryja objawiła się w Portugalii, leżącej z dala od tego, co było głównym nurtem wydarzeń, a do tego na swoich pośredników wybrała troje ubogich, kilkuletnich „prostaczków” – dzieci.
Ale jak się okazało, kiedy po kilku miesiącach – serii objawień – ukazała się po raz szósty i ostatni mówiąc „Jestem Matką Bożą Różańcową” pastuszkowie już nie byli sami. Towarzyszył im, mimo deszczu i chłodu, ponad siedemdziesięciotysięczny tłum wiernych. W ostatnich latach przed pandemią, do Fatimy co roku przybywało z różnych zakątków świata około 4 milionów pielgrzymów. Natomiast nabożeństwa tzw. fatimskie z uroczystymi procesjami wpisały się w życie modlitewne Kościoła.
A co jest istotą – przesłaniem objawień z 1917 roku? Co zawierają trzy części tajemnicy fatimskiej?
Maryja pojawiła się kilkukrotnie. Regularnie od maja do października, każdego 13 dnia miesiąca dzieci doświadczały obecności „Pani jaśniejszej niż słońce”. Wyjątkiem był sierpień. Po objawieniach lipcowych, kiedy dzieci zostały zobowiązane do przestrzegania tajemnicy, a nawet trafiły do więzienia, objawienia miały miejsce z kilkudniowym opóźnieniem.
Maryja objawiła się w Portugalii, leżącej z dala od tego, co było głównym nurtem wydarzeń, a do tego na swoich pośredników wybrała troje ubogich, kilkuletnich „prostaczków” – dzieci.
Co zostało przekazane pastuszkom? Istotą jest nawoływanie do nawrócenia, bo jak powiedziała sama Maryja „Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniała życie i nie zasmucała Boga ciężkimi grzechami. Niech ludzie codziennie odmawiają Różaniec i pokutują za grzechy". Jednak, co trzeba powtórzyć za Kongregacją Nauki Wiary „Fatima to najbardziej profetyczne z objawień nowożytnych… Pierwsza i druga cześć tajemnicy (…) dotyczą przede wszystkim straszliwej wizji piekła, kultu Niepokalanego Serca Maryi i drugiej wojny światowej oraz zapowiadają ogromne szkody, jakie Rosja miała wyrządzić ludzkości przez odejście od wiary i wprowadzenie komunistycznego totalitaryzmu”.
Natomiast trzecia cześć objawień, spisana przez siostrę Łucję Dos Santos w 1941 roku była utrzymywana w tajemnicy. Wprawdzie można było ją ujawnić już w 1960, bo taką datę wskazała nawet sama siostra, jednakże dopiero rok 2000, rok beatyfikacji Hiacynty i Franciszka, był tym, w którym dane nam było poznać całość przesłania. Objawienia Matki Bożej w Fatimie mają przekaz symboliczny. „Wizja fatimska dotyczy przede wszystkim walki systemów ateistycznych przeciw Kościołowi i chrześcijanom oraz opisuje niezmierne cierpienia świadków wiary w stuleciu zamykającym drugie millenium. Jest to niekończąca się Droga Krzyżowa, której przewodniczą papieże dwudziestego wieku”, jak powiedział kard. Angelo Sodano na zakończenie Mszy św. beatyfikacyjnej Franciszka i Hiacynty. I dlatego też Jan Paweł II po zamachu w dniu 13 maja 1981 roku słusznie nosił to przekonanie, że to właśnie «macierzyńska dłoń Maryi kierowała biegiem tej kuli», którą został ugodzony.
Skomentuj artykuł