Drugi, nieznany zamach na Jana Pawła II. Prawda wyszła na jaw po latach

Drugi, nieznany zamach na Jana Pawła II. Prawda wyszła na jaw po latach
fot. wikimedia.org / Itto Ogami / Creative Commons Attribution 3.0 Unported

Zamach na Jana Pawła II był wydarzeniem, które wstrząsnęło światem. Jednak mało kto wie, że po pierwszym zamachu na Jana Pawła II doszło do kolejnego. Zamach na papieża z 1982 był ściśle związany z pierwszym incydentem. Poznaj mało znaną historię o zamachu na Jana Pawła II w Fatimie.

13 maja 1981 roku – data, która miała przejść do historii nie tylko Watykanu, ale i całego świata. Zamach na Jana Pawła II do dzisiaj pozostaje krwawym świadectwem lat, w których nad całym globem wisiało zagrożenie związane z wojną między rywalizującymi ze sobą blokami zachodu i wschodu. Ważna - szczególnie dla pozostających za Żelazną Kurtyną demoludów - postać papieża Polaka stwarzała zagrożenie dla socjalistycznej władzy w Moskwie. Mogło się okazać, że za jej przyczyną dojdzie do szeregu powstań i buntów.  

O zamachu na Jana Pawła II napisano wiele. Wiemy, kto stał za decyzją o próbie jego zabójstwa, wiemy, kto pociągnął za spust. Znamy także konsekwencje zamachu i jego skutki dla osobistego życia papieża Polaka.  

Przy głośnym medialnie i udokumentowanym na licznych materiałach zamachu na Placu św. Piotra w Rzymie blednie historia drugiego zamachu na papieża, który wydarzył się niemal rok po tym pierwszym i był z nim związany. Historia tego incydentu została poznana dopiero po latach, a sam Jan Paweł II niechętnie wracał do niej wspomnieniami. 12 maja 1982 roku znów targnięto się na życie papieża. Choć tym razem w porę obezwładniono napastnika, to Jan Paweł II odniósł rany.  

DEON.PL POLECA

Jedna ręka strzelała, inna prowadziła kulę  

W kilka miesięcy po zamachu Jan Paweł II przechodzi rekonwalescencję. Wciąż jest słaby i dochodzi do siebie. Przyjaciele i bliscy współpracownicy wskazują papieżowi, że data 13 maja mogła nie być przypadkowa. To właśnie wtedy, w 1917 roku miało dojść do objawienia się Matki Bożej w Fatimie. Kiedy papież dowiedział się po raz pierwszy o tym niezwykłym przypadku, zadrżał. “To był ten dzień, ta godzina i te minuty” - mówił łamiącym się głosem.  

Jan Paweł II był przekonany, że Matka Boża ocaliła mu życie. Fakt ten zdawały potwierdzać się opinie lekarzy, którzy twierdzili, że kula przeszła kilka milimetrów od jednej z ważniejszych tętnic w organizmie. Wtedy też powstanie słynne już sformułowanie, że “jedna ręka strzelała, a inna prowadziła kulę”.  

Papież nie waha się ani chwili i postanawia, że w rocznicę zamachu na własne życie będzie chciał podziękować Matce Bożej za uratowanie swojego życia w czasie zamachu. W Fatimie chce także zawierzyć cały świat Maryi. Umacnia się w swojej decyzji, kiedy dowiaduje się, że słynna trzecia tajemnica fatimska mówiła o zamachu na biskupa Rzymu.  

Zamach na Jana Pawła II

12 maja 1982 roku papież jest już w Fatimie, pełen sił pozdrawia wiernych, którzy wiwatują na jego widok. Uczestnicy wydarzenia zbierają się placu przed Bazyliką Matki Bożej Różańcowej. Zrozumiały jest entuzjazm wiernych, papież został bowiem ocalony przez “ich” Matkę Bożą. W kornie Maryi zostaje umieszczona kula, która raniła papieża.  

Wśród tysięcy pielgrzymów jest 32-letni Hiszpan Juan Fernandez Krohn, ksiądz ze schizmatyckiego Bractwa Piusa X wyświęcony przez abpa Lefebvre'a. Bractwo wydało mu się za mało radykalne, więc przyłączył się do sedewakantystów, zdaniem których Pius XII był ostatnim prawdziwym papieżem. 

Kiedy procesja wyruszyła z Kaplicy Objawień do głównego ołtarza bazyliki, Krohn zaczął przeciskać się przez tłum w kierunku wolno idącego papieża. Ma przy sobie nóż długości wojskowego bagnetu, który zamierza wbić w serce papieża.  

Nagle wyskakuje z tłumu tuż przy papieżu i krzyczy: “Precz z papieżem”! Następnie dodaje: “Oskarżam cię o niszczenie Kościoła! Śmierć Soborowi Watykańskiemu II”.  

Ochroniarz papieski Camillo Cibin i pracownik portugalskiej Security obezwładniają zamachowca. Papież odwraca się do Krohna i mimo wszystko błogosławi go. Zamach się nie udał.

Mimo incydentu papież decyduje się odprawić nabożeństwo.  

Zakrwawiona papieska sutanna 

Dopiero po latach okazało się, że decyzja papieża o kontynuowaniu liturgii była obarczona dużym cierpieniem.  

Według relacji kard. Dziwisza, która została zarejestrowana w filmie “Świadectwo”, papież został raniony w czasie zamachu. Mimo to zdecydował się kontynuować uroczystość.  

“Dziś mogę to powiedzieć, do tej pory utrzymywaliśmy to raczej w dyskrecji. On poranił Ojca Świętego. Niemniej w ten sposób, że Ojciec Święty mógł zakończyć całe nabożeństwo. Dopiero gdy wrócił do pokoju, widzieliśmy, że sutanna jest zakrwawiona, że go jednak tym nożem poranił” - wspomina były metropolita krakowski.  

Według relacji Arturo Mariego, papieskiego fotografa, incydent przebiegał następująco: 

Sytuacja tak wyglądała – Ojciec Święty wchodził po schodach do katedry. Ja byłem 2–3 metry przed nim. W pewnej chwili kątem oka zauważyłem jakąś czarną postać. W sposób instynktowny, bardzo gwałtowny odwróciłem się w prawo, a moja ciężka torba, którą miałem na ramieniu, a w której były aparaty fotograficzne, uderzyła w tego człowieka, tak że uległ poślizgowi. Mężczyzna ubrany w sutannę miał w ręku bagnet. Gdyby dotarł bliżej Ojca Świętego, mogłoby się stać nieszczęście. Tymczasem udało mu się zranić Papieża na wysokości aorty pachwinowej. Przeciął Ojcu Świętemu sutannę i skórę, tak że pokazała się krew. W tym samym czasie ochrona zatrzymała tego człowieka. (...) Najważniejsze, że Ojciec Święty przeżył. Matka Boża raz jeszcze przeprowadziła go przez trudną sytuację”. 


Pomimo lat Jan Paweł II niechętnie wracał do tamtych wydarzeń. Wychodził z założenia, że nie należy nagłaśniać kolejnego zamachu, bo mogłoby to wprowadzić chaos podobny do tego, który pojawił się po 13 maja 1981 roku.
 

Myśmy wszyscy drżeli na ten moment pierwszego wyjazdu po zamachu na plac św. Piotra. Jan Paweł II nie bał się. On zadecydował: Nie możemy żyć w lęku. Jego postawa wyzwoliła nas z tego napięcia, strachu, który mógł towarzyszyć każdemu wyjazdowi papieża z Watykanu” - wspominał po latach kard. Dziwisz.  

Dziennikarz, publicysta, redaktor DEON.pl. Pisze głównie o kosmosie, zmianach klimatu na Ziemi i nowych technologiach. Po godzinach pasjonują go gry wideo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
oprac. Katarzyna Stokłosa

Nasz ukochany Papież wciąż o nas pamięta

Wielu z nas znało go osobiście, wielu pamięta jego pielgrzymki do Polski i słowa, które wypowiedział. Jest nam bliski. W sytuacjach trudnych i kryzysowych często zwracamy się do...

Skomentuj artykuł

Drugi, nieznany zamach na Jana Pawła II. Prawda wyszła na jaw po latach
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.