Bóg nie ma nic wspólnego z gniewem
Fot. Dimitri Conejo Sanz / Cathopic
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP
Karanie człowieka za czynione zło jest ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby Bogu do głowy.
Ewangelia na dziś: Łk 9, 51-56
Nie prowokujmy Boga! [Komentarz Mieczysława Łusiaka SJ]
Uczniowie prowokowali Jezusa do gniewu, wyrażonego ukaraniem złych ludzi. Dziś też Bóg jest tak prowokowany. Na przykład wtedy, gdy mówimy: „Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy”. Chętnie tak prowokujemy Boga, gdy chodzi o kogoś innego. Kiedy sami coś przeskrobiemy, wówczas szybko wzmagamy naszą pobożność, w nadziei, że Bóg przestanie się gniewać. Tymczasem On z gniewem nie ma nic wspólnego. Karanie człowieka za czynione zło jest ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby Bogu do głowy.
Nie prowokujmy Boga do gniewu, bo On się nie da sprowokować.
Skrzydła, czy korzenie? [Komentarz Wojciecha Jędrzejewskiego]
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł