Przez lata była zdradzana przez swojego męża. Nie opuściła go, lecz doprowadziła do świętości

Przez lata była zdradzana przez swojego męża. Nie opuściła go, lecz doprowadziła do świętości
Bł. Elżbieta Canori Mora była poniżana i zdradzana przez swego męża. Dzięki niej zmarł w opinii świętości (zdjęcie ilustracyjne / fot. Priscilla Du Preez 🇨🇦 / unsplash.com)
diecezja.radom.pl / tk

Małżeństwa przeżywające kryzys mogą zwrócić się do bł. Elżbiety Canori Mora. Jak nikt inny wiedziała ona, czym są trudności w małżeństwie. Przez lata była poniżana i zdradzana przez swojego męża. Mimo to nie poddała się, do końca życia walcząc o jego lepszą przyszłość. Gdy umarła, mężczyzna nawrócił się i wstąpił do klasztoru, gdzie zmarł w opinii świętości.

Kim była bł. Elżbieta Canori Mora?

Elżbieta Canori urodziła się 21 stycznia 1774 roku w Rzymie. Wychowywała się w porządnej, arystokratycznej rodzinie, w której przekazano jej wartości chrześcijańskie. Tuż po przyjęciu pierwszej komunii świętej zachorowała na gruźlicę, co w tamtych czasach mogło oznaczać rychłą śmierć.

DEON.PL POLECA

Elżbieta przeżyła, jednak wraz z chorobą zanikła w niej wiara w Boga. Zaczęła prowadzić intensywne życie towarzyskie. Chodziła na uczty, przyjęcia, poznawała wielu nowych ludzi. Gdy miała 19 lat, na jej drodze pojawił się Krzysztof Mora, syn lekarza i prawnik. Dziewczyna zakochała się w młodzieńcu, a on odwzajemniał te uczucia.

Elżbieta była zdradzana przez męża

Para wzięła ślub w 1796 roku. Pierwsze lata mijały im beztrosko i cudownie. Doczekali się dwójki córek – Marianny i Marii Lucyny, jednak z czasem Elżbieta i Krzysztof coraz bardziej zaczęli się od siebie oddalać. Mężczyzna myślał tylko o sobie. Wychodził z domu na długie godziny, zdradzał żonę i uzależnił się od hazardu.

Mimo tych trudności Elżbieta nie załamała się, szukając oparcia w Bogu. Pomagała jej modlitwa, codzienna Msza święta i adoracja Najświętszego Sakramentu. Złożyła też przyrzeczenia w Świeckim Zakonie Trynitarzy, a w 1807 roku została przyjęta w szeregi członków III Zakonu Trynitarzy przy kościele San Carlo w Rzymie. Elżbieta cały czas żyła w przekonaniu, że bez względu na zachowanie swojego męża, pozostanie mu wierna.

Bł. Elżbieta Canori Mora (fot. domena publiczna / commons.wikimedia.org)Bł. Elżbieta Canori Mora (fot. domena publiczna / commons.wikimedia.org)

Kobiecie bardzo zależało na dobrym wychowaniu córek. Nie raz trapiły ją myśli, czy zdoła przekazać im najważniejsze wartości. Po latach okazało się, że sprostała zadaniu. Maria Lucyna wstąpiła do klasztoru, natomiast Marianna została żoną i matką. Mimo przykrości, jakie spotkały Elżbietę ze strony Krzysztofa, przejmowała się jego losem. Do końca życia nieustannie się za niego modliła. Zmarła 5 lutego 1825 roku na skutek ciężkiej choroby.

Nawrócenie męża Elżbiety, który zmarł w opinii świętości

Krzysztof Mora dopiero po śmierci żony zrozumiał, jak bardzo był złym człowiekiem. Chcąc odpokutować swoje grzechy, wstąpił do zakonu franciszkanów, gdzie przyjął święcenia kapłańskie. W klasztorze do końca życia modlił się i pościł. Tam też zmarł w opinii świętości.

Głębokie życie duchowe, jakie prowadziła Elżbieta, zaowocowało tym, że otrzymała od Boga dar widzenia losów Kościoła, świata i dusz po śmierci. "To nie ja żyję, lecz Bóg żyje we mnie, dając mi życie. On obdarzył mój umysł szczególnym poznaniem najwznioślejszych rzeczy w odniesieniu do Trójcy Świętej" – napisała w 1804 roku.

"Nieustannie żyła modlitwą i heroicznym oddaniem się rodzinie"

Włoszkę beatyfikował w 1994 roku papież Jan Paweł II. – Elżbieta Canori Mora wśród niemałych trudności małżeńskich okazała nad wyraz wielką wierność wobec zobowiązania podjętego w sakramencie małżeństwa i wynikającej z tego odpowiedzialności. Nieustannie żyła modlitwą i heroicznym oddaniem się rodzinie, potrafiła po chrześcijańsku wycho­wać swoje córki i dopięła nawrócenia swego męża – powiedział Jan Paweł II w czasie Mszy beatyfikacyjnej.

Jak czytamy na stronie diecezji radomskiej, "Świadectwo Elżbiety Mory nie jest wezwaniem, by trwać w toksycznym i wyniszczającym związku małżeńskim. Błogosławiona jest raczej wzorem, jak prawdziwie kochać. Serca tysięcy wiernych katolików zostały złamane przez nie­wiernych małżonków. W sytuacji wykorzystywania, uzależnień czy cudzołóstwa Kościół zezwala na separację, ale obowiązek miłowania małżonka oraz dążenia do jego nawrócenia i zbawienia pozostaje".

Źródło: diecezja.radom.pl / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Przez lata była zdradzana przez swojego męża. Nie opuściła go, lecz doprowadziła do świętości
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.