Rozterki duchowe – Jezus i Nikodem

Rozterki duchowe – Jezus i Nikodem
Depositphotos.com (485168372)

Nikodem jest wybitną postacią w społeczności żydowskiej. Przychodzi do Jezusa nocą, w ukryciu, ale poruszony tym, co On robi i mówi. Jest niewątpliwie obrazem różnego rodzaju napięć, jakie pojawiają się w naszym doświadczeniu. Z jednej strony bowiem słucha pragnień, dostrzega je. Stara się na nie odpowiadać. Z drugiej strony jest uwikłany w różnego rodzaju zależności, od opinii ludzkiej, od swojej pozycji społecznej. Miota się także pośród różnych «racjonalnych» motywów w swoim postępowaniu, miota się między tym, co podpowiada serce i rozum. Dlatego jego spotkanie z Jezusem jest tak ważne dla naszego doświadczenia, bo jakże często oddaje nasze rozterki duchowe w obliczu pewnych pragnień, dążeń i oporów, jakie przeżywamy.

Z ewangelii św. Jana (3,1-21): “Był wśród faryzeuszów pewien człowiek, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. Ten przyszedł do Niego nocą i powiedział Mu: «Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim». W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwo Bożego». Nikodem powiedział do Niego: «Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?» Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha». W odpowiedzi rzekł do Niego Nikodem: «Jakżeż to się może stać?» Odpowiadając na to rzekł mu Jezus: «Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co jest ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego. A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu»”.

Uczestniczymy tutaj w jednym z najbardziej znaczących spotkań Jezusa z przedstawicielem narodu wybranego, jakim jest Nikodem. Jest on wybitną postacią w społeczności żydowskiej. Przychodzi do Jezusa nocą, w ukryciu, ale poruszony tym, co On robi i mówi. Nikodem jest niewątpliwie obrazem różnego rodzaju napięć, jakie pojawiają się w naszym doświadczeniu. Z jednej strony bowiem słucha pragnień, dostrzega je. Stara się na nie odpowiadać. Z drugiej strony jest uwikłany w różnego rodzaju zależności, od opinii ludzkiej, od swojej pozycji społecznej. Miota się także pośród różnych «racjonalnych» racji w swoim postępowaniu, miota się między tym, co podpowiada serce i rozum. Dlatego jego spotkanie z Jezusem jest tak ważne dla naszego doświadczenia, bo jakże często oddaje nasze rozterki duchowe w obliczu pewnych pragnień, dążeń i oporów, jakie przeżywamy.

DEON.PL POLECA

Wyobrażenie miejsca
Jan podpowiada nam, iż spotkanie następuje nocą. Nikodem przychodzi pod osłoną ciemności, aby uwolnić się od wścibskich oczu innych, choć staje w świetle wobec Jezusa, odkrywa się niejako przed Nim. Prawdopodobnie też nie mógł uniknąć spotkania się z uczniami, którzy byli w obecności Jezusa. Oczyma wyobraźni możemy zobaczyć tę scenę spotkania. Przyjrzę się Nikodemowi, jego postaci, wyglądowi i zachowaniu. Postaram się wczuć w doświadczenie tego człowieka.

Prośba o owoc
Prośmy Boga o umiłowanie światła, o umiejętność zbliżania się do Niego, bez strachu i bez zawstydzenia, ponieważ Bóg «posłał swojego Syna, aby świat został przez Niego zbawiony a nie potępiony».

Punkt 1. – Przeczucie Bożego działania

Nikodem jest symbolem i przykładem takiego doświadczenia, w którym przeczucie walczy niejako z rozumem. Nie może się bowiem oprzeć urokowi Jezusa, Jego działaniu i wpływowi na człowieka, z drugiej jednak strony bardzo mocno jest uwikłany w różnego rodzaju strachy i opory.
Dla nas jednak ważniejszy jest tutaj zwrócenie uwagi na «przeczucie Bożego działania». I nam bowiem są dane takie przeżycia, w których musimy przyznać, iż Bóg działa poprzez ludzi, sytuacje, doświadczenia, które są naszym udziałem. Są to przeżycia pewnych intuicji, pomysłów, które pojawiają się w naszej głowie, są to pewne spostrzeżenia, poruszenia woli, gdzie w sposób wyraźny możemy powiedzieć, iż jest w tym «palec Boży».
Przyjrzę się takim doświadczeniom w moim życiu. W czym dostrzegam to Boże «przyciąganie», przeczucie, że jest to jakaś oznaka Bożej obecności w moim życiu? Jak tego doświadczałem na przestrzeni ostatnich lat, w całym moim życiu?

Punkt 2. - Dylematy Nikodema

«Jakżeż to się może stać?» - jest to pytanie, które na różne sposoby pojawia się w naszym doświadczeniu religijnym. Jest to pytanie nie tylko o techniczną stronę jakiegoś procesu, ale o samą jego istotę. Dlaczego na mnie spada jakieś doświadczenie? Co Bóg do mnie mówi poprzez cierpienie, trud, chorobę? Dlaczego moje modlitwy są wysłuchiwane w zaskakujący sposób lub w zaskakującym mnie czasie? W jaki sposób Bóg spełnia swoje obietnice? Te pytania często pojawiają się w naszym doświadczeniu, wystawiając na próbę niejako rozum i zdrowy rozsądek.
Prosimy o wiele rzeczy. Nasza modlitwa jest często modlitwą wyrażanych pragnień. Jednocześnie bardzo mocno jesteśmy związani z naszym wyobrażeniem działania Boga i naszymi oczekiwaniami. Rzeczywistość zatem jakby zaskakuje nas, zmuszając do uznania niewystarczalności naszego rozumowania, a czasami przymuszając do przyjęcia działania Boga, którego nie do końca rozumiemy, licząc na to, iż będzie nam dane zrozumienie i siła do uniesienia paradoksu.
Przyjrzę się temu wszystkiemu, co dla mnie samego jest pytaniem o wiarę, o działanie Boga, o wymagania, jakie są przede mną. Przyjrzę się temu wszystkiemu, co mnie zaskakuje, co budzi mój sprzeciw, co kłóci się z moim «zdrowym rozsądkiem». Postaram się porozmawiać o tym z Bogiem na modlitwie.

Punkt 3. - Umiłowanie światła

Jezus wielokrotnie w ewangelii Jana porównuje siebie do światła, mówi o sobie jako o świetle, które przyszło na świat. Jest jednak w człowieku jakiś opór przed światłem. Jest jakaś chęć ukrycia się. Jezus mówi, iż jest to działanie, które wypływa z poczucia grzechu, chęci ukrycia się z nim. Światło obnaża nasze uczynki, ukazuje motywacje, nie pozwala na życie złudzeniami.
Przede wszystkim jest to jednak wezwanie do otwartości przed Bogiem, do przyjęcia Jezusa, który przychodzi do mnie, jako do «swojej własności». Bardzo często kojarzymy stawanie w świetle jako wypunktowanie słabości i grzechów. O wiele bardziej jednak chodzi tutaj o stawanie w obecności Boga. Dopiero w tym świetle mogę zobaczyć lepiej swoje życie i postępowanie. Dopiero wtedy moja ocena nie jest skoncentrowana na szukaniu tego, co złe czy instynktownej obronie samego siebie, swojego dobrego imienia, ale jest otwieraniem się na przyjazne człowiekowi, miłujące działanie Boga, który przychodzi, aby zbawić, nie potępić.
W tej chwili modlitwy postaram się stawać przed Bogiem, który przychodzi po to, aby mnie oświecić swoim światłem. Mogę stanąć w prawdzie przed Nim, ponieważ Jemu zależy na mnie i moim zbawieniu.

Rozmowa końcowa
W rozmowie końcowej postaram się zebrać ważniejsze myśli, jaki mi towarzyszyły w tej modlitwie. Razem z Nikodemem stanę przed Jezusem, który jest moim przyjacielem, aby z Nim porozmawiać o wszystkim, co zajmuje teraz moje serce.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
abp Grzegorz Ryś

Wypełnić Ewangelię dokładnie co do litery – to jest pomysł na życie. Nie szukać niczego innego, tylko czerpać z tego, co jest napisane. 

Arcybiskup Grzegorz Ryś zabiera nas w podróż śladami jednego z najważniejszych...

Skomentuj artykuł

Rozterki duchowe – Jezus i Nikodem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.