Szukaj piękna w swojej codzienności. To uchroni cię przed utratą sensu życia
Myślę, że początek życia duchowego rodzi się z zachwytu pięknem Boga, Jego miłością, dobrocią, przebaczeniem. Tak było u mnie. Zachwyciło mnie Słowo Pana, jego dynamizm, duchowy smak, ukryte w Nim Życie - pisze s. Łucja Sowińska na swoim blogu.
Publikujemy cały wpis.
Jak nie stracić sensu życia?
Wśród codziennej bieganiny rodzi się pytanie, jak nie wpaść w duchowy marazm, regres, jak nie zatracić sensu wybranej drogi, co może przyczynić się do rozwoju przyjaźni z Panem, sobą i drugim człowiekiem.
W szarej codzienności każdy dzień jest szansą na rozwój. Od nas zależy jego jakość. Od momentu przebudzenia każda chwila może stać się miejscem wcielenia Piękna. Mogę wstać rano i podziękować Bogu za dar życia, nowy dzień z wszystkim, co on niesie, mogę zaprosić Pana do każdego spotkania i wydarzenia, myśli, pracy, nawet cierpienia. Dziękczynienie jest dźwignią, która wyzwala nas z koncentracji na sobie.
Do rozwoju miłości przyczynia się cisza
Do rozwoju miłości przyczynia się również cisza. Pokazuje nam ona i wprowadza w transcendentne Piękno. Jest zapowiedzią Słowa. Piękno wypowiedzi rodzi się z ciszy spotkania z najważniejszym Słowem. Trwanie w Nim rodzi pokój i wewnętrzną radość, a zarazem pobudza do dzielenia się Nim z tymi, którzy są blisko.
Dzielenie Słowem rodzi głębokie więzi. To one właśnie przyczyniają się do naszego rozwoju. Jeśli jesteśmy otoczeni ludźmi, którzy chcą naszego dobra, którzy się modlą, którzy cieszą się z naszych sukcesów i pobudzają do rozwoju, chce nam się żyć. Jakość więzi w dzisiejszym świecie jest bardzo ważna. Budują lub niszczą, rozwijają lub zabijają duchowo.
Szukaj piękna w swojej codzienności
Myślę, że dobre spotkanie z drugim człowiekiem może stać się sakramentem spotkania z Bogiem.
To, co we mnie również rozwija tęsknotę za Jezusem i doprowadza do spotkania z Nim, jest kontemplacja piękna w muzyce i w poezji jak i przeżywanie z Nim pięknych chwil codzienności: wypicie kawy w ulubionym kubku, krótka adoracja wieczorna, piękna rozmowa z przyjaciółmi czy siostrami, zachwyt bukietem kwiatów na stole czy zachodem słońca nad morzem, pobycie z samą sobą, ze swymi uczuciami i emocjami w ciszy i na koniec czytanie mojej najdroższej Biblii.
Warto szukać swoich dróg rozwoju i szukać Piękna w naszej szarej, a jakże pięknej codzienności.
---
Tekst pochodzi z bloga s. Łucji Sowińskiej. Śródtytuły i tytuł od redakcji.
Skomentuj artykuł