DEON.pl
O dorosłym Kościele, który prowadzony przez Ducha potrafi odpowiedzialnie podejmować decyzje, o tym, czego dobrego mogą się nauczyć rodzice odchodzących z Kościoła dzieci, o Bogu, który znajdzie każdego, kogo chce, nawet jeśli nie jest ochrzczony i o diecezji, w której nie da się wprowadzać zmian samemu mówi bp Artur Ważny w rozmowie z Martą Łysek.
O dorosłym Kościele, który prowadzony przez Ducha potrafi odpowiedzialnie podejmować decyzje, o tym, czego dobrego mogą się nauczyć rodzice odchodzących z Kościoła dzieci, o Bogu, który znajdzie każdego, kogo chce, nawet jeśli nie jest ochrzczony i o diecezji, w której nie da się wprowadzać zmian samemu mówi bp Artur Ważny w rozmowie z Martą Łysek.
Październikowe, ostre słońce zagląda do tarnowskiego kościoła Matki Bożej Fatimskiej. Prześwieca przez witraże i koloruje na fioletowo białe alby księży, którzy nie zmieścili się w prezbiterium. Kościół jest pełen ludzi, po których widać, że wiedzą, po co tu są: małym znakiem tego będzie czas tuż przed komunią, kiedy niemal wszyscy klęczą jeszcze, zatopieni w modlitwie. Większość z nich ma dzieci. I mierzy się z jedną z największych zmian w historii.
Październikowe, ostre słońce zagląda do tarnowskiego kościoła Matki Bożej Fatimskiej. Prześwieca przez witraże i koloruje na fioletowo białe alby księży, którzy nie zmieścili się w prezbiterium. Kościół jest pełen ludzi, po których widać, że wiedzą, po co tu są: małym znakiem tego będzie czas tuż przed komunią, kiedy niemal wszyscy klęczą jeszcze, zatopieni w modlitwie. Większość z nich ma dzieci. I mierzy się z jedną z największych zmian w historii.
DEON.pl / mł
Może jest tak, że straciłaś dziecko na skutek aborcji. I że ciężar, który okazał się być z tym związany, coraz bardziej cię przytłacza. Nie bądź z tym sama. Szukaj miejsca, w którym dostaniesz mądre wsparcie. 
Może jest tak, że straciłaś dziecko na skutek aborcji. I że ciężar, który okazał się być z tym związany, coraz bardziej cię przytłacza. Nie bądź z tym sama. Szukaj miejsca, w którym dostaniesz mądre wsparcie. 
Dlaczego podejrzani o gorsze rzeczy są lepiej traktowani? Dlaczego Episkopat milczy w sprawie ks. Olszewskiego? Dlaczego nikt poza posłami nie poręczył za sercanina? Miałam o tym nie pisać, bo wszyscy już przecież napisali tyle razy, ale jednak nie mogę. Dlaczego? Bo w tej sprawie poza jej istotą – winny czy niewinny? - jest kilka bardzo ważnych pytań. I chciałabym, bardzo chciałabym znać odpowiedzi.
Dlaczego podejrzani o gorsze rzeczy są lepiej traktowani? Dlaczego Episkopat milczy w sprawie ks. Olszewskiego? Dlaczego nikt poza posłami nie poręczył za sercanina? Miałam o tym nie pisać, bo wszyscy już przecież napisali tyle razy, ale jednak nie mogę. Dlaczego? Bo w tej sprawie poza jej istotą – winny czy niewinny? - jest kilka bardzo ważnych pytań. I chciałabym, bardzo chciałabym znać odpowiedzi.
Vatican News / mł
Czytam depeszę, którą wśród wiadomości z trwającego synodu opublikowała KAI. Jest o synodalnym forum poświęconym roli biskupa. Czytam i czuję potężny rozdźwięk między tym, jak jest, a tym, jak mogłoby być z posługą biskupów. Synodalne głosy mówią, że powinni być jak bracia i przyjaciele.
Czytam depeszę, którą wśród wiadomości z trwającego synodu opublikowała KAI. Jest o synodalnym forum poświęconym roli biskupa. Czytam i czuję potężny rozdźwięk między tym, jak jest, a tym, jak mogłoby być z posługą biskupów. Synodalne głosy mówią, że powinni być jak bracia i przyjaciele.
DEON / mł
Różaniec, choć bardzo popularny, nie jest wcale łatwą modlitwą. Nie dlatego, że jest trudny - właśnie dlatego, że jest prosty. Proste słowa i monotonia powtarzanych zdań często sprawia, że zaczynamy tajemnicę zanurzeni w Ewangelii i nagle orientujemy się, że układamy w głowie listę zakupów do obiadu, dalej powtarzając "Zdrowaś Mario...".
Różaniec, choć bardzo popularny, nie jest wcale łatwą modlitwą. Nie dlatego, że jest trudny - właśnie dlatego, że jest prosty. Proste słowa i monotonia powtarzanych zdań często sprawia, że zaczynamy tajemnicę zanurzeni w Ewangelii i nagle orientujemy się, że układamy w głowie listę zakupów do obiadu, dalej powtarzając "Zdrowaś Mario...".
Wygląda na to, że minął już czas, w którym uważało się, że księża muszą być wyraźnie oddzieleni od zwykłej codzienności. I choć zmiana w formacji powoli następuje, obradujący synod może nadać jej żwawsze tempo i nowy kierunek. Dodam: oczekiwany i spodziewany.
Wygląda na to, że minął już czas, w którym uważało się, że księża muszą być wyraźnie oddzieleni od zwykłej codzienności. I choć zmiana w formacji powoli następuje, obradujący synod może nadać jej żwawsze tempo i nowy kierunek. Dodam: oczekiwany i spodziewany.
Wiele osób podchodzi do istnienia aniołów z pewną nieśmiałością. Wiadomo, dzieci mają anioła stróża, którego można wyobrazić sobie jako dobrego duszka, pomagającego robić pozytywne rzeczy. Łatwo wtedy wierzyć w niewidzialnego przyjaciela. A potem? Dorastamy i nasza wiara w anielskie istnienie schodzi gdzieś na drugi plan.
Wiele osób podchodzi do istnienia aniołów z pewną nieśmiałością. Wiadomo, dzieci mają anioła stróża, którego można wyobrazić sobie jako dobrego duszka, pomagającego robić pozytywne rzeczy. Łatwo wtedy wierzyć w niewidzialnego przyjaciela. A potem? Dorastamy i nasza wiara w anielskie istnienie schodzi gdzieś na drugi plan.
O kryzysie Kościoła, kryzysie wiary ludzi wierzących, odejściach, załamaniach skandalami i zwykłą bucowatością ludzi, którzy mieli służyć, a zaczęli wymagać obsługiwania, mówi się nieustannie. I często nie jest łatwo utrzymać się na powierzchni, gdy zatapiają nas kolejne złe wiadomości. Bo o skandalach jest głośno, a o sposobach na kryzys o wiele ciszej.
O kryzysie Kościoła, kryzysie wiary ludzi wierzących, odejściach, załamaniach skandalami i zwykłą bucowatością ludzi, którzy mieli służyć, a zaczęli wymagać obsługiwania, mówi się nieustannie. I często nie jest łatwo utrzymać się na powierzchni, gdy zatapiają nas kolejne złe wiadomości. Bo o skandalach jest głośno, a o sposobach na kryzys o wiele ciszej.
Piątek bywa trudny - wszyscy o tym wiemy. Zmęczenie, wychodzący z nas stres, nowe wyzwania, które zamiast odpoczynku przyniesie weekend. Jak dobrze przeżyć piątek duchowo? Te podpowiedzi mogą ci w tym pomóc. Nie ma tu nic nadzwyczajnego: to małe i proste rzeczy, o których najłatwiej jest zapomnieć, gdy jest nam trudno i jesteśmy zmęczeni. 
Piątek bywa trudny - wszyscy o tym wiemy. Zmęczenie, wychodzący z nas stres, nowe wyzwania, które zamiast odpoczynku przyniesie weekend. Jak dobrze przeżyć piątek duchowo? Te podpowiedzi mogą ci w tym pomóc. Nie ma tu nic nadzwyczajnego: to małe i proste rzeczy, o których najłatwiej jest zapomnieć, gdy jest nam trudno i jesteśmy zmęczeni. 
Nie był teoretykiem pouczającym z ambony ludzi, jak mają żyć. Moc jego przekazu brała się z własnych doświadczeń, a sporo z nich było bardzo trudnych – jak dziewięćdziesiąt dziewięć dni spędzonych w celi śmierci. Blachnicki w swoich czasach nie mierzył się co prawda z niszczycielską siłą mediów i internetu, ale mechanizmy, które teraz ciągną nas w dół, w zasadzie się nie zmieniły. Jego opis człowieka pogubionego i rezygnującego z własnej wolności jest boleśnie aktualny – ale aktualna jest też wizja Blachnickiego i jego wskazówki, co możemy robić, by odzyskać w życiu siebie.
Nie był teoretykiem pouczającym z ambony ludzi, jak mają żyć. Moc jego przekazu brała się z własnych doświadczeń, a sporo z nich było bardzo trudnych – jak dziewięćdziesiąt dziewięć dni spędzonych w celi śmierci. Blachnicki w swoich czasach nie mierzył się co prawda z niszczycielską siłą mediów i internetu, ale mechanizmy, które teraz ciągną nas w dół, w zasadzie się nie zmieniły. Jego opis człowieka pogubionego i rezygnującego z własnej wolności jest boleśnie aktualny – ale aktualna jest też wizja Blachnickiego i jego wskazówki, co możemy robić, by odzyskać w życiu siebie.
W czwartek papież Franciszek podpisał dokument dotyczący Medjugorie. Problem jest taki, że w kwestii objawień maryjnych mamy wśród katolików sporo praktycznych heretyków. To ci, którzy mają gdzieś pouczenia Kościoła o tym, że prywatne objawienia są prywatne i żaden katolik nie jest zobowiązany do wiary w nie, a brak wiary w maryjne orędzia nie skutkuje piekłem. Niestety "niezdrowa nauka” szerzy się w kręgach, o których nigdy chyba nie czytałam w liście pasterskim ani nie słyszałam na żadnym kazaniu. I cena za to milczenie będzie wysoka. 
W czwartek papież Franciszek podpisał dokument dotyczący Medjugorie. Problem jest taki, że w kwestii objawień maryjnych mamy wśród katolików sporo praktycznych heretyków. To ci, którzy mają gdzieś pouczenia Kościoła o tym, że prywatne objawienia są prywatne i żaden katolik nie jest zobowiązany do wiary w nie, a brak wiary w maryjne orędzia nie skutkuje piekłem. Niestety "niezdrowa nauka” szerzy się w kręgach, o których nigdy chyba nie czytałam w liście pasterskim ani nie słyszałam na żadnym kazaniu. I cena za to milczenie będzie wysoka. 
Zacisnąć zęby, dać radę, wytrzymać. Dobrze zarabiać i utrzymać dom. Nie poddać się, nie załamać. Być ciepłym, odpowiedzialnym, mającym czas ojcem. Ignorować objawy wypalenia, przeciążenia, nadchodzącego załamania. Dbać o potrzeby żony i pamiętać o rocznicach. Udawać, że kryzysy mają inni. Walczyć na siłce o własną formę. Nie być wśród tych dwunastu, którzy dzisiaj przegrają wszystko, odbierając sobie życie.
Zacisnąć zęby, dać radę, wytrzymać. Dobrze zarabiać i utrzymać dom. Nie poddać się, nie załamać. Być ciepłym, odpowiedzialnym, mającym czas ojcem. Ignorować objawy wypalenia, przeciążenia, nadchodzącego załamania. Dbać o potrzeby żony i pamiętać o rocznicach. Udawać, że kryzysy mają inni. Walczyć na siłce o własną formę. Nie być wśród tych dwunastu, którzy dzisiaj przegrają wszystko, odbierając sobie życie.
PAP / Interia / wPolityce / sercanie.pl / YT/LATKOWSKI KONFRONTACJA / episkopat.pl / mł
"Proszę księdza, jak ksiądz się czuje?" To pytanie zadaje dziennikarka, gdy ks. Michał Olszewski wychodzi z rozprawy sądu, który właśnie odroczył jego sprawę. Sercanin nie odpowiada. Ale jego krótkie, poruszające spojrzenie mówi oglądającym niemal wszystko.
"Proszę księdza, jak ksiądz się czuje?" To pytanie zadaje dziennikarka, gdy ks. Michał Olszewski wychodzi z rozprawy sądu, który właśnie odroczył jego sprawę. Sercanin nie odpowiada. Ale jego krótkie, poruszające spojrzenie mówi oglądającym niemal wszystko.
Oficjalnie ich nie ma. Nikt tych liczb nie podaje, myślę, że chyba trochę jak w wojsku, żeby nie psuć morale. Czemu? Bo inni, jak zobaczą, też będą chcieli odejść? Nie wiem. Wydaje mi się, że to niezbyt trafna motywacja do tego, by zamilczać temat.
Oficjalnie ich nie ma. Nikt tych liczb nie podaje, myślę, że chyba trochę jak w wojsku, żeby nie psuć morale. Czemu? Bo inni, jak zobaczą, też będą chcieli odejść? Nie wiem. Wydaje mi się, że to niezbyt trafna motywacja do tego, by zamilczać temat.
Czym właściwie jest uwielbienie? Czy jest ważne w życiu każdego wierzącego, czy może jest opcją tylko dla niektórych? Czemu uwielbienie wyrzuca nas ze ścieżki narzekania? Za co uwielbiać, jak wszystko idzie w życiu nie tak? Jak się nauczyć modlitwy uwielbienia? 
Czym właściwie jest uwielbienie? Czy jest ważne w życiu każdego wierzącego, czy może jest opcją tylko dla niektórych? Czemu uwielbienie wyrzuca nas ze ścieżki narzekania? Za co uwielbiać, jak wszystko idzie w życiu nie tak? Jak się nauczyć modlitwy uwielbienia? 
O religii w szkole mówi się dużo, ale brakuje mi ze strony Kościoła jednego, kluczowego przekazu: dlaczego w ogóle warto być człowiekiem wierzącym? Co to daje, że naszej wiary uczymy dzieci? Czy ten przekaz jest tak oczywisty, że wszyscy to wiedzą? No cóż, rzeczywistość jasno pokazuje, że nie do końca.
O religii w szkole mówi się dużo, ale brakuje mi ze strony Kościoła jednego, kluczowego przekazu: dlaczego w ogóle warto być człowiekiem wierzącym? Co to daje, że naszej wiary uczymy dzieci? Czy ten przekaz jest tak oczywisty, że wszyscy to wiedzą? No cóż, rzeczywistość jasno pokazuje, że nie do końca.
Skąd się biorą opinie o Kościele? W sieci znajdziemy dwa nieco zaskakujące źródła, które mogą wpływać na jego wizerunek. A jedno z nich ma moc porządnie go psuć. 
Skąd się biorą opinie o Kościele? W sieci znajdziemy dwa nieco zaskakujące źródła, które mogą wpływać na jego wizerunek. A jedno z nich ma moc porządnie go psuć. 
Patrzę ostatnio ze zdumieniem na różne rodzicielskie akcje, odbywające się po części w przestrzeni publicznej. I mam dylemat. Bo z jednej strony jestem zdania, że każdy rodzic wie, co jest najlepsze dla jego dziecka, a z drugiej mam poczucie, że guzik prawda.
Patrzę ostatnio ze zdumieniem na różne rodzicielskie akcje, odbywające się po części w przestrzeni publicznej. I mam dylemat. Bo z jednej strony jestem zdania, że każdy rodzic wie, co jest najlepsze dla jego dziecka, a z drugiej mam poczucie, że guzik prawda.
Wyraźny sprzeciw wobec zmian, dobrze uzasadniony z praktycznego punktu widzenia, ważne pytania o to, jak MEN zadba o nauczycieli, którzy mogą stracić pracę i jasne tłumaczenie, co z kolei stracą uczniowie czwartych i ósmych klas połączeni w jedną grupę – to tylko część opinii dotyczących rozporządzenia w sprawie organizacji lekcji religii, wyrażonych przez największe Kościoły w Polsce.
Wyraźny sprzeciw wobec zmian, dobrze uzasadniony z praktycznego punktu widzenia, ważne pytania o to, jak MEN zadba o nauczycieli, którzy mogą stracić pracę i jasne tłumaczenie, co z kolei stracą uczniowie czwartych i ósmych klas połączeni w jedną grupę – to tylko część opinii dotyczących rozporządzenia w sprawie organizacji lekcji religii, wyrażonych przez największe Kościoły w Polsce.