Kobieta w spodniach to dla niektórych środowisk niemal wymysł szatana. Ma chodzić w kiecce, bo tylko wtedy wygląda "godnie i pięknie". W tym samym czasie praca niemal zerowa jest wykonywana na mężczyznach i dla mężczyzn.
Kobieta w spodniach to dla niektórych środowisk niemal wymysł szatana. Ma chodzić w kiecce, bo tylko wtedy wygląda "godnie i pięknie". W tym samym czasie praca niemal zerowa jest wykonywana na mężczyznach i dla mężczyzn.
Salve.net, "Dzienniczek", cspb.pl
Czy na mszy są aniołowie? Nie zastanawiamy się nad tym zbyt często. Czasami aniołowie to dla nas niemal mityczne postacie, zupełnie nie związane z codziennym ludzkim życiem - a przecież to, że ich nie widać, nie znaczy, że ich nie ma. Najlepszym przykładem jest Anioł Stróż.
Czy na mszy są aniołowie? Nie zastanawiamy się nad tym zbyt często. Czasami aniołowie to dla nas niemal mityczne postacie, zupełnie nie związane z codziennym ludzkim życiem - a przecież to, że ich nie widać, nie znaczy, że ich nie ma. Najlepszym przykładem jest Anioł Stróż.
Po ostatnich święceniach diakonatu w Łodzi w sieci pojawiło się bardzo wiele komentarzy osób określających się jako „głęboko wierzące”, które z dużą złością i bez liczenia się ze słowami dzieliły się swoimi odczuciami na temat dziewięciu kobiet pobłogosławionych do służenia Kościołowi w roli nadzwyczajnych szafarzy Komunii.
Po ostatnich święceniach diakonatu w Łodzi w sieci pojawiło się bardzo wiele komentarzy osób określających się jako „głęboko wierzące”, które z dużą złością i bez liczenia się ze słowami dzieliły się swoimi odczuciami na temat dziewięciu kobiet pobłogosławionych do służenia Kościołowi w roli nadzwyczajnych szafarzy Komunii.
Cześć, to ja, Marta. Wiesz, w tej rubryce piszę na ogół felietony. Ale tym razem chcę napisać do ciebie inaczej. Inaczej, bo czuję, że masz kryzys. Że Kościół w jakimś momencie zaczął cię uwierać, denerwować, gnieść. Wkurzać. I twoje życie też zaczęło cię uwierać i wkurzać.
Cześć, to ja, Marta. Wiesz, w tej rubryce piszę na ogół felietony. Ale tym razem chcę napisać do ciebie inaczej. Inaczej, bo czuję, że masz kryzys. Że Kościół w jakimś momencie zaczął cię uwierać, denerwować, gnieść. Wkurzać. I twoje życie też zaczęło cię uwierać i wkurzać.
Tak, jest maj. Czyli komunie. I mnóstwo głosów wokół tego sakramentu, a może bardziej wokół samej uroczystości. Do której podejście jest bardzo różne: od „dziś tylko Pan Jezus, prezenty za tydzień” aż do „z Kościołem nam nie po drodze, ale żeby dziecku nie było przykro, zrobimy mu świecki zamiennik”. A w refrenie tej majowej piosenki oczywiście słychać: „patrzcie, kryzys Kościoła, kryzys, kryzys!”
Tak, jest maj. Czyli komunie. I mnóstwo głosów wokół tego sakramentu, a może bardziej wokół samej uroczystości. Do której podejście jest bardzo różne: od „dziś tylko Pan Jezus, prezenty za tydzień” aż do „z Kościołem nam nie po drodze, ale żeby dziecku nie było przykro, zrobimy mu świecki zamiennik”. A w refrenie tej majowej piosenki oczywiście słychać: „patrzcie, kryzys Kościoła, kryzys, kryzys!”
Jest czas komunii, bierzmowania, święceń kapłańskich. I czas wzmożonej kampanii obrzydzania Kościoła na każdym możliwym obszarze i poziomie. Discover wita mnie przemiłym newsem o uroczym tytule: „Osiem rzeczy, które zyskalibyśmy, gdyby jutro w Polsce zniknął katolicyzm”.
Jest czas komunii, bierzmowania, święceń kapłańskich. I czas wzmożonej kampanii obrzydzania Kościoła na każdym możliwym obszarze i poziomie. Discover wita mnie przemiłym newsem o uroczym tytule: „Osiem rzeczy, które zyskalibyśmy, gdyby jutro w Polsce zniknął katolicyzm”.
Kryzys jest. To wiemy. Z lekarstwem na niego trochę jak z lekarstwem na raka: ciągle w trakcie wynajdywania. Mnóstwo rzeczy się nie sprawdza. W ostatnich tygodniach czytałam przynajmniej kilka wypowiedzi w jednym tonie: wiemy, co nie działa, nie wiemy, co zadziała. Próbujemy. Raz działa, a raz nie. Nie da się przewidzieć.
Kryzys jest. To wiemy. Z lekarstwem na niego trochę jak z lekarstwem na raka: ciągle w trakcie wynajdywania. Mnóstwo rzeczy się nie sprawdza. W ostatnich tygodniach czytałam przynajmniej kilka wypowiedzi w jednym tonie: wiemy, co nie działa, nie wiemy, co zadziała. Próbujemy. Raz działa, a raz nie. Nie da się przewidzieć.
Tuż po świętach do łez rozbawił mnie ewangeliczny mem, na którym kobiety opowiadają apostołom, że Jezus zmartwychwstał, a scena jest skomentowana podpisem: „Kobiety ogłosiły uczniom dobrą nowinę, bo nie było tam Pawła, który by je uciszył”.
Tuż po świętach do łez rozbawił mnie ewangeliczny mem, na którym kobiety opowiadają apostołom, że Jezus zmartwychwstał, a scena jest skomentowana podpisem: „Kobiety ogłosiły uczniom dobrą nowinę, bo nie było tam Pawła, który by je uciszył”.
chatGPT / DEON.pl
List pasterski na Niedzielę Biblijną, zachęcający do czytania Pisma Świętego. Który biskup go napisał? Żaden. Poprosiłam o to ChatGPT, narzucając mu konkretne kryteria: tekst miał być krótki, miał być listem polskiego biskupa i miał zachęcać do lektury Biblii. Co napisała sztuczna inteligencja?
List pasterski na Niedzielę Biblijną, zachęcający do czytania Pisma Świętego. Który biskup go napisał? Żaden. Poprosiłam o to ChatGPT, narzucając mu konkretne kryteria: tekst miał być krótki, miał być listem polskiego biskupa i miał zachęcać do lektury Biblii. Co napisała sztuczna inteligencja?
Żeby kochać Kościół, trzeba się nim rozczarować. Dopiero wtedy wiadomo, że nie kochamy tylko swojego wyobrażenia. Ale taki Kościół jest najtrudniejszy: bo jak nie przestać mówić „bracie” do człowieka, który ciężko nas rozczarował, raniąc wspólnotę?
Żeby kochać Kościół, trzeba się nim rozczarować. Dopiero wtedy wiadomo, że nie kochamy tylko swojego wyobrażenia. Ale taki Kościół jest najtrudniejszy: bo jak nie przestać mówić „bracie” do człowieka, który ciężko nas rozczarował, raniąc wspólnotę?
Czy będę mieć na Wielkanoc czyste okna? Jeszcze nie wiem. Ale już wiem, że jak co roku katolicka część internetu zaczyna się zapełniać memami z Panem Jezusem oceniającym jakość wielkanocnych porządków. A za tym idzie przekonanie, że czyste okna i umyte podłogi do zbawienia nie są potrzebne i należy się zdecydowanie bardziej skupić na liturgii. Czy tak naprawdę jest?
Czy będę mieć na Wielkanoc czyste okna? Jeszcze nie wiem. Ale już wiem, że jak co roku katolicka część internetu zaczyna się zapełniać memami z Panem Jezusem oceniającym jakość wielkanocnych porządków. A za tym idzie przekonanie, że czyste okna i umyte podłogi do zbawienia nie są potrzebne i należy się zdecydowanie bardziej skupić na liturgii. Czy tak naprawdę jest?
Nie jestem typową przedstawicielką pokolenia JP2 i przez większość życia podchodziłam do bicia w bębenek jego wielkości ze sporym dystansem. I miałam nic na ten temat nie pisać, bo tyle już głosów się odezwało, że przecież wystarczy. Ale, czytając myśli i emocje innych, nie widzę nikogo, kto mówiłby moim głosem. I nie mogę już znieść jatki, świadomie i celowo rozkręcającej społeczne emocje. A więc, drodzy czytelnicy, wytrzymajcie. Będzie o Janie Pawle II, ale trochę inaczej.
Nie jestem typową przedstawicielką pokolenia JP2 i przez większość życia podchodziłam do bicia w bębenek jego wielkości ze sporym dystansem. I miałam nic na ten temat nie pisać, bo tyle już głosów się odezwało, że przecież wystarczy. Ale, czytając myśli i emocje innych, nie widzę nikogo, kto mówiłby moim głosem. I nie mogę już znieść jatki, świadomie i celowo rozkręcającej społeczne emocje. A więc, drodzy czytelnicy, wytrzymajcie. Będzie o Janie Pawle II, ale trochę inaczej.
Po co robić Biały Marsz w rocznicę śmierci Jana Pawła II? Czy papież jest mitem, symbolem, czy po prostu kimś bardzo ważnym dla Polaków, o kim zapomnieć nie można? Kto jest zaproszony na marsz i jakie mogą być jego skutki? Z Witoldem Gadowskim z honorowego komitetu Białego Marszu 2023 rozmawia Marta Łysek.
Po co robić Biały Marsz w rocznicę śmierci Jana Pawła II? Czy papież jest mitem, symbolem, czy po prostu kimś bardzo ważnym dla Polaków, o kim zapomnieć nie można? Kto jest zaproszony na marsz i jakie mogą być jego skutki? Z Witoldem Gadowskim z honorowego komitetu Białego Marszu 2023 rozmawia Marta Łysek.
Magdalena Siemion
- Seks to jest to, co buduje między małżonkami fundamentalną więź. Teologia ciała nie akcentuje posiadania dzieci! To ma być owoc miłości, wierności. Dlatego Wojtyła mówi cały czas: po pierwsze miłość, jedność i więź. To jest priorytetem! A potem wszystko inne - mówi Magda Siemion, doktor filozofii i pasjonatka antropologii Karola Wojtyły.
- Seks to jest to, co buduje między małżonkami fundamentalną więź. Teologia ciała nie akcentuje posiadania dzieci! To ma być owoc miłości, wierności. Dlatego Wojtyła mówi cały czas: po pierwsze miłość, jedność i więź. To jest priorytetem! A potem wszystko inne - mówi Magda Siemion, doktor filozofii i pasjonatka antropologii Karola Wojtyły.
Jest nowy dokument Komisji Episkopatu Polski, regulujący działalność księży i osób konsekrowanych w mediach oraz w mediach społecznościowych. Dekret ustala też nowe zasady dotyczące transmisji mszy świętych w internecie, określa, jakie zdjęcia profilowe powinni mieć duchowni i w jakim stroju mogą występować publicznie. Mówi także o obowiązku przestrzegania prawa autorskiego.
Jest nowy dokument Komisji Episkopatu Polski, regulujący działalność księży i osób konsekrowanych w mediach oraz w mediach społecznościowych. Dekret ustala też nowe zasady dotyczące transmisji mszy świętych w internecie, określa, jakie zdjęcia profilowe powinni mieć duchowni i w jakim stroju mogą występować publicznie. Mówi także o obowiązku przestrzegania prawa autorskiego.
Czytam nową książkę Izy Antosiewicz o talentach i zastanawiam się, co musiałoby się stać, żebyśmy jako społeczeństwo przestali wreszcie nieustannie pracować nad swoimi słabościami, a zaczęli doskonalić mocne strony. I gdyby ta zmiana dokonała się przede wszystkim w dwóch przestrzeniach – w szkole i w wśród księży.
Czytam nową książkę Izy Antosiewicz o talentach i zastanawiam się, co musiałoby się stać, żebyśmy jako społeczeństwo przestali wreszcie nieustannie pracować nad swoimi słabościami, a zaczęli doskonalić mocne strony. I gdyby ta zmiana dokonała się przede wszystkim w dwóch przestrzeniach – w szkole i w wśród księży.
Jest taki stan ducha, który nie pozwala nam się rozwijać, trzyma nas w jednym miejscu, zmusza do zajmowania się tylko jedną sprawą. Jesteśmy wtedy przekonani, że to najważniejsza i najpilniejsza rzecz do rozwiązania. Często w ten sposób dajemy się oszukiwać.
Jest taki stan ducha, który nie pozwala nam się rozwijać, trzyma nas w jednym miejscu, zmusza do zajmowania się tylko jedną sprawą. Jesteśmy wtedy przekonani, że to najważniejsza i najpilniejsza rzecz do rozwiązania. Często w ten sposób dajemy się oszukiwać.
Jaki wpływ na świat ma osobista wrażliwość papieża? Czy dziesięć lat pontyfikatu to naprawdę nowa epoka w Kościele? Skąd bierze się niezrozumienie, które często towarzyszy papieskim wypowiedziom? Na te pytania w naszej rozmowie odpowiada Michał Kłosowski - zastępca redaktora naczelnego „Wszystko co Najważniejsze", autor książki "Dekada Franciszka".
Jaki wpływ na świat ma osobista wrażliwość papieża? Czy dziesięć lat pontyfikatu to naprawdę nowa epoka w Kościele? Skąd bierze się niezrozumienie, które często towarzyszy papieskim wypowiedziom? Na te pytania w naszej rozmowie odpowiada Michał Kłosowski - zastępca redaktora naczelnego „Wszystko co Najważniejsze", autor książki "Dekada Franciszka".
- To nie jest tak, że wchodzę na szczyt, robię zdjęcie i schodzę. To doświadczenie z wysokich gór przenosi się na relacje z ludźmi. Zaczynamy patrzeć na relację z drugim człowiekiem jak na zaproszenie i nie mamy już żadnego powodu, by działać w kierunku zdobycia kogoś, pokonania go, by coś osiągnąć. Drugi człowiek przestaje być przeciwnikiem. Staje się kimś, z kim wchodzisz w relację w sposób bardzo delikatny – mówi ks. Tomasz Koprianiuk.
- To nie jest tak, że wchodzę na szczyt, robię zdjęcie i schodzę. To doświadczenie z wysokich gór przenosi się na relacje z ludźmi. Zaczynamy patrzeć na relację z drugim człowiekiem jak na zaproszenie i nie mamy już żadnego powodu, by działać w kierunku zdobycia kogoś, pokonania go, by coś osiągnąć. Drugi człowiek przestaje być przeciwnikiem. Staje się kimś, z kim wchodzisz w relację w sposób bardzo delikatny – mówi ks. Tomasz Koprianiuk.
I znowu mi nie wychodzi – te słowa jak refren przewijają się przez nasze przeżywanie Wielkiego Postu. Postanowienia i dobre uczynki rozbijają się o codzienność, zniechęcenie bierze górę, efektów nie widać. Dlaczego? Powody są trzy.
I znowu mi nie wychodzi – te słowa jak refren przewijają się przez nasze przeżywanie Wielkiego Postu. Postanowienia i dobre uczynki rozbijają się o codzienność, zniechęcenie bierze górę, efektów nie widać. Dlaczego? Powody są trzy.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}